– Wyrok ten powinien być przestrogą dla innych przedsiębiorców – powiedziała sędzia Iwona Wąsik-Winiarczyk, ogłaszając werdykt w sprawie Agnieszki K., właścicielki restauracji w Kielcach, dla której udział w programie „Kuchenne rewolucje” zakończył się ujawnieniem długotrwałego łamania praw pracowniczych.

„Wyszynk z szynką” zasłynął nie daniami z szynki, a łamaniem praw pracowniczych. Na szczęście już nie działa / fot. pixabay

W marcu 2016 r. Magda Gessler przeprowadziła „kuchenną rewolucję” w prowadzonej przez Agnieszkę K. jadłodajni „Bartosz”. Zmodyfikowała wystrój, menu, wprowadziła nową nazwę „Wyszynk z szynką”. Odmieniona knajpa nie odniosła jednak sukcesu, bo program niejako „przy okazji” pozwolił wykryć skandaliczne postępowanie właścicielki. Widzowie w całej Polsce zobaczyli, że kobieta nie tylko podaje gościom nieświeże produkty, ale i wypłaca zatrudnianym kobietom zaledwie 700-800 złotych zamiast obiecanych 1500-2000. Po emisji programu sprawa trafiła do prokuratury z inicjatywy posłanki PiS Anny Krupki, Okręgowego Inspektoratu Pracy oraz Miejskiego Urzędu Pracy w Kielcach. Agnieszka K. początkowo utrzymywała, że została oczerniona, a program celowo zmontowano tak, by pokazać ją w złym świetle. Ostatecznie jednak jej zaprzeczenia na nic się zdały.

Oskarżona o złośliwe i uporczywe naruszanie praw pracowniczych oraz o poświadczenie nieprawdy, Agnieszka K. przyznała się do winy i dobrowolnie poddała karze. Jako że trzy pokrzywdzone nie sprzeciwiły się wnioskom prokuratora uzgodnionym z oskarżoną, sąd mógł przychylić się do nich i wydać bez procesu wyrok: pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz 3200 złotych grzywny. Restauracja „Wyszynk z szynką” przestała działać krótko po emisji skandalicznego programu.

Z uzasadnienia wyroku można było poznać dalsze szczegóły postępowania restauratorki wobec pracownic. Jedna z pokrzywdzonych przez trzy lata pracowała bez pisemnej umowy, nie była zgłoszona do ubezpieczenia społecznego. Dwie inne kobiety zarabiały mniej, niż zezwala kodeks pracy i nigdy nie otrzymywały pieniędzy na czas. Agnieszka K. fałszywie zadeklarowała również, że jedna z kobiet nie jest zatrudniona na pełen etat. Pracownica przekonała się, że została wprowadzona w błąd wtedy, gdy już przy poszukiwaniu nowej pracy ubiegała się o zasiłek dla bezrobotnych.

– Oskarżona tłumaczyła się trudną sytuacją związaną z prowadzeniem działalności gospodarczej, ale tak naprawdę to ona korzystała z trudnej sytuacji na rynku pracy – celnie podsumowała postępowanie kieleckiej „przedsiębiorczyni” sędzia Wąsik-Winiarczyk.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. nie lubię programów p.gesller gdyż jest zbyt chamowata i opryskliwa, jednak jeśli chodzi o pracowników to podejrzewam że teraz nie zarobią nic bo knajpa splajtuje a wyrok jest b.łagodny choć tłumaczenie właścicielki jest dość rozsądne

    1. To, że jest jak mówisz „chamowata”, to jest taka przyjeta konwencja – dokładanie tak samo jest w pierwowzorze tego programu „Kitchen Nightmares”. Takie są po prostu założenia, bo wtedy program wydaje się ciekawszy, coś się dzieje, ludzie się wyzywają, widzowie chcą takie coś oglądać. Nie każdy takie coś lubi, ale jednak większości się to podoba, a takie programy robi się pod oglądalność.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…