Mieszkają na ulicy, nie mają stałego adresu zameldowania, są wykluczeni na wielu poziomach życia społecznego. Jak się okazuje – nie mogą również dokonywać wyborów politycznych. O prawo bezdomnych do głosowania upomniały się trzy komitety, które zarejestrowały swoje listy w okręgu warszawskim.
Wciąż nie mieści mi się w głowie, że osobom, które straciły dom w wyniku eksmisji, utraty pracy lub zdrowia, odmawia się praw wyborczych. Czyli podstawowych praw obywatelskich. To jest dyskryminacja ze względu na biedę – napisała na Facebooku Beata Siemieniako, prawniczka, współzałożycielka Kancelarii Zaangażowanej Społecznie „Prawo do Prawa”.
Dlaczego bezdomni nie mogą głosować? Aby dopisać się do rejestru wyborców i wziąć udział w głosowaniu, trzeba podać adres zamieszkania. Określenie takiego w przypadku osób żyjących bez dachu nad głową jest oczywiście niemożliwe. Co godne podkreślenie – polska konstytucja gwarantuje prawo do udziału w wyborach również bezdomnym. Problemem nie sa więc przepisy, a nieudolność władz w realizowaniu podstawowych praw obywatelskich.
Aktywiści „Prawo do Prawa” podkreślają, że urzędnicy nie mają prawa odmawiać bezdomnym udziały w wyborach. „Uważamy, że taka praktyka urzędów uderza w konstytucyjne prawo do głosowania, które jest podstawą demokracji. Takie działanie to także dyskryminacja ze względu na trudną sytuację społeczną. W ten sposób prawa głosu może być pozbawionych nawet kilka tysięcy Warszawiaków! Walka z tym problemem powinna być sprawą ponad podziałami politycznymi” – czytamy w oświadczeniu, które pojawiło się na fejsbukowej stronie kancelarii.
Dziś rano odbyła się konferencja prasowa z udziałem przedstawicieli trzech komitetów biorących udział w boju o stołeczny samorząd. Piotr Ikonowicz z KWW Ruch Sprawiedliwości Społecznej, Jan Mencwel z KWW Miasto Jest Nasze – Ruchy Miejskie, Adrian Zandberg i Katarzyna Paprota z Partii Razem, a także prawnicy z Kancelarii Zaangażowanej Społecznie „Prawo dla Prawa”.
Piotr Ikownicz, przedstawił obecnego na konferencji Romana Laskowskiego, bezdomnego, głównego inicjatora akcji.. – Jest to człowiek, który bardzo długo i bardzo konsekwentnie walczy o godność i prawa bezdomnych. On nie tylko chciał głosować. On chciał na naszych listach wystartować do samorządu na radnego i to mu również uniemożliwiono – powiedział lider RSS.
O tym, że w demokratycznej wspólnocie każdy powinien mieć możliwość wzięcia udziału w wyborach mówił Jan Mencwel z Miasto Jest Nasze. – Osoby, które są w kryzysie bezdomności to są tacy sami mieszkańcy jak wszyscy inni (…) W ciągu trzech kadencji rządów Hanny Gronkiewicz-Waltz liczba mieszkań komunalnych w Warszawie spadła o 20 proc., więc trudno się dziwić, że mamy kilka tysięcy osób, które mają po prostu poważny problem ze znalezieniem miejsca do zamieszkania. I te osoby powinny zagłosować w tych wyborach – powiedział aktywista.
Adrian Zandberg z Razem podkreślił, że w całej sprawie chodzi o coś zupełnie elementarnego – o empatię, o przyzwoite zachowanie i nie odbieranie ludziom podstawowych praw wyborczych. Dodał, że przychodząc na konferencję był przekonany, że będą na niej przedstawiciele wszystkich komitetów wyborczych, bo „ta sprawa powinna być oczywista dla wszystkich”.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Kiedy pan Kaczyński skończy z przerzucaniem odpowiedzialności na historię?
„Dyskryminacja”, w takiej sytuacji to jest bardzo łagodne określenie. To jest łamanie praw obywatelskich, konstytucji i też ogólnie – praw człowieka. A winnym tego, jest teraz: https://waldorfus.wordpress.com/2018/10/08/rakiem-machiavellego/
Pamiętajmy że to dzieje się teraz – w Europejskim kraju, przy biernej postawie w tym względzie, władz UE.
Biorąc pod uwagę argumenty że ktoś mógłby się stać na chwilę bezdomnym i „głosować pod dyktando mocodawców”: to bezdomni w dzisiejszej Polsce pozbawieni są nawet tożsamości?
Przy absolutnej racji oburzenia,że bezdomni nie mogą głosować, to w czystej formie dyskryminacja . Mam obawę ,że otwarcie tej furtki dla dziś rządzących będzie zbawienne i możliwość sprowadzania hord z OTK ,które mogą na chwilę stać się bezdomnymi i głosować pod dyktando mocodawców.
Przy absolutnej racji oburzenia,że bezdomni nie mogą głosować to w czystej formie dyskryminacja . Mam obawę ,że otwarcie tej furtki dla dziś rządzących będzie zbawienne i możliwość sprowadzania hord z OTK ,które mogą na chwilę stać się bezdomnymi i głosować pod dyktando mocodawców.
Ale o co chodzi? Przecież głosować mają tylko tacy, co zagłosują słusznie. Reszta na złom.