Gigantyczna figura Jezusa stoi na terenie jednej z parafii na poznańskich Jeżycach od końca maja, kiedy została przywieziona z Małopolski wojskową ciężarówką wysłaną przez Ministerstwo Obrony Narodowej. Koszty transportu zostały pokryte ze środków publicznych.
Kolejny odcinek tragikomicznej historii posągu Jezusa. W zamyśle członków Komitetu Odbudowy Pomnika Wdzięczności w Poznaniu figura ma być jednym z elementów odrestaurowanej budowli, którą podczas wojny zniszczyli hitlerowcy. Przewodniczącym komitetu jest Stanisław Mikołajczak, który bez powodzenia startował z listy PiS w wyborach parlamentarnych do Senatu. Członkowie grupy chcą, aby do czasu ukończenia Pomnika Wdzięczności figura stanęła na Placu Mickiewicza, obok słynnych krzyży upamiętniających ofiary Czerwca 1956 roku. Weto postawił jednak zarówno Miejski Konserwator Zabytków jak i miejski plastyk. Według nich licząca 5,5 metra wysokości i ważąca ponad dwie tony statua na pewno nie będzie ozdobą jednego z bardziej reprezentatywnych punktów miasta. Członkowie komitetu nie przedstawili również dokumentów dotyczących bezpieczeństwa przeciwpożarowego, których wymagali urzędnicy. Władze zapowiedziały, że jeśli Jezus zostanie dostarczony do Poznania, zostanie potraktowany jako samowolna budowlana. Komitet nie przejął się jednak taką groźbą, czując wsparcie ze strony szefa MON Antoniego Macierewicza, który osobiście przybył na uroczyste powitanie Syna Bożego w stolicy Wielkopolski. Pomnik stoi obecnie na terenie parafii pw. Najświętszego Serca Jezusa i św. Floriana przy ul. Kościelnej.
Uwagę dziennikarzy i polityków opozycji zwrócił fakt, że Jezus został przetransportowany należącym do armii transporterem z lawetą. Posłanka .Nowoczesnej Joanna Schmidt złożyła interpelację z żądaniem wyjaśnienia kosztów, jakie poniósł polski podatnik w związku z całą operacją oraz uzasadnienia skierowania pojazdów wojskowych do pomocy prywatnym inicjatywom. W imieniu ministerstwa odpowiedzi udzielił sekretarz stanu w MON Bartosz Kownacki. Wyjaśnił, że ceremoniał wojskowy dopuszcza możliwość udziału wojska w „uroczystościach państwowych, wojskowych i patriotyczno-religijnych”. Transport Jezusa zaliczył do tej ostatniej kategorii. Poseł wyjawił również, ze koszty przewozu wzięło na siebie ministerstwo. „Stosownie do treści ww. decyzji, ww. figura została przetransportowana bezpłatnie. Na podstawie decyzji Nr 230/MON Ministra Obrony Narodowej z dnia 30 czerwca 2010 r. w sprawie użytkowania w resorcie obrony narodowej pojazdów grupy eksploatacyjnej (Dz. Urz. Min. Obr. Nar. Nr 13, poz.164 ze zm.), koszty przewozu figury należy wyliczyć na kwotę 43 895,22 zł” – czytamy w odpowiedzi sekretarza MON.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…