Protesty, które ogarnęły Stany Zjednoczone, rozlewają się już na inne kontynenty i państwa. Tysiące osób wychodzi na ulice największych miast Wielkiej Brytanii, Niemiec, Kanady i Nowej Zelandii. George’a Floyda, który zginął z rąk amerykańskiej policji, upamiętniono również w Iranie.
Tysiące niemieckich demonstrantów manifestowało w miniony weekend przed ambasadą USA w Berlinie w geście solidarności z amerykańskimi protestującymi, skandując „Przestańcie nas zabijać”, „Pozwólcie nam oddychać”, jak również słynne zawołania „Black lives matter ” (w wolnym tłumaczeniu – życie Czarnych się liczy) i „No justice – No peace” (nie ma sprawiedliwości – nie ma pokoju). Doszło do krótkotrwałych zamieszek z policją.
Na dawnej części muru berlińskiego w Mauerpark w weekend pojawił się mural przedstawiający sylwetkę George’a Floyda podpisaną jego 0statnimi słowami – „Nie mogę oddychać”, które wypowiadał w stronę duszącego go policjanta, bezskutecznie prosząc o życie.
Floyda upamiętniło również czterech piłkarzy Bundesligi. Jeden z nich klęknął, a inny odsłonił podczas meczu koszulkę pod z napisem „Sprawiedliwość dla George’a Floyda”.
W Wielkiej Brytanii największa demonstracja odbyła się w centrum Londynu na Trafalgar Square, gdzie tysiące demonstrantów uklękło na dziewięć minut, solidaryzując się w ten sposób z Floydem, który dokładnie tak długo był przyduszany przez amerykańskiego policjanta. Protestujący nieśli transparenty i skandowali hasła: „Policja = KKK” (skrót od Ku Klux Klan), „Milczenie jest zgodą”, „Amerykański rasizm jest produktem brytyjskiego kolonializmu” czy „Wielka Brytania nie jest niewinna”. Skandowali: „Black lives matter” i „George Floyd”.
Następnie przemaszerowali wzdłuż Tamizy przed budynek ambasady USA.
Demonstracje odbyły się również w innych miastach Wielkiej Brytanii – w Manchesterze i Cardiff.
W Kanadzie protesty przeciwko rasizmowi i przemocy policyjnej odbyły się w Montrealu i w Toronto.
W Toronto wspominano także śmierć Regisy Korczyńskiej-Paquet, 29-letniej czarnej kobiety, mieszkanki Toronto, która poniosła śmierć w trakcie interwencji policji. Według oficjalnej wersji wydarzeń miała „wypaść” z balkonu.
W Auckland w Nowej Zelandii tysiące osób wyszło na ulice pomimo ograniczeń spowodowanych pandemią, by zaprotestować przeciwko brutalności policji w tym mieście. Protestujący maszerowali skandując: „No justice – No peace” i „Black lives matter”.
Wow. Even New Zealand is rising in massive numbers for George Floyd.
This is right now in Auckland.#protests2020 pic.twitter.com/wcoOEQIsol
— Sarah Abdallah (@sahouraxo) June 1, 2020
Demonstranci zgromadzili się także w mniejszych miastach Nowej Zelandii: Wellington, Christchurch i Dunedin.
W irańskim mieście Meszhed odbyło się czuwanie przy świecach na cześć Floyda, z banerami „Black lives matter” i podobiznami Floyda.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
mam nadzieję, że tym razem kapitał przekroczył cienką czerwoną linię i że rozpoczęło się przewracanie kostek jego domina…
Zdecydowanie większe demonstracje maiły miejsce w trakcie wojny wietnamskiej. I jakoś USA się nie zawaliło. Pamiętaj że wśród krzykaczy i zwyczajnych gangoli jest mnóstwo cywilnych prowokatorów. I ci zadbają, by wszyscy ,,nadaktywni” w tłumie rychło mieli szkocki krajobraz. A współudział jeżeli odchodzą w okolicy zbiorowe rabunki – można każdemu przyklepać, który w okolicy się pałętał.
Jeszcze kilka dekad potrwa nim imperium zrozumie, że powinno wrócić na własne podwórko i zająć się własnymi problemami.