Mimo niezłego wzrostu inwestycji, rosnącego zatrudnienia i problemów firm ze znalezieniem pracowników rząd Prawa i Sprawiedliwości nie zdecydował się na znaczące podniesienie płacy minimalnej. Wyniesie ona w przyszłym roku tylko 7,1 proc. więcej niż w obecnym.
2250 zł brutto, czyli niewiele pond 1600 zł na rękę. To minimalna kwota jaką w 2019 r. będzie można w Polsce zarabiać pracując na pełny etat w oparciu o umowę o pracę. Taką kwotę za wystarczającą i kompromisową jeśli chodzi o oczekiwania stron Rady Dialogu Społecznego uznała Rada Ministrów, która na wtorkowym posiedzeniu podjęła decyzję o podwyżce wynagrodzenia minimalnego o 150 zł.
Porównanie płacy minimalnej w Polsce ze stawkami w innych krajach Unii Europejskiej uświadamia nam, że polski pracownik wciąż jest niemiłosiernie wyzyskiwany. W Luksemburgu płaca minimalna wynosi 1999 euro. W naszym kraju – nieco ponad 500 euro. Na zdecydowanie więcej mogą liczyć otrzymujący najniższe uposażenie w Portugalii (677 euro), Grecji (684 euro), Słowenii (843 euro), Hiszpanii (859 euro) i na Malcie (748 euro), nie mówiąc już o czołówce UE, która bije nas na głowę: Wielkiej Brytanii (1 401 euro), Niemczech i Francji (1 498 euro), Belgii (1 563 euro), Holandii (1 578 euro) i Irlandii (1 614 euro).
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Wszystko pięknie, ładnie, tylko w ostatnim akapicie pojawia się zgrzyt. „polski pracownik wciąż jest niemiłosiernie wyzyskiwany” Źle dobrane słowa. Powinno być: polski pracownik jest nisko opłacany [w porównaniu do jego odpowieników za granicą] a przyczyną takiego stanu rzeczy jest kolonialny charakter gospodarki i outsourcingowa struktura przemysłu. Rezultatem podwyższenia minimalnego wynagrodzenia będzie wyższe bezrobocie i/lub gorsza rentowność przedsiębiorstw, które i tak już ledwo zipią.