Można ustawowo zakazać psom szczekania, a kotom miauczenia po 22.00? Można! Taką uchwałę właśnie podjęli elbląscy radni. Uchwała zacznie obowiązywać od 1 maja br. Ciekawe, co na to lokalne czworonogi.
Stanisław Bareja byłby naprawdę dumny: Elbląg zakazuje zwierzętom domowym i gospodarskim zakłócania ciszy nocnej. Obejmuje ona przede wszystkim zwierzęta mieszkające w blokach, ale również w prywatnych domach i obejściach. Tego, czy hiperaktywny kot nie zacznie miauczeć, a rozśpiewana papuga koncertować po godzinie 22.00, pilnować mają dodatkowe patrole Straży Miejskiej. Za hałaśliwego zwierzaka można dostać mandat. Jego maksymalna wysokość opiewa ponoć na 500 zł. Ciekawe, czy mandat liczony jest od stopnia natężenia hałasu, jaki zwierzę wydaje, czy od jego gatunku, wagi itd. Wygląda na to, że kwestię, kto bardziej dotkliwie zakłóca ciszę – pies na późnym spacerze czy krowa? – rozstrzygać muszą indywidualnie strażnicy.
Wyjątkiem od obowiązywania uchwały objęte są zwierzęta wykorzystywane np. do celów służbowych. Czyli pies policyjny lub pies strażnika miejskiego będzie mógł szczekać do woli, nawet po północy.
– Uchwała zacznie obowiązywać od 1 maja 2016 roku. Od tego dnia strażnicy miejscy w Elblągu będą pełnić 24-godzinną służbę – mówi Joanna Urbaniak, rzecznik Prezydenta Elbląga. – W nocy, służbę będą pełnić strażnicy miejscy w składzie dwuosobowym, z tzw. EkoPatrolu. Strażnicy posiadają odpowiednie kwalifikacje do podejmowania interwencji związanych ze zwierzętami.
Uchwała sama w sobie jest dokumentem poprawiającym humor. W urzędnicze ramy ujęto dosłownie wszystkie prozaiczne czynności związane z opieką nad zwierzętami. Na przykład tak oto nowa uchwała definiuje „spacer”: to „czasowe przebywanie psów w obecności ich właścicieli lub osób je zastępujących na otwartym powietrzu poza miejscem stałego pobytu w celu zaspokojenia ich fizjologicznych potrzeb”. Co wtedy, jeżeli właściciel bądź osoba go zastępująca postanowi poprzebywać ze zwierzęciem na świeżym powietrzu ot tak, bez konieczności zaspokojenia potrzeby fizjologicznej? I najważniejsze – czy pupil może wówczas wydawać odgłosy?
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Zaskakujące,że tym razem ogarniacie – to właśnie jest przez niektórych prawicowych ideologów już od dawna wykpiwane jako „lewicowe podejście”. I to lewicy się za te idiotyzmy zwykle dostaje.
Dlaczego ? „Więcej regulacji”. Żeby urzędnicy „mieli pracę”. A w efekcie toniemy w zalewie biurokratycznego papieru toaletowego którym nawet nie można bez złamania prawa zrobić tego co tak na zdrowy rozsądek – a w dodatku bardzo ekologicznie – zrobić się od dawna powinno.
Dodajmy że kosztuje to krocie,a na tak popieprzonym prawie tracą najbardziej najbiedniejsi – których na prawnika nie stać.A to że burżua też mają też tego mało śmiesznego kabaretu dość i przerejestrowują firmy do UK czy Czech to TEŻ wcale nie jest zaleta tego stanu rzeczy.