Wenezuelski Sąd Najwyższy (SN) zwrócił się do przewodniczącego Konstytuanty o pozbawienie immunitetu parlamentarnego Juana Guaido, którego 23 stycznia Mike Pence – wiceprezydent Stanów Zjednoczonych – mianował „prezydentem” Wenezueli.

Guaido złamał zakaz wyjazdu z kraju, jest też podejrzany o korupcję i defraudację publicznych pieniędzy. Według władz imperium amerykańskiego, ewentualne aresztowanie Guaido może mieć „nieprzewidywalne skutki”.

35-letni Guaido, któremu wbrew nadziejom amerykańskim nie udało się doprowadzić do zamachu stanu, przeciągnąć armii na swoją stronę, ani porwać tłumów, na przełomie lutego i marca nielegalnie wyjechał, by złożyć wizyty w Kolumbii, Brazylii, Paragwaju, Argentynie i Ekwadorze. Po powrocie nie został zatrzymany, choć już 29 stycznia SN zakazał mu opuszczania kraju.

Od czasu wybrania przez Amerykanów Guaido na „prezydenta” Wenezueli, na kraj spadła seria sabotaży sieci energetycznych, dotykających głównie elektrownię wodną Guri, która zaopatruje w prąd 80 proc. terytorium. Amerykańskim atakom hakerskim na informatykę elektrowni towarzyszą zamachy bombowe na instalacje. Władze wprowadziły w tym miesiącu racjonowanie energii elektrycznej. Według prezydenta Nicolasa Maduro, te ataki są częścią „wojny elektrycznej wywołanej, by doprowadzić kraj do szału”. Wenezuelska policja jest zmobilizowana, by chronić Guaido przed gniewem mieszkańców Caracas.

 

Na Guaido ciąży też podejrzenie „działania przeciw pokojowi Republiki”. Waszyngton wielokrotnie ostrzegał Wenezuelę przed represjami wobec swego nominata, nie ujawnił jednak co zrobi, jeśli w wyniku odebrania mu immunitetu zostanie aresztowany, oprócz ogólnych pogróżek o „wszystkich opcjach na stole”.

 

 

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Wszystko wydaje się iść w dobrym kierunku. Jeszcze parę tygodni, kilka kolejnych wpadek własności USA- Guaido, i można będzie bez strachu zamknąć oskarżyć o korupcję, próbę przewrotu siłowego współprace z obcym wywiadem, działanie w zmowie w celu przejęcia władzy… Słowem – pół kodeksu karnego.
    A w kolonii karnej – załatwią się z nim szybko.
    A co najważniejsze – nie dostarczy się w ten sposób męczennika dla amerykańskich działań propagandowych.

    1. A nie lepiej by było gdyby „prezydent” pojechał wizytować tę elektrownię i ją naprawiać, i przez czysty przypadek w czasie kolejnej awarii spadłby z zapory?

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…