Pedagodzy ze stolicy Wielkopolski z oburzeniem przyjęli decyzję szefa ZNP o zawieszeniu strajku. Domagają się dymisji Sławomira Broniarza i zapowiadają kontynuację odmowy pracy.
Według pedagoga, strajk w Poznaniu jeszcze się nie zakończył. – Wszystkie prawne i organizacyjne możliwości są wciąż przed nami. Wszystko rozstrzygnie się na spotkaniach w gronie komitetów strajkowych. Po nich zapadną ostateczne ustalenia – zaznaczył.
Mocne słowa padły również z ust nieformalnej liderki poznańskich Międzyszkolnych Komitetów Strajkowych, Izabeli Płotki – Jesteśmy w szoku, nie zgadzamy się z tą decyzją. Prezes Broniarz musi odejść, zdradził nas. My nadal trwamy w strajku – powiedziała nauczycielka z VII LO w Poznaniu w rozmowie z Onetem.
O tym jak waleczne serca mają poznańscy nauczyciele świadczy fakt, że w czwartek rano podjęli decyzję o odmowie klasyfikacji uczniów z klas maturalnych. – Wyszliśmy z tego spotkania podbudowani, w bojowych nastrojach. A po prostu zostaliśmy zdradzeni. Nic z nami nie było konsultowane, nic. I nic tego nie zapowiadało. Przypuszczamy, że Sławomir Broniarz uległ naciskom politycznym – powiedziała Izabela Płotka.
W podobnym tonie wypowiedział się Marcin Burzyński, nauczyciel z Poznania, członek poznańskiego MKS. – Mieliśmy dużo woli walki, uzgodniliśmy rano, że damy radę jeszcze dwa tygodnie strajkować, do ukończenia matur. To było nasze minimum – przyznał. – W naszym komitecie jest sporo osób z legitymacją ZNP. Wydawało się, że poza tymi skostniałymi strukturami ZNP zaczyna się rodzić coś nowego, z entuzjazmem i chęcią zmiany. Ale co będzie dalej, to zobaczymy – dodał.
Zdaniem Jakuba Grzegorczyka, działacza OZZ Inicjatywa Pracownicza, związku, którego członkowie i członkinie również uczestniczą w strajku, decyzja szefostwa ZNP jest przykładem niebezpiecznego zjawiska pacyfikacji bojowych nastrojów przez wierchuszkę.
– Zawieszenie strajku w tej sytuacji (gdy jest poruszenie i tworzą się samorzutnie komitety strajkowe) to – niestety – typowe wejście zarządu ZNP w rolę biurokracji dyscyplinującej „doły”, które „wymknęły się spod kontroli”. Ale jest też całkiem duże prawdopodobieństwo, że decyzja ta skończy się dla ZNP tak jak podpisanie miesiąc temu porozumienia z rządem przez Solidarność oświatową – zauważa związkowiec.
Dziś rano prezes ZNP poinformował na spotkaniu z dziennikarzami, że pierwszy etap strajku nauczycieli zostanie zawieszony w sobotę 27 kwietnia – Podjęliśmy decyzję o zawieszeniu strajku, by zapewnić uczniom warunki do spokojnego ukończenia roku – poinformował przewodniczący Sławomir Broniarz. Więcej o tej decyzji pisaliśmy tutaj.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Strajk bez poparcia centrali związkowej jest nielegalny. Można go usunąć siłą.
Zanim się oburzycie na te słowa, sprawdźcie, kto i kiedy wprowadził takie przepisy. Zdziwicie się, ile nazwisk wśród wprowadzających i przegłosowujących te przepisy kiedyś a „wspierających” dzisiaj, to będą te same nazwiska.
ZNP był organizatorem strajku i to do niego należała decyzja o jego trwaniu, zawieszeniu czy zakończeniu.
Nauczyciele, którzy nie podporządkują sie decyzji organizatora protestu ryzykują że ich działania staną się w tym momencie nielegalne – a przez to zagrożone sankcjami opisanymi w ustawie.
Piotruś-Pan powinien o tym wiedzieć.
No i jest śmiesznie