Zarówno siły rządowe jak i separatyści łamią zapisy porozumienia mińskiego – wynika z raportu Human Rights Watch. Na wschodzie Ukrainy wojska wciąż stacjonują na terenach zamieszkanych przez ludność cywilną. Regularnie dochodzi do wznajemnych ostrzałów, w tym również przy użyciu zakazanej broni kasetowej.

Mieszkanka jednego ze zniszczonych osiedli w miejscowości Yasynuvata na wschodzie Ukrainy / wikipedia commons
Mieszkanka jednego ze zniszczonych osiedli w miejscowości Yasynuvata na wschodzie Ukrainy / wikipedia commons

Raport organizacji zajmującej się monitorowaniem kwestii związanych z prawami człowieka jest alarmujący. Wynika z niego, że od początku konfliktu na Ukrainie zginęło już 9 tys. osób, a ponad 20 tys. zostało rannych. Większość z nich straciła życie przed wejściem w życie porozumienia mińskiego 5 września 2014 roku. Jednak na wschodzie kraju, co podkreślają autorzy dokumentu, wciąż dochodzi do starć pomiędzy wojskami obu stron, które według zapisów rozejmu nie powinny się znajdować na obszarach zamieszkanych przez cywilów. HRW donosi również o używaniu śmiercionośnej broni kasetowej, czego mają się dopuszczać zarówno Ukraińcy jak i separatyści z Donbasu. Problemem jest również kryzys migracyjny. Od 2014 roku do innych obwodów ze wschodu uciekło aż 1,4 mln osób. Granicę kraju opuściło  600 tys. obywateli.

Do drastycznych naruszeń praw człowieka dochodzi na Ukrainie od początku wojny. Według innego raportu, sporządzonego przez Amnesty International, obie strony konfliktu dopuszczały się zbrodni wojennych.  Zalicza się do nich niekierowane ostrzały artyleryjskie, skutkujące ofiarami wśród ludności cywilnej, porwania, zabójstwa i tortury. „Podczas walk wszystkie strony konfliktu wykazały się brakiem szacunku dla życia cywili i rażąco naruszają swoje międzynarodowe zobowiązania” – powiedział dyrektor generalny Amnesty International Salil Shetty.

Do naruszeń warunków rozejmu dochodzi również w ostatnich dniach.  Ogniskiem zapalnym są obecnie okolice Marjinki w obwodzie donieckim. Tam właśnie strony konfliktu starły się we wtorek. Wystrzały z broni strzeleckiej, granatników i wyrzutni rakietowych trwały przez ok. trzy godziny. Według źródeł ukraińskich ranny został jeden żołnierz armii rządowej. Nie podano natomiast informacji o ofiarach wśród ludności cywilnej. Nie wiadomo również kto zainicjował strzelaninę. Obie strony przerzucają się oskarżeniami o prowokacje.

[crp]
Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…