Profesor Radosław Markowski jest jednym z wyrazistszych i ciekawszych socjologów w Polsce. Owszem, jego jednoznaczne deklaracje co do sympatii politycznych nieco mi przeszkadzają. Od naukowców tego poziomu nie oczekuję sztucznej neutralności, ale raczej umiejętności wznoszenia się ponad swoje poglądy i przypatrywaniu się sprawom z zauważalnym dystansem. To ułatwiłoby zachowanie szacunku do tytułu i poziomu naukowca.
Ostatnio pan profesor dał wywiad tygodnikowi „Polityka”, w którym jednoznacznie i bezkompromisowo poddał miażdżącej krytyce zbliżające się wybory prezydenckie w Polsce. Markowski odmawia nazywania ich wyborami, rezerwując nazwę „imprezy wyborczej” dla tego czegoś, co oparte jest, jak z łatwością udowadnia, na wielokrotnych i fundamentalnych naruszeniach prawa. Ma rację prof. Markowski. Harce wokół wyborów i zasad, które nimi mają rządzić, już dawno przekroczyły poziom akceptowalny w krajach mieniących się demokratycznymi.
Jest jednak pewna sprawa, która nie daje mi spokoju. Prof. Markowski mówi: „(…) Polacy nie są wyborcami wysokiej jakości. Mówię nie kwestiach patriotyzmu, ale o takich rzeczach, jak np. udział w wyborach – także gotowości bycia wybieranym. O niskim rozumieniu dobra wspólnego i gotowości cierpliwego działania na jego rzecz. Także wiedza polityczna Polaków jest nieduża, szwankuje rozpoznawanie ludzi polityki, ale też rozumienie procedur politycznych, na przykład sensu dwuizbowości parlamentu. Wiedza o polityce czerpana jest (…) od lokalnych liderów opinii. (…) Ci ludzie ufają we wszystko, co mówi prezes Kaczyński. (…) dla wielu ludzi lokalnym liderem opinii jest ksiądz w parafii”. Konstatuje też profesor, że części wyborców Andrzej Duda po prostu się podoba. Ojej!
Radosław Markowski jest zbyt inteligentnym człowiekiem, by mówić to wprost, ale rozczarowanie faktem, że znaczna część Polaków głosuje na PiS, jest w jego wypowiedziach nie do przeoczenia. Nie mogę oprzeć się też wrażeniu, że pan profesor uważa grupy, których zachowania psuja idealny obraz świata, po prostu za gorsze.
To jest charakterystyczne dla liberalnych elit: nie polemizują z faktami – to byłoby za proste. Kiedy jednak ludzie demonstrują zachowania, które różnią się od tych przez liberałów oczekiwanych, marszczą noski: och! oni brzydko pachną. I w ogóle jacyś tacy inni, gorsi. Muszą się jeszcze długo uczyć, żebyśmy wpuścili ich na nasze salony. To zresztą dotyczy nie tylko Polski, takie zachowania są wspólna dla neoliberałów na całym świecie. Gdzieś obywatele demonstrują poparcie dla nielubianego przez liberałów lidera? Toż to dzicz, nie pojmująca przewag naszej, liberalnej demokracji. Nie chcą grać według naszych reguł? Nauczymy ich tego. Choćby siłą.
To nic złego, że ktoś ma poglądy, gorzej, kiedy zaburzają one obraz postrzeganego świata i służą za podstawę do dzielenia ludzi na lepszych i gorszych.
Mam radę dla tych, którzy posiłkują się podobnymi narzędziami: nie podoba wam się społeczeństwo? To je sobie zmieńcie.
Sutrykalia
Spektakularne zatrzymanie Prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka przez funkcjonariuszy CBA w z…
Markowski, „profesor”, idiota tkwiący u cycka Fundacji Batorego czyli robiący za popychadło u Sorosa, wierny poddany „Michnikowego dworu”………..
Pal sześć liberalne elity.Lewica jest jak widzę w wyjątkowo głebokim rozkroku.Polacy są bardzo podatni na symbole.A te w sposób naturalny rozwija dla nich pis z koniecznymi dodatkami narodowymi i modlitwą .z pełną cyniczną świadomością.swojskie socjalizowanie ukryte pod flagą biało- czerwoną i krzyżem.lewicy z tym nie do twarzy ,bo to byłoby sztuczne.nikt już nie rozumie dzisiaj czerwonego sztandaru.a co to takiego?to ojczyzna broni przed wrogami zewnętrznymi.biurokratami ue,rosją,uchodźcami,gejami czy innymi obcymi.czy lewica może się w tym odnaleźć?i tak nie przebije pisu .prędzej sie rozleci albo znowu zacznie błaźnić.to biało czerwonych patriotów czy prawdziwie polskie rodziny jest dużo trudniej zaatakować liberałom bo ci od razu staną się wrogami Polski.i oni też mają zagwózdkę.pis to dobrze wie.wie co tutaj jest spoiwem dla niedowartościowanych ludzi pogardzanych przez trzydzieści lat.wie co trzeba ludziom dać.jak ich wychować a lewica osierocona.nie wie za bardzo co zrobić rozkrzaczona między mniejszościami a większością.no i się miota jak redaktorzy na strajku.niestety.
Rozkraczona a nie rozkrzaczona.choć może i niedługo się rozkrzaczy i wykrzaczy.
Szanowny Naczred chyba wyciąga zbyt daleko idące wnioski. Nie wiem jakim tonem Kolega Profesor wyraził swe zdanie w temacie głupiego narodu, co on kupuje, ale z zapisu sylabicznego nie wynika potępienie owego narodu przez Kolegę Profesora, a jeno konstatacja faktu naukowego: Polacy to jak powiedział klasyk – ciemny lud, a i jeszcze zabobonny i fanatyczny.
Nie możecie jednak obydwaj traktować Polaków jakoś wybiórczo czy specjalnie… podobnie jak procentowa ilość idiotów oraz geniuszy w każdym społeczenstwie jest stała, tak samo o każdym narodzie można powiedzieć że jest ciemnym ludem, zabobonnym i fanatycznym. Dlaczego? bo większość ludzi po prostu nie jest zbyt rozgarnięta (bez względu na kolor skóry i pochodzenie)
Stąd wniosek, że albo edukacja szwankuje, albo naród niewyuczalny? znaleźć nowy, lepszy albo wyemigrować? tertium non datur. Kiedyś lewica organizowała kółka samokształceniowe dla ludu, dziś zamknęła się w swojej bańce. To czego oczekuje? Poza tym większa część lewicy poparła kiedyś Solidarność, to teraz jest jak jest. Gdyby nie Polaczki-niedouki, Solidarność nie miałaby takiego wzięcia w masach, więc niech profesór nie narzeka.
„To, że te 5-6 mln ludzi, które zagłosują na PiS, są niewzruszone łamaniem konstytucji, które nie reagują na wyjątkowe beztalencia polityczne, które są odrzucane w UE czy w NATO, nie reagują na wieże, pana Banasia, gigantyczne pensje asystentek w NBP – pokazuje, że ten elektorat nie ma KWALIFIKACJI OBYWATELSKICH. To ewidentnie nie działa” — rzekł lepszy, profesorski sort z kwalifikacjami…………..
Chłystek od zawsze przylepiony do państwowego cycka albo ssący Sorosowi obraził się na społeczeństwo, chłystek mający 62 latka którego za free wykształciła tzw. komuna i który w życiu nie splamił się ani piękną kartą opozycyjną ani godziną uczciwej roboty brzydzi się plebsem, buc i tyle.
Zimiok, „piękną kartą opozycyjną”?! Tyś się z equusem asinusem na czerepy pozamieniał?!
„To, że te 5-6 mln ludzi, które zagłosują na PiS, są niewzruszone łamaniem konstytucji, które nie reagują na wyjątkowe beztalencia polityczne, które są odrzucane w UE czy w NATO, nie reagują na wieże, pana Banasia, gigantyczne pensje asystentek w NBP – pokazuje, że ten elektorat nie ma KWALIFIKACJI OBYWATELSKICH. To ewidentnie nie działa”
Lewica nie powinna oburzać się retoryką, lecz wykazać, że libertariańska bieda umysłowa rozmówcy w sposób skrajnie sekciarski każe mu ignorować występki kapłanów swojej religii. A jakież to talenty i kwalifikacje mają hołubieni przez niego ultraprawacy? MKB jako Komorowski w spódnicy? Lekarka Kopacz kamienująca dinozaury? Politolog Nowak jako minister infrastruktury? Filozof Gowin jako minister sprawiedliwości? I wielu innych wieszczących drugą Grecję niczym jehowici koniec świata? Przecież tu szkoda nawet strzępić ryja. Niestety, ale dopóki lewica nie powróci do swoich materialistycznych korzeni, dopóty czekają nas plemienne wojenki bezrozumnych sekciarzy.
Ad. Fauxpas
Nic dodać nic ująć, kapitalny wpis, pozdrawiam.
Fo-Pa!
100/100! bardzo fajnie ujęte meritum problemu. Bo budowę to się zaczyna od fundamentów, a nie od wiechy!