Lewica wywalczyła dodatkowe pieniądze dla tych, którzy są na pierwszej linii walki z epidemią. Sejm przyjął dziś poprawkę, na mocy której pracownicy ochrony zdrowia otrzymają dodatki w wysokości 100 proc. wynagrodzenia.
Trwają masowe protesty kobiet, w które zaangażowane są posłanki Lewicy, jednak socjaldemokraci wykazują się aktywnością również na innych frontach. Podczas środowego posiedzenia, głosowano na 41 poprawkami Senatu do tzw. ustawy covidowej. Jedna z nich, autorstwa lekarza i senatora PPS – Wojciecha Koniecznego zakładała przyznanie specjalnego dodatku dla wszystkich pracowników ochrony zdrowia zaangażowanych w leczenie chorych na Covid-19. Świadczenie obejmuje lekarzy, personel medyczny oraz niemedyczny. Rozwiązanie przyjęte przez parlament dotyczy każdej formy zatrudnienia: kluczowe jest to, że dana osoba zwalcza skutki COVID-19.
Stało się coś zaskakującego – mimo negatywnej opinii rządu, wyrażonej na posiedzeniu komisji zdrowia, Sejm poprawkę przyjął. Następnie jednak pod obrady została wniesiona kolejna poprawka, wycofująca poprzednią.
Przed głosowaniem na mównicy pojawił się szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski. – PiS chce tą ustawą okraść tych wszystkich, których wczoraj nagrodziliśmy za ich ciężką pracę. Ta ustawa, to jest ustawa złodzieja, która po cichu chce odebrać pieniądze ludziom, którzy walczą o nasze zdrowie – ocenił szef klubu Lewicy, odnosząc się do planu odrzucenia poprawki przez rząd.
W polemikę z Gawkowskim wszedł Jarosław Kaczyński. Prezes wyglądał na dość rozchwianego emocjonalnie. Wyraźnie brakowało mu merytorycznych argumentów. Jak ocenił, poprawka sprawdza się do zrównania sytuacji tego, który „przez telefon udziela porad i nawet nie widuje się z chorymi” z sytuacją osoby, która „ryzykuje walcząc z covidem bezpośrednio”. – (Oni) mają być potraktowani tak samo? To jest nadużycie moralne – grzmiał Kaczyński.
Prezes popisał się też typowo neoliberalną retoryką troski o budżet, zwracając uwagę, że przyjęcie poprawki Senatu oznacza wydatek rzędu 40 mld złotych rocznie i prowadzi do „zniszczenia NFZ oraz finansów publicznych”. – Robicie tak specjalnie po to, żeby zniszczyć polskie państwo – ocenił Jarosław Kaczyński.
Zachowanie Kaczyńskiego skomentowała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
– „Nadużyciem moralnym” nazwał właśnie Jarosław Kaczyński dodatkowe wynagrodzenia dla pracowników medycznych w czasie pandemii #Covid_19. Nie wiem, co to za moralność, która w czasie wojny nakazuje upokarzać bohaterów. Wiem, że cenę za to zapłacimy my wszyscy – stwierdziła posłanka.
Po głosowaniu przedstawiciele klubu Lewicy nie kryli zadowolenia.
– Ustawa covidowa była wielce niesprawiedliwa, zanim nie została wprowadzona do niej poprawka Lewicy. Wcześniejsze zapisy wprowadzały podziały, ponieważ z jednej strony znakomicie premiowała tych, którzy zostaliby skierowani prze wojewodę do walki z epidemią koronawirsua, a z drugiej już zatrudnionych w takiej placówce pozbawiała tego 100 proc. dodatku. W ten sposób powstają podziały na tych lepszych i gorszych. W szpitalu pracują nie tylko lekarze, ale pozostały personel, źle byłoby, gdyby premiowani byliby tylko lekarze – zauważył Jan Szopiński.
Głos zabrał też poseł Marek Rutka.
– Rząd prowadzi dobrą politykę PR, ale nie wie co naprawdę dzieje się kraju. Mogą nas czekać takie obrazki jak w USA, czyli kontenery chłodnie przed szpitalami, gdzie będą umieszczane zwłoki. Zakłady pogrzebowe odmawiają odbioru ciał zmarłych na COVID-19, ta sprawa też musi zostać systemowo rozwiązana. Dziś mamy 18820 zakażeń, panie premierze – nie ma co ludzi wyprowadzać na ulice, trzeba wziąć się do pracy, w imię odpowiedzialności za kraj – zauważył deputowany Lewicy.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…