Chodzi o Kieleckie Kopalnie Surowców Mineralnych (KKSM). Akt oskarżenia objął 6 osób, w tym byłych urzędników Ministerstwa Skarbu.
Według Prokuratury Krajowej, sprzedaż KKSM Dolnośląskim Surowcom Skalnym spowodowała pokaźne straty w wysokości ponad 150 mln złotych.
Według śledczych nieprawidłowości mają związane są z tym, że w resorcie skarbu nie została przeprowadzona jakakolwiek ewaluacja firmy, która miała nabyć kieleckie kopalnie. Prokuratorzy są zdania, iż dobrze prosperująca spółka została sprzedana niewiarygodnemu i niewypłacalnemu inwestorowi. Badający sprawę śledczy twierdzą, ze w ogóle nie powinno było dojść do prywatyzacji na warunkach ustalonych wówczas przez ministerstwo.
Prokuratorzy zakwestionowali także blisko 1 tys. transakcji i transferów środków pieniężnych ze sprywatyzowanej spółki do inwestora. Właśnie te decyzje spowodowały szkodę w wysokości 151 mln zł.
Na tym jednak nie koniec. Oskarżyciele zarzucają także organizatorom prywatyzacji poważne oszustwo związane z emisją obligacji upadającego inwestora. Chodzi o ok. 120 mln złotych.
Jakby tego było mało, po zakończeniu procedur związanych z prywatyzacją, nowe władze spółki nawiązały współpracę z firmą prowadzoną przez byłego PiS-owskiego premiera Kazimierza Marcinkiewicza. Chodziło o konsulting i usługi doradcze opiewające na sumę ponad 250 tys zł. Śledczy podważają fakt zaistnienia tej współpracy ze względu na brak jakiejkolwiek poświadczającej ją dokumentacji – choćby umów.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
fortuny solidaruchów wyrosły na takich kantach plus darowizny dawnych AKowców
Karą za przestępstwa gospodarcze powinna być śmierć połączona z lustracją i konfiskatą majątku. Wtedy złodziejstwo stałoby się sportem ekstremalnym dla zadeklarowanych samobójców, a nie pomysłem na wygodne i dostatnie życie.