Do: Włodzimierz Czarzasty, Robert Biedroń, Adrian Zandberg, posłowie klubu parlamentarnego Lewicy

Szanowni Państwo!

Klub Parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości zapowiedział już odrzucenie popieranej przez liczne organizacje pozarządowe, a formalnie zgłoszonej przez Klub Lewicy i Koalicję Obywatelską, kandydatury Zuzanny Rudzińskiej-Bluszcz na Rzeczniczkę Praw Obywatelskich. Kandydatka została negatywnie oceniona przez parlamentarną Komisję Sprawiedliwości, a poseł Marek Ast kilka dni temu stwierdził, że na najbliższym posiedzeniu Sejmu zostanie ostatecznie wyrzucona do kosza. Wówczas zgłaszanie kandydatów i kandydatek zacznie się od nowa.

Być może Zuzanna Rudzińska-Bluszcz zostanie zgłoszona po raz kolejny; wiadomo już jednak, że jej kandydatura jest niestrawna dla rządzącej większości. Jej kompetencje, prawniczy dorobek i poparcie, jakie zebrała, nie będą miały nic do rzeczy. Z drugiej strony: ponieważ blokującą wybór rzecznika większość w Senacie posiada opozycja, można domniemywać, że także ewentualny kandydat bądź kandydatka związana z obozem rządzącym nie może liczyć na elekcję w normalnym trybie. PiS jednak szuka na to recepty.

20 października ma się odbyć posiedzenie Trybunału Konstytucyjnego. Nie wchodząc w prawne szczegóły, chodzi o umożliwienie wybrania pełniącego obowiązki RPO przez Sejm. Dotychczas bowiem do czasu objęcia stanowiska przez nowego RPO urząd pełnił dotychczasowy. PiS mógłby więc usunąć Adama Bodnara, a rzecznikiem (a ściślej pełniącym obowiązki) zrobić np. rozważanego przez niektóre prawicowe środowiska Marka Jurka lub innego fundamentalistę. To nie jest komiczny absurd. Taka decyzja zupełnie dosłownie prowadziłaby do dalszego ograniczania praw człowieka w Polsce.

W ostatnich tygodniach Państwa formacja prowadziła liczne prace programowe, rozmawiając z wyborcami na regionalnych kongresach. Bardzo mnie to cieszy i głęboko żałuję, że z powodu ogłoszenia żółtej strefy kolejne kongresy zostały wstrzymane. Liczę na trwałe ukonstytuowanie się lewicowej myśli politycznej w polskim pejzażu. Mam nadzieję, że przyczyni się do tego Państwa walka na poziomie parlamentu.

Jako koalicyjny Klub Parlamentarny dysponują Państwo wystarczającą ilością posłów (ponad 35), aby zgłosić swojego kandydata na RPO. Takiego, który nie tylko będzie rzetelnie stał po stronie obywateli, ale i za którym przemawiają lewicowe i prospołeczne wartości. Zarazem takiego, którego odrzucenie przez Prawo i Sprawiedliwość będzie się wiązać z pewnym kosztem. Kandydata kompromisu, a zarazem wyjścia poza liberalne myślenie o prawach człowieka, którego próbkę dało ostatnie wystąpienie zastępcy RPO w obronie futrzarskich biznesów.

Lewica społeczna w Polsce dysponuje takimi ludźmi. To Piotr Ikonowicz lub Jan Śpiewak – obaj są osobami rozpoznawalnymi, ideowymi, działającymi z ludźmi i dla ludzi na co dzień. Udostępnienie takim osobom narzędzi w postaci biura rzecznika wzmocniłoby nie tylko lewicę, nie tylko społeczeństwo obywatelskie w naszym kraju. Obrońca ludzi pracy, walczący z patologią kapitalizmu – takich ludzi lewicy trzeba. Czy nie warto powalczyć?

Z wyrazami szacunku,

Damian Duszczenko

PS.Którego z dwóch kandydatów należałoby w ostateczności poprzeć, można rozstrzygnąć choćby rzutem monetą.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Demokracja czy demokratura

Okrzyk „O sancta simplicitas” (o święta naiwności) wydał Jan Hus, czeski dysydent (w dzisi…