Sławomir Wittkowicz, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego „ Solidarność-Oświata” w żenujący sposób zamanifestował swoją niechęć do Ukraińców. Na swoim profilu na Facebooku nazwał ich „skurwysynami” i zapowiedział „zapłacicie za swoje zbrodnie”.
Walka pracownicza, jak wiadomo, jest walką międzynarodową, a więc wymaga solidarności pomiędzy pracownikami różnej nacji i zdecydowanego odrzucenia antagonizmów na tym poziomie. Niestety, w Polsce problem ze zrozumieniem tej podstawowej zasady mają nawet liderzy związków zawodowych. Sławomir Wittkowicz, szef organizacji „Solidarność-Oświata”, wchodzącej w skład Forum Związków Zawodowych nie widzi problemu w otwartym wyrażaniu niechęci do Ukraińców.
W swoim wpisie na Facebooku odniósł się do filmu „Poeta Nieznany”, opowiadającego o Zygmuncie Rumelu, polskim poecie zamordowanym przez ukraińskich nacjonalistów z OUN w lipcu 1943 roku na Wołyniu. Mimo, że zbrodnia miała miejsce ponad 70 lat temu, Wittkowicz obarcza za nią odpowiedzialnością obecne pokolenia Ukraińców. „Okrutnie zamordowany 10.07.1943 r. we wsi Kustycze przez zwyrodnialców ukraińskich…Grób Jego jest nieznany…Ukraińskie sk…….ny… Zapłacicie za własne zbrodnie!” – napisał na swoim profilu.
Zachowanie lidera związkowego skomentował Piotr Szumlewicz z Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. – Odkąd wzrosła skala migracji zarobkowej z Ukrainy, coraz bardziej rozpowszechniają się postawy ksenofobiczne wobec Ukraińców – zauważa doradca OPZZ. – Doświadczenia historyczne służą jako uzasadnienie dla podsycania nienawiści i agresji. To smutne, że do tej nagonki antyukraińskiej przyłączają się też niektórzy związkowcy. Ruch związkowy powinien walczyć z dyskryminacją ze względu na narodowość czy pochodzenie. Pamiętajmy, że od wielu miesięcy największe centrale związkowe w Polsce bronią praw polskich migrantów w Niemczech czy Wielkiej Brytanii. Jeżeli chcemy, aby prawa naszych rodaków za granicą były przestrzegane, nie pozwalajmy na dyskryminację migrantów w Polsce. Między innymi dlatego OPZZ wspiera ukraińskich pracowników w Polsce, walczy o ich prawa i pomaga im wstępować do związków zawodowych – akcentuje Szumlewicz w rozmowie ze Strajk.eu.
Sławomir Wittkowicz nie odpowiedział na wiadomości wysyłane na jego fejsbukowy profil.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Rząd POPiS hoduje Żmiję na piersiach społeczeństwa polskiego!
Ta międzynarodowa solidarność pracownicza jest li tylko wyrażana w deklaracjach. Robotnicy (pracownicy) także mają sprzeczne interesy. Zobaczyli to i co ważniejsze odczuli robotnicy francuscy w latach 60 i 70 kiedy ich pensje nie rosły i byli wypychani z pracy przez robotników z Maghrebu skarżąc się formacji, którą popierali.
Czy rzeczywiście pensje francuskich robotników nie rosły już wówczas? Proszę o udowodnienie tej tezy.
pan PN zaszokowany ? widać jego rodzina nie ucierpiała od banderowców i przeklętych, a ci co są u nas póki mają robote nie będą na razie podskakiwać choć wystarczy sygnał od swoich i nieszczęście gotowe
W temacie Ukraińców u nas nie mam zdania. Pewnie trochę zaniżają płace, ale nie spodziewam się problemów. Jeśli tu przyjechali, to chyba nie chcą, żeby Ukraina tu przyszła za nimi. Ich kraj wyszedł im bokiem tak samo, jak Polska naszym emigrantom. Jacyś „agenci wpływu” mogą być, więc należałoby na nich skupić zwykłą prewencję. Natomiast granicę z Ukrainą wzmocniłbym, gdyż to państwo „nieco szaleje”.