Nie wiem już sam, co mnie bardziej zadziwia – czy ludzie drapiący się wciąż nerwowo po głowie i mamroczący pytania o to, czemuż to lewica w tym kraju nie zyskuje społecznego poparcia, czy też jej rozliczni przedstawiciele, którzy z regularnością godną lepszej sprawy dostarczają wciąż na to pytanie odpowiedzi.
Kryje się w tym slalomie pojęć i zjawisk jakaś tajemnicza metafizyka na polskiej lewicy; to, jak bardzo te pytania i te odpowiedzi wybrzmiewają blisko siebie, a jak się jednocześnie mijają. Jeden z moich byłych redaktorów naczelnych i mentor, w okresie gdy debiutowałem jako dziennikarz twierdził, że mam niepokojącą tendencję do przydawania prostej ludzkiej głupocie wartości filozoficznych. Nie wiem, czy miałby rację, ale z pewnością powtórzyłby mi to również i teraz.
Nie starcza mi przesłanek racjonalnych i materialnych, by wyjaśnić sobie, jak dorosły człowiek, na dodatek bywały w polityce, może pozwolić sobie na to, żeby wpędzić go w tak gigantyczne kompleksy, jakie prezentują liderzy i niektórzy członkowie Lewicy. Jak można wstydzić się fundamentalnych wartości, które określają naszą polityczną tożsamość, żeby zawsze coś zastrzegać, tłumaczyć, łagodzić i ogólnie tak heblować, żeby nie wystawało za bardzo ponad prawicowy matrix, w którym przyszło nam żyć?
Rozumiałbym to, gdyby z tego coś rzeczywiście było. Gdyby SLD czy inne Razem miało dzięki temu wygrać wybory, to nie czepiałbym się nic-a-nic, ale przecież jest dokładnie odwrotnie.
Za każdym razem, gdy jakiś lewicowy polityk skłoni się grzecznie przed prawicową hegemonią, dostaje patelnią w potylicę. Nikt przez to nie traktuje go poważniej, wręcz przeciwnie, demonstruje on w ten sposób swoją słabość i wzmaga u swoich przeciwników wzrost ego i agresji. Po co więc to robić? Po co się stawiać w pozycji podporządkowanego? Dlaczego za wszelką cenę odcinać się od poważnego kontestatorstwa politycznego i tylko bawić się w jakąś koniunkturalną konktrukulturkę typu „wolne sądy” czy LGBT? Co to komu załatwia? Na pewno nie popularność i poparcie.
Pamiętam dobrze rok 2015 i słynną debatę parlamentarną, na której „błysnął” Adrian Zandberg. Tyle, że ja zapamiętałem z niej najgłupsze słowa, jakie kiedykolwiek od niego usłyszałem przez 21 lat, tj.: „jesteśmy za uporządkowaniem stosunków z kościołem, ale nie w atmosferze wojny kulturowej”. Od razu nabrałem przekonania, że z tak tchórzowskim przywództwem partia ta ma szanse skończyć tylko na dnie zalewu. I nie pomyliłem się. Gdyby nie Grzegorz Schetyna, Zandberg, wraz z Koniecznym i Zawiszą modliliby się o dotację, a nie snuli wizje wojowniczego posłowania.
I dziś znów to samo! Poranny przegląd prasy popsuł mi tym razem nie Schetyna, Nowacka czy ktoś od Kaczyńskiego, lecz sam Włodzimierz Czarzasty, który poczuł się w obowiązku zapewnić, że nie jest „kościołożercą”.
„Nie jesteśmy oszołomami, kościołożercami. Po prostu chcemy równych praw dla wszystkich” – zapewniał podczas objazdu lewicobusem.
Panie przewodniczący, do kogo Pan to mówi? Komu chce się Pan przypodobać i co na tym zyskać?
W tak spolaryzowanym społeczeństwie jak polskie transgresji politycznych dokonuje się radykalnymi działaniami, ale przede wszystkim (zwłaszcza w kampanii) radykalnym językiem. Kaczyński korzysta z przywileju jedynego populisty i radykała nie dlatego, że nim realnie jest, tylko dlatego, że Wy Towarzyszu jesteście grzeczni i spolegliwi, i ciągle się boicie.
Nie jesteście „oszołomami” zapewnia Pan, a mnie szlag trafia. Bo pamiętam nieźle czasy, gdy oszołomami byli Niesiołowski, Piłka, Stelmachowski i Grześkowiak. Ich epigoni dziś wygrywają (czy to będąc wmotowanymi w PO, czy w PiS). A żaden z tych fundamentalistycznych szałaputów nie zastrzegał nigdzie w mediach, że Święta Inkwizycja to mu się nie widzi, albo że nie jest „ateożercą”. Wręcz przeciwnie, grzmieli cały czas o wartościach chrześcijańskich, aborcji, pornografii, postkomunie i dziś odcinają od tego kupony. Byli dumnymi pionierami nowej kultury. Tej, która dziś nam tak bardzo dokucza, a którą animuje obecnie PiS ukradłszy pałeczkę Gazecie Wyborczej.
Jaką wiarygodność ma Pana zdaniem lider, który zastrzega, żeby nie traktować go czasem jako bardziej wyrazistą personifikację tego, co głosi? Jak Pan sądzi? Dlaczego Jarosław Kaczyński nie błąka się po mieście zapewniając, że nie jest faszystą?
Dlatego, że wie, że niczego mu to nie da. Dlatego, że rozumie, że kampania wyborcza jest od tego, żeby społeczeństwo nakręcić i mobilizować, a nie osłabiać własny przekaz, a ludzi stawiać do pionu. Niech Pan będzie mądrzejszy od Zandberga i zrozumie, że Kaczyński i Michnik nie wyznaczają uniwersalnych norm. Oni są tylko dyrygentami orkiestr we własnych chlewach.
W czasach siermiężnego prawicowego, fundamentalistycznego porządku trzeba być przeciwko wszystkim. Na Waszej wyborczej konwencji poszło Wam naprawdę nieźle. Nie schodźcie z tej drogi!
Układ domknięty: Tusk – Trzaskowski
Wybór pomiędzy Panem na Chobielinie a Bonżurem jest wyborem czysto estetycznym. I nic w ty…
Bzdura, nie idziemy na wojnę z kościołem.
Czekamy na pierwszy ruch wroga – jeśli kościół zaatakuje odradzający się ruch socjalistyczny, wtedy odpowiemy.
Póki, co niech Cz. Z. i B. zajmują się swoimi bzdurami – cokolwiek pomoże wprowadzić nam kilku posłów, na których możemy liczyć, że to swoi, to dobrze. Z drugiej strony strony nie mam żadnej wielkiej porady na te wybory – trzeba raz uderzyć to tu, to tam, coś gdzieś zaproponować. Ogólnie jak na dzisiejsze możliwości, kampania prowadzona jest dobrze.
Lewica w historii zyskiwała tylko wtedy, gdy potrafiła wykorzystać a nawet zintensyfikować społeczny wkoorw. Gdy zaczynała się układać, dostawała po doopie. Grzeczna lewica nikomu nie jest potrzebna a jednocześnie pozbywa się swej najskuteczniejszej broni. Ale Czarzasty zapewne skrycie marzy o wstąpieniu do PO.
Jak chcesz Bojanku „ostrego, politycznego seksu” to podłącz się do akcji która na tłiterku ma hasztag „#Silni Razem” i która to akcja ma nie tylko błogosławieństwo POKO czy jak im tam ale owe „zPOKI” już oficjalnie ją „polecają” i w niej uczestniczą, masz tu próbki:
1. „„Benia jebnijj się w twój szlachetny zidiociały łeb. Kto dzieli jak nie zawszawiony chuj kaczyński. Ten facet powinien już dawno siedzieć w tworkach albo gnić w piekle. Kutas zamordował brata i 95 ludzi w Smoleńsku” –napisał niejaki Aleks#siln irazem.
2. „. „Widzę, że tabletki powiększające penisa działają. Jest Pan jeszcze większym chujem niż miesiąc temu” –znowuż Aleks
3. „„Rysiu, ścierwem byłeś, ścierwem jesteś i ścierwem zdechniesz. I tylko pies z kulawą nogą przyjdzie się wysraćać na twój grób. O ile ziemia przyjmie twoje parszywe truchło” – pisze niejaki Tomasz Lewoczko
4. „„PiS to największe kurwy jakie dorwały się do władzy!!! Po tylu latach dumy z bycia Polakiem dziś mi wstyd z tego powodu. Tak rozjebać naród w 4 lata to nawet komuna nie potrafiła w 40” — niejaki dawid f
5. „„Kurwa… jak ja kocham Polskę, a nienawidzę pisu!! Was huje nawet diabeł do piekła nie weźmie bo się będzie wstydził!!! #SilniRazem pierdolą PiS!!!”
6. . „Brejzie to możesz odbyt lizać po ostrym sraniu. pierdolony prawaku” – napisał Adrian Kwaśniewski #SilniRazem
7. „„Małe szare chuje z aparatu partyjnego i SB… małe, durne bezwzględne i wierne do końca władzy PIS..” – to z kolei post Hen Zing #SilniRazem.
8. ” „Krystyna posiada syndrom niedopchnięcia … stara niegdowalona rura” – napisała do posłanki Krystyny Pawłowicz internautka o imieniu Barbara.
I na koniec coś dla Bojanka kościołożercy:
„„A w Wiadomościach TVP »Polska pod krzyżem« oraz naftalinowy dziad prawi morały o rodzinie … Żyjemy w średniowieczu? W państwie, gdzie mafia kk mówi nam jak mamy żyć? #RzygamPiS, #SilniRazem”
Tacy jesteście uczuleni na mowę nienawiści to może jakieś zgłoszonko do prokuratury? Przypominam, że w/w akcję OFICJALNIE popiera kulturalne i inteligenckie (podobno) towarzycho spod znaku PO — że o redaktorze Lisie nie wspomnę…………………………
Aha, gdy usuniecie ów post z uwagi na wulgaryzmy to przypominam iż wasz redaktor naczelny pan Maciej, swego czasu odpisał mi, że „przekleństwa użyte w jakimś artykule Piotrka N. były cytatami i jako takie miały prawo znaleść się w Piotrowym tekście”.
Pozdrawiam.
Słusznie napisał „Kot” który pewnikiem jest prostym internautą jak ja a nie wysublimowanym, różowym i „filozofizującym” intelektualistą z wawki jak Bojan S. — albo będziemy „kościołożercami”, „gejożercami”, „lesbożercami”, „prawakożercami” czy „lewożercami” i utopimy się we wzajemnym napirdalaniu albo pójdziemy po rozum do głowy i przestaniemy obrzucać się błotem…………….
Bojankowi marzy się rewolucyjka, Bojanek to „strajkowy” Robespierek który gdy tylko dorwie się do władzy pozamyka i zgilotynuje wszystkich swoich wrogów.
Przed paroma dniami podobny artykuł popełnił Piotruś pan Nowak, w owym artykule cieszył się jak głupi, że sąd uniewinnił kretyna który nazwał Prezydenta Dudę „kościółkowym chu…m”, mój wpis w którym zaproponowałem aby nazywać np. redakcję STRAJKU spedalonymi chu…..mi został skasowany…………..
Akcja równa się reakcji panie Bojan ale cóż pan humanista-filozof może wiedzieć o fizyce………………..
Są dwie opcje
1. będziemy mieli kościołożerców, mowę nienawiści na gejów, biednych, dzieciatych, singli i innych, ogólnie każdy będzie nap_erdalał w tego, kto mu się nie podoba, aż się pozabijamy
albo
2. zaczniemy się szanować i obrażanie katolików będzie obarczone takim samym ostracyzmem jak np gejów.
Wybór należy do was.
Nie powinno być kar ani za „mowę nienawiści” ani za „obrażanie uczuć religijnych” , wolnośc słowa nie powinna być ograniczana.
Ad. Klasyczny Liberał
Święte słowa — baba maszeruje z wizerunkiem tęczowej Madonny to niech jakaś instytucja bądż osoba prywatna podaje ją do sądu, ktoś nazwie Bojana „spedalonym cwelem” to niech Bojan lub redakcja pozywa gagatka itd…….
MAM PRAWO NIE LUBIĆ BĄDŻ LUBIĆ I SAM CHCĘ ZA TO ODPOWIADAĆ!!!!! Nie potrzebuję ochrony ani państwa ani nikogo innego, howgh!!!!
szkoła ministranta Millera
To Kwaśniewski ratyfikował Konkordat.
@Kostyczny Aferał!
A KTO GO UCHWALIŁ?
Jaka była szansa na skuteczne weto?