Wśród licznych osób aresztowanych przez reżim Macrona w czasie niedawnego szczytu G-7 w Biarritz znalazło się sporo cudzoziemców. Z powodu odcięcia skazanych na więzienie od wszelkiej komunikacji z zaniepokojonymi rodzinami, o wielu zatrzymaniach dowiadują się one dopiero teraz. Przykład: trzech młodych Niemców siedzi we francuskim więzieniu za trzymanie w samochodzie „lewackiej literatury”, co miało wskazywać, że byli karygodnie wrodzy kapitalistycznym przywódcom.

Tych trzech Niemców, w wieku od 18 do 22 lat, jechało na hiszpańskie wybrzeże baskijskie na wakacje. Policja zainteresowała się nimi, gdy stali obok swego samochodu na drodze pod Biarrtitz. Było ich trzech, co stanowi już „zbiegowisko”, a było to surowo zakazane w czasie szczytu. Zgarnięci przez policjantów zostali oskarżeni o „uczestnictwo w grupie mającej na celu dokonanie zniszczeń i przemocy” i postawieni przed sądem w trybie natychmiastowym.

Dowodem miała być „broń” i dwie „lewackie książki”. Sąd nie mógł przyjąć dowodu w formie broni, bo okazało się, że żadnej nie było, ale skazał turystów na dwa i trzy miesiące więzienia na podstawie posiadania przez nich owej „lewackiej literatury”. Dodatkowo dostali zakaz przebywania we Francji w ciągu pięciu lat.

Niemców rozdzielono, wsadzono do trzech różnych więzień i zakazano kontaktu z rodzinami. W tym czasie ich znajomi, którzy zdążyli już dojechać do Hiszpanii, dowiedzieli się o masowych aresztowaniach we Francji i zaalarmowali rodziny. Te zaczęły szukać pomocy w ambasadzie Niemiec w Paryżu, gdzie niczego nie uzyskały, i u deputowanych. Jeden z nich dowiedział się tyle, że 2 września minął termin odwołania, czyli posiadacze literatury muszą odsiedzieć wyrok w całości.

Władze francuskie zezwoliły na jedną manifestację anty-szczytową, jeszcze przed przyjazdem głów państw, wszystkie inne próby demonstracji poglądów sprzecznych z oficjalnymi, jak też wszelkie „zbiegowiska” i „zgromadzenia” były zagrożone karami więzienia. Do dziś nie wiadomo ile osób jeszcze siedzi i dlaczego, mimo pracy adwokatów-wolontariuszy i organizacji obrony praw człowieka, które próbują to wyjaśnić.

patronite

 

 

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Niech mi ktoś wytłumaczy, tak pomału i wielkimi literami: jaki cel mają osiągnąć te demonstracje podczas szczytu? Mają spowodować odwołanie szczytu? Dopuszczenie przedstawicieli „mas” do uczestnictwa w nim? Zmianę postanowień szczytu? Czy raczej chodzi o zadymę? Tak biorę z kapelusza, bo z przebiegu faktów nie idzie wykryć absolutnie ŻADNEGO celu tych działań.

    1. A nie rozumiesz? Na zachodzie wolno ci krzyczeć (zawsze i w każdych okolicznościach) PRECZ Z PUTINEM!!!!!!!!!!!!
      Wówczas nikt nic ci nie zrobi, a policja bedzie ochraniać ,,demonstracje w obronie praw człowieka”.

    2. Kiedyś spotkali się opozycjoniści amerykański i radziecki. No i jak już ponarzekali na swoje „reżimy” i popili, to zaczęli się przechwalać jaka to u nich jest wolność.
      Amerykaniec: Ja mógłbym przed Białym Domem zrobić na trawniku kupę i nikt by mi złego słowa nie powiedział.
      Rusek: Ja tak samo mógłbym zrobić kupę na Placu Czerwonym przed samym Kremlem i też nic by mi się nie stało.
      Minęło pół godziny i kilkanaście kieliszków. Ruska sumienie wzięło i precyzuje:
      – Znaczy wiesz, kupę to ja bym mógł zrobić, ale spodni zdjąć to jednak nie.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…