Za PRL walczył o urealnienie socjalizmu i demokratyzację. Wielokrotnie skazany za działalność opozycyjną, spędził więzieniach ponad osiem lat. Po 1989 roku, kiedy doszło do niego jaki system został w Polsce zamontowany, powiedział: „Za kapitalizm nie siedziałbym nie tylko 8,5 roku, ale nawet miesiąca, tygodnia. Nie warto”. Wybitny analityk polityki, jeden z największych polskich intelektualistów. Karol Modzelewski zmarł w niedzielę w Warszawie. Miał 81 lat.
Erudycją i przenikliwością przerastał innych opozycjonistów z czasów PRL o lata świetlne. Krytykował Polskę Ludową z pozycji marksistowskich i prodemokratycznych. Był synem radzieckiego inżyniera i mienszewika. Wstąpił do PZPR w 1957 roku. Siedem lat później wraz z Jackiem Kuroniem zostali w partii wydaleni, po czym napisali List otwartego do partii, w którym zaatakowali nomenklaturę za odejście od idei socjalizmu. Doskonale rozumiał Marksa. Poddawał gruntownej krytyce swoje poglądy.
„Ja tego tekstu bardzo nie lubię (…). W echt marksistowskich kategoriach analiza systemu ekonomicznego i społecznego z wnioskiem o nieuchronności rewolucji, która go obali, z programową wizją państwa opartego na radach robotniczych, nie parlamentarnego, ale z pluralizmem politycznym, wolnymi związkami zawodowymi, z prawem do strajku, zniesieniem cenzury itp. Wszystko po marksistowsku, bez uwzględnienia jakichkolwiek realiów politycznych i społecznych (…), z nadzieją, że w Rosji nastąpi też rewolucja. Jest to mi dziś całkowicie obce” – tak o swoim liście mówił w 1985 roku.
Był jednym z inicjatorów protestów studenckich w 1968 roku, pierwszym rzecznikiem „Solidarności”, potem profesorem uniwersytetów w Warszawie i Wrocławiu, członkiem i wiceprezesem Polskiej Akademii Nauk, laureatem wielu nagród literackich i wyróżnień, wybitnym publicystką i autorem książek.
Po 1989 r. niezmiennie krytykował plan Balcerowicza i polski neoliberalizm, czym zaskarbił sobie serce nowego pokolenia lewicy, dla znacznej części której stanowił niekwestionowany autorytet.
„W świetle mojej wiedzy rewolucja jest albo niemożliwa, albo zbyt kosztowna, w każdym razie kończy się nie tak, jak byśmy chcieli. Rewolucjonista nie może tego wiedzieć. Niewiedza go uskrzydla i pozwala dokonywać rzeczy niemożliwych, dzięki którym zmienia się świat” – powiedział w roku 2013.
Ostatni wywiad z Karolem Modzelewskim ukazał się na łamach naszego portalu w 2018 roku.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Kolejny „pożyteczny idiota”, który walczył o to, by było inaczej, niż było i zdziwił się, że owo wywalczone inaczej jest znacznie gorsze niż to, co było. „Pane Hawranek, to se newrati”.
To był Ktoś. Ktoś przez duże K.
Ty zaś jesteś nikim…
Lej: Ten ktoś swoimi działaniami, chcący czy niechcący, ale przyczynił się do wprowadzenia kapitalizmu w Polsce. Takie są fakty i nie da się temu zaprzeczyć.
Leju, ów „Ktoś” oczywiście wreszcie wywalczył najlepszy na świecie system powszechnej sprawiedliwości – złodziejom wolno wszystko, a robolstwu wolno na nich trać. To ja już wolę być nikim, przynajmniej nie narobię aż takich durnot niż gdybym był ktosiem.