Niemieckie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych udostępniło statystyki na prośbę klubu poselskiego partii die Linke. Okazuje się, że uchodźcy i osoby ubiegające się o azyl w RFN padły ofiarą prawie dwóch tysięcy czynów karalnych w ubiegłym roku.
Jak podaje Deutsche Welle, „lista czynów jest długa i sięga od obraźliwych sformułowań poprzez uszkodzenie mienia do niebezpiecznych obrażeń ciała z zabójstwem włącznie”.
Najwięcej przestępstw (1775 przypadków) zostało popełnionych w czasie, kiedy azylanci spędzali czas poza schroniskami, natomiast 315 osób odniosło obrażenia w wyniku samych ataków na schroniska – a odnotowano ich w ubiegłym roku 172. Jest to mniej niż w 2016 roku, kiedy ataków ogółem było około 3 tysięcy, natomiast w 2017 było ich „tylko” 1903.
– Akty przemocy i pogróżki z użyciem broni oraz materiałów wybuchowych są statystycznie patrząc na porządku dziennym – powiedziała deputowana Lewicy Ulla Jelpke. Jako winnych podżegania do przestępstw z nienawiści wskazała jednak nie tylko AfD. Stwierdziła, że winę ponosi również „Unia chadecka, która korzysta z każdej okazji, by osoby szukające schronienia przedstawić jako przestępców oraz demonizować zjawisko migracji”.
„Tematyka uchodźcza nadaje się idealnie w mocno zróżnicowanym środowisku skrajnej prawicy do generowania ideologicznej jednomyślności” – zgodził się z nią Federalny Urząd Kryminalny.
Cieszy jednak, że niemiecki wymiar sprawiedliwości surowo karze sprawców ataków na schroniska dla uchodźców: na początku marca przed sądem w Dreźnie zapadły wyroki w sprawie grupy terrorystycznej „Freital”. Jej członkowie odpowiadali za 5 ataków na ośrodki dla migrantów. Usłyszeli wyroki od czterech do dziesięciu lat więzienia. Byli sprawcami zniszczeń również biura i samochodu partii Lewica w Saksonii.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Dla pełni informacji dobrze by było wiedzieć, jak się ma ta liczba napadów na imigrantów w stosunku do liczby napadów na ludność tubylczą, a już w szczególności pochodzenia żydowskiego. A także czy imigranci to niewinne lelije, czy też mają swój udział w przestępczości. Bo co jakiś czas tamtejsze media donoszą o tym, że jakiś biedny uchodźca zadźgał niemiecką panienkę, która nie odwzajemniała jego zalotów.
Naiwny jesteś…
przecież to cel nie informacyjny, a propagandowy… a takiego się nie osiągnie stosując zasady rzetelności dziennikarskiej (zapomniane dziś, chyba już na amen). Od mieszkających na terenie d. RFN polskich emigrantów zarobkowych można usłyszeć zazwyczaj opinie o beżowych imigrantach które delikatnie mówią ,,nie kwalifikują sie do druku”. A ci sami ludzie wyrażają się z dużym szacunkiem o Azjatach i umiarkowanym o Turkach…