Francuzi założyli żółte kamizelki i demonstrują w każdą sobotę – Argentyńczycy w 2019 r. wychodzą na ulice co czwartek z pochodniami. Związki zawodowe i organizacje lewicowe organizują protesty przeciwko podwyżkom cen, co jest efektem neoliberalnej polityki prezydenta Mauricio Macriego.
Gwałtowne protesty wstrząsają Argentyną cyklicznie od ponad roku. Wielotysięczne demonstracje odbywały się już z powodu masowych zwolnień w sektorze publicznym, reformy emerytalnej czy podpisania nowej umowy z Międzynarodowym Funduszem Walutowym. Mauricio Macri jednak nie ustępował.
Nowa fala protestów organizowana jest – podobnie jak poprzednie – przez centrale związkowe, organizacje lewicowe i społeczne. Przyczyną demonstracji są podwyżki cen usług komunalnych (woda, elektryczność, gaz) i biletów komunikacji miejskiej oraz międzymiastowej, które mają być wdrażane w Argentynie od lutego. „Tarifazo [tak nazwano podwyżkę rachunków – przyp. MKF] to głód”, „Nie chcemy Tarifazo bogatych” – to hasła, jakie powtarzają się na transparentach. Znakiem rozpoznawczym protestujących są jednak pochodnie i świece, które uczestnicy zapalają w końcowej części marszu, po zmroku; niosąc je Argentyńczycy pokazują, że niedługo nie będzie ich stać na oświetlenie elektryczne.
MAR DEL PLATA
MARCHA DE ANTORCHASCompañeros / Luz y Fuerza pic.twitter.com/iAeDJsSbiB
— La Nave Comunica (@lanavecomunica) 25 stycznia 2019
Demonstracje z założenia odbywają się co tydzień w innym mieście, by mobilizować pracowników i studentów w całym kraju. Pierwszy marsz z pochodniami odbył się w Buenos Aires, drugi – w Santa Fe, ostatni, wczorajszy – w Mar de la Plata. W każdym proteście brały udział dziesiątki tysięcy uczestników i uczestniczek. Głównymi organizatorami mobilizacji są Związek Zawodowy Kierowców Ciężarówek oraz Centrala Pracowników Argentyny (CTA), do których podczas ostatniego marszu dołączył Związek Zawodowy Pracowników Edukacji.
Hoy participamos como Partido Piquetero, en Mar del Plata, de una nueva multitudinaria #MarchaDeAntorchas. Estamos construyendo la pueblada nacional contra los tarifazos. pic.twitter.com/WrMmZkmwbh
— Juan Marino (@JuanMarinoTPR) 25 stycznia 2019
Podwyżki cen usług komunalnych będą wdrażane w Argentynie w czterech etapach. To efekt porozumienia z Międzynarodowym Funduszem Walutowym, który w zamian za nową pożyczkę zażądał od rządu w Buenos Aires wdrożenia polityki cięcia długu publicznego i rezygnacji z subsydiowania podstawowych usług. Podwyżki planowane na luty to zaledwie pierwszy etap podnoszenia cen – docelowo opłaty mają przeciętnie wzrosnąć nawet o 35 proc. Analitycy inni niż neoliberalni nie mają wątpliwości: zmiana uderzy głównie w najuboższych, w tym w armię bezrobotnych. Ale prezydenta Macriego, który nigdy nie krył się z tym, że jego zapleczem społecznym są ludzie zamożni i bardzo zamożni, niespecjalnie to obchodzi.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…