Libańska Partia Komunistyczna postanowiła utworzyć własną formację do walki z bojownikami tzw. Państwa Islamskiego i powiązanego z al-Kaidą ugrupowania an-Nusra. Oddziały te mają działać w górskim rejonie Ras Baalbek na pograniczu z Syrią.
Zadaniem tych grup, składających się z ochotników, ma być całodobowe patrolowanie górzystych terenów w newralgicznym rejonie Ras Baalbek, przez który przechodzą dwie najważniejsze drogi łączące Liban z Syrią. Ochotnicy nie korzystają z żadnego wsparcia finansowego. Żywią się we własnym zakresie i posługują się własną bronią, którą w Libanie posiada niemal każda rodzina. W oświadczeniu dla katarskiej telewizji al-Dżazira sekretarz organizacji partyjnej w Ras Baalbek, Muris Szaaban powiedział, że partia nie korzysta z zagranicznej pomocy finansowej. – Możemy przyjąć broń, jeżeli ktoś to będzie sponsorować bez stawiania warunków politycznych – dodał.
Oprócz oddziałów komunistycznych na pograniczu z Syria działają także utworzone w ubiegłym roku chrześcijańskie grupy zbrojne oraz wspierane przez Hezbollah Brygady Oporu. Jak twierdzi zamieszkały w Londynie libański analityk Szarif Naszaszibi, wiele ugrupowań uważa, że nikt lepiej od nich nie zapewni ochrony ludności cywilnej. Jego opinię potwierdza inny analityk Salem Zahran, który podkreśla, iż sytuacja w rejonie Ras Baalbek znajduje się całkowicie poza kontrolą libańskiej armii.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
No i dobrze. W końcu jacyś komuniści z bronią w ręku.
Pan Bojan nazwałby tych komunistów faszystami.
Patrzcie i uczcie się.To są komuniści.To są porządni ludzie. Nie to,co pewne reakcyjne kundle na usługach imperializmu niemieckiego,syjonizmu i islamizmu.