– To tak jakbym ja usiadł pod jakimś marketem i zaczął sprzedawać swój bimber o połowę tańszy od sklepowego. Przecież zaraz by mnie zamknęli. A uberowcom nikt nic nie robi – powiedział jeden z protestujących kierowców w rozmowie z portalem WP. On i jego koledzy nie mają wątpliwości – walka z nielegalnymi przewoźnikami i dumpingiem na rynku usług transportowych dopiero się zaczęła.
Wczorajszy protest kierowców taksówek, którzy z kilku stron najechali w godzinach porannych stolicę, paraliżując kompletnie ruch w centrum miasta, zaowocował gorącą dyskusją na temat kondycji rynku przewozów osobowych, zarówno tych licencjonowanych, jak i nielegalnych, które funkcjonują w Polsce od ponad dekady. Aplikacja Uber jest tylko najnowszym patologicznym trendem w tej dziedzinie. Komentujący podzielili się na tych, którzy rozumieją i wspierają walkę taksówkarzy z obniżaniem standardów zatrudnienia i uśmieciowieniem rynku, choć i wśród nich nie brakowało krytyków formy wczorajszego protestu (blokada buspasów, korki), i na tych, dla których wartością jest jedynie niska cena przewozu, a szersze skutki działalności Ubera pozostają bez większego znaczenia.
Głos zabrali również politycy. Wincenty Elsner (SLD), Barbara Nowacka (Inicjatywa Polska) oraz Arkadiusz Wojciechowski (Socjaliści) stanęli po stronie protestujących kierowców. Ich wypowiedzi można znaleźć tutaj. Stanowisko zajęły także ugrupowania parlamentarne. Pomysł na rozwiązanie problemu na Nowoczesna, która złożyła już nawet projekt ustawy. Nakłada on na osoby świadczące usługi przewozu osób samochodem osobowym obowiązek posiadania licencji. Kierowcy Ubera nie mieliby przywilejów, które przysługują taksówkarzom, nie mogliby na przykład jeździć buspasami. Nie musieliby natomiast instalować w samochodach kas fiskalnych. Koncept ten, określany przez ugrupowanie Ryszarda Petru jako „kompromisowy” jest w istocie legalizacją obecnie istniejącej patologii. Interpelacje złożył również poseł Kukiz ’15 Piotr Liroy-Marzec. Polityk wskazywał, że Uber stosuje nieuczciwą konkurencję i należy ukrócić jego działalność.
Taksówkarze zapowiadają kolejne protesty. Tym razem przejazdy przez centra miast mają się odbyć na terenie całej Polski. Czy będą znów blokować ruch drogowy i denerwować obywateli? Nie wiadomo. Na razie wystosowali przeprosiny do mieszkańców Warszawy. „W imieniu taksówkarzy chcielibyśmy przeprosić mieszkańców Warszawy za utrudnienia spowodowane naszym protestem, ale jesteśmy zdesperowani i wyczerpaliśmy już wszelkie inne sposoby zwrócenia uwagi na nasze problemy ! Pod pozorem „innowacyjności” toleruje się gigantyczny szwindel, przy którym afera Amber Gold to pikuś ! Wybaczcie, ale nie mamy innego wyjścia, dla nas to być, albo nie być” – czytamy na Taryfa24
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…