Wśród pierwszych wypowiedzi Rafała Trzaskowskiego, zaraz po wyborze na stanowisko prezydenta stolicy, były przede wszystkim hołdy dla poprzedniczki, Hanny Gronkiewicz-Waltz. Wcześniej, podczas kampanii wyborczej, Rafał Trzaskowski lekko, ale stanowczo odcinał się od HGW, nie wiedząc czy afera reprywatyzacyjna wpłynie znacząco na wynik wyborczy. Nie wpłynęła, więc -zgodnie z narodowym przysłowiem „Polacy nic się nie stało” – pan nowy prezydent może śmiało pokazywać typowy dla swojej formacji brak społecznej wrażliwości.
Pogarda rządzących wobec poszkodowanych przez wolnorynkową rzeczywistość opiera się zwykle na zaniechaniu. W tym durnym systemie, gdzie każdy próbuje urwać jak największą ilość sukna, najsłabsi, wypchnięci poza nawias społeczeństwa, pogardzani, którzy już nawet rzadko są w stanie walczyć, otrzymują najmniej. Zgodnie z nieludzką zasadą, wyrażoną kiedyś wprost przez Janusza Korwina Mikkego (u którego wielu dzisiejszych liberalnych partyjnych aparatczyków pobierało nauki), nędzarze mają pełnić rolę wychowawczą: każdy ma wiedzieć, co się z nim stanie, jeśli nie będzie “grzeczny”. Największą niegrzeczność stanowi zaś brak płynności finansowej.
Według oficjalnych danych (według organizacji pozarządowych są znacznie zaniżone) w dwumilionowej Warszawie jest 2700 osób w kryzysie bezdomności. Miejsc noclegowych – dwukrotnie mniej. W największym mieście w kraju są dwie łaźnie. Pod każdym tekstem w internecie wylewa się jednak fala hejtu o tym, że bezdomnych należy przeganiać, bo śmierdzą. Przyznać trzeba, że z roku na rok, szczególnie w okresie zimowym, odbywa się coraz więcej akcji uwrażliwiających i doraźnych, nadal brak jednak systemowych rozwiązań. Czyli po prostu dawania mieszkań obudowanych siecią społecznego wsparcia. Władza publiczna zadowala się mikrym finansowaniem organizacji pozarządowych. I raportowaniem od czasu do czasu.
Oraz rzucaniem im kłód pod nogi. W Warszawie- jak informują działacze i działaczki tych stowarzyszeń- miasto nie podpisało z nimi umów, co w praktyce paraliżuje ich działalność, bo nie wiadomo czy np. mają zatrudniać pracowników. W tym samym czasie wprowadzono także zmianę polegającą na tym, że osoby w kryzysie bezdomności mają być kierowane do ośrodków na podstawie decyzji administracyjnej z lokalnych ośrodków pomocy społecznej. Dotychczas – na przykład w okresie mrozów – przyjmowane były od ręki, z oczywistych powodów. Teraz jest to nielegalne. Chodzi oczywiście o to, aby wykluczyć przyjezdnych, bo oni takiego skierowania nie dostaną. Urzędnicy powiedzą, żeby jechali sobie np. do Grójca, skoro tam jest ich ostatnie miejsce zamieszkania. A co dalej? To już nic nikogo nie obchodzi.
W trakcie kampanii wyborczej Rafał Trzaskowski wypuścił spot wyborczy, na którym widzimy przyszłego władcę Warszawy, jak wysłuchuje problemów ludzi bezdomnych. Obejrzało to do dzisiaj 130 osób w internecie, łącznie ze mną. Ośmielam się o nim przypomnieć.
Syria, jaką znaliśmy, odchodzi
Właśnie żegnamy Syrię, kraj, który mimo wszystkich swoich olbrzymi funkcjonalnych wad był …
skandalem jest to, że w sytuacji takiego kryzysu mieszkaniowego jaki mamy w Polsce, wolno kupować po kilka mieszkań w celach SPEKULACYJNYCH, czy na wynajem po paskarskich cenach… bo problem dotyczy nie tylko przypadków skrajnych, czyli bezdomności
@Barbarus
Racja towarzyszu! Dodatkowo rozpocząć, zakrojony na szeroką skalę, projekt budowy mieszań pod wynajem przez państwo. Nie tylko dla biednych, także dla młodych. Musimy ułatwić młodym start, gdyż dzietność w tym kraju jakoś nie specjalnie zachwyca!
Nie jest żadnym skandalem, a REALIZACJĄ PROGRAMU JAKI POLACY WYBRALI W 89 ROKU!
Chcieli kapitalizmu, myśleli że kapitaliści od razu zaczną im płacić w dolarach lub funtach, a okazało się, że funt złotówek – za dolara… Przemysł – zlikwidowano tworząc w jego miejsce montownie zachodnich producentów, stworzono dwucyfrowe bezrobocie – by szybciej od tłustych pensji się odzwyczaili i… dziś Polak cieszy się z fuchy w ,,Bezdomce” czy innym ,,Oszomie”.
Naród wybrał w *( roku taki model ,,dobrobytu” i żadne apele i wołania na puszczy tego nie zmienią.
Tylko naród jako całość – może to zmienić (wzorem niech będzie Francja).
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. A szmal zostaje szmalem.