Minionej nocy ponad 80 afrykańskich migrantów, którzy od 19 dni czekali na pokładzie Open Arms , statku hiszpańskiej organizacji humanitarnej o tej nazwie, na pozwolenie dobicia do portu w Lampedusie, mogło w końcu dostać się na wyspę. Statek został jednocześnie aresztowany przez władze włoskie. Ostatni taki statek – francuski Ocean Viking z ponad 350 osobami na pokładzie – czeka na pozwolenie przybicia do włoskich wybrzeży, co znaczy, że nikt już nie ratuje migrantów na morzu.
Open Arms od wielu dni czekał ok. 800 m. od wybrzeży Lampedusy na pozwolenie dobicia do brzegu. Z początku miał na pokładzie prawie 150 uratowanych ludzi, ale ok. 70 osób – nieletnich, kobiety i chorych – Włochy zgodziły się przyjąć. Reszta mogła tylko oglądać wyspę z daleka. Wczoraj ok. 15 osób rzuciło się do morza, by dopłynąć do wyspy wpław – zostali wyciągnięci z wody przez włoską straż przybrzeżną i zawiezieni na ląd. Wczoraj też upadł włoski rząd, a sycylijska prokuratura wydała w końcu zezwolenie na wpłynięcie Open Arms do portu.
Na wieść o tej decyzji na pokładzie wybuchła radość. Według korespondenta hiszpańskiego dziennika El Pais, załoga i część migrantów przybijając do brzegu śpiewali słynną włoską pieśń Bella Ciao. Po długich negocjacjach, migrantów zdecydowało się przyjąć sześć krajów: Francja, Niemcy, Luksemburg, Portugalia, Rumunia i Hiszpania (Polska nigdy się nie zgadza). Wcześniej, wobec odmowy władz włoskich, po migrantów z Open Arms wypłynął hiszpański okręt wojenny, lecz okazał się niepotrzebny.
Bardzo trudna sytuacja panuje na ostatnim statku ratowniczym Ocean Viking, na którego pokładzie przebywa 356 uratowanych. Statek stoi obecnie gdzieś między Maltą a Sycylią, w oczekiwaniu na jakiekolwiek zezwolenie wpłynięcia do portu. Na pokładzie jest tłok. Po wielu dniach przebywania na rozpalonych deskach, zaczęło dochodzić do bójek między migrantami z różnych krajów. Załoga robi co może, by jakoś zająć młodych, lecz nie ma wielu możliwości. Większość migrantów przeszła przez libijskie obozy więzienne, gdzie ich bito i torturowano, jest wśród nich wielu chorych. Trudno im wytłumaczyć, dlaczego Europa nie chce ich przyjąć.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Jakie masz moralne prawo Autorze aby wymagać od innych aby płacili za wszystko czego owi „uchodźcy” oczekują?
Ja jestem jednym z tych, którzy płacą. Kiedy wracam zmęczony po robocie często widuję ich jako że w pobliżu jest ośrodek.
Są lepiej ubrani niż ja.
Mają lepsze telefony niż ja.
Mają mieszkanie na nasz (ludzi pracy) koszt, ja za swoje muszę sam zapłacić.
Są dobrze odżywieni, na nasz (ludzi pracy) koszt, ja na swoje żarcie muszę zapracować.
Mają darmowe bilety komunikacji miejskiej, ja na swoje przejazdy do pracy muszę zapracować (mało tego, tutaj nawet emeryci muszą płacić za komunikację miejską).
Poza utrzymaniem otrzymują kieszonkowe z naszych (ludzi pracy) podatków. Ja na swoje przyjemności muszę zapracować.
Niestety, my, ludzie pracy, musimy sfinansować to wszystko nie tylko dla nich ale także dla ich potomstwa, którego sobie nie żałują.
Bo oni nie muszą się zastanawiać czy ich stać na wianuszek dzieci. Ludzie pracy tacy jak ja będą musieli dać na to pieniądze.
Czy wyjaśniłem Ci już Autorze dlaczego „Europa ich nie chce”?
A ja wiem, dlaczego Ty tego nie wiesz.
Bo poza mieleniem jęzorem Ciebie to nic nie kosztuje. Udajesz dobroczyńcę na cudzy koszt.
Milion procent racji!!!!!! „Oni” lubią być miłosierni ale za cudze, jeszcze raz serdecznie pozdrawiam.
Ps. Dzisiaj przeczytałem ciekawe info — tylko w tym półroczu w Szwecji odnotowano blisko 160 wybuchów materiałów „pirotechnicznych” stworzonych przez „beżowych ubogacaczy”, większość na południu w tym gros w Malmoe, 160 QUASI ZAMACHÓW BOMBOWYCH!!!!! Pytanie — ile wybuchów zanotowano w faszystowskiej, ksenofobicznej i anty islamskiej Polsce?