Przez prawie dwa lata biegli nie są w stanie jednoznacznie ustalić czy Stefan W. był w pełni władz umysłowych, kiedy wbijał nóż w serce prezydenta Gdańska. Za chwilę może w końcu zapaść ostateczny werdykt. Jeśli potwierdzą się przecieki, będzie to oznaczać polityczną burzę.

Z nieoficjalnych informacji, podanych przez reporterów RMF FM, zabójca Pawła Adamowicza był w ograniczonym stopniu poczytalny, kiedy 13 stycznia w Gdańsku dopuścił się zbrodni na włodarzu stolicy Pomorza. Obecnie czekamy na opinię zespołu biegłych, którzy badają Stefana W. Jest to już trzeci zespół fachowców, który w ciągu 23 miesięcy ustalał stan zdrowia zamachowca.

Pierwsza opinia biegłych na temat poczytalności zabójcy powstała jeszcze w 2019 r. O jej wnioskach oficjalnie nigdy nie poinformowano, choć nieoficjalnie biegli z Krakowa, którzy badali Stefana W.  mieli uznać go za niepoczytalnego. Prokuratura oraz pełnomocnik rodziny Adamowiczów mieli jednak poważne wątpliwości, co do rzetelności przedstawionych w opinii wniosków. Powołano więc drugi niezależny od pierwszego zespół biegłych, który właśnie uznał w sierpniu 2020 roku, że poczytalność Stefana W. była w znacznym stopniu ograniczona. Taki werdykt oznaczał, że narracja o całkowitej niezdolności podejrzanego do pokierowania postępowaniem i rozpoznania znaczenia jego działania była nieuzasadniona. W świetle tej diagnozy mógł więc być oskarżony i odpowiadać karnie przed sądem, a następnie odbyć karę więzienia.

Ostateczna decyzja ma należeć do trzeciego zespołu biegłych. Z przecieków wynika, że Stefan W. prawdopodobnie zostanie uznany za poczytalnego w stopniu ograniczonym, a zatem stanie przed sądem. Opinia ma zostać opublikowana lada dzień.

Przypomnijmy, że Stefan W. po wbiciu noża w ciało Pawła Adamowicza wyszedł na scenę, gdzie odbywał się finał WOŚP i oświadczył: – Halo! Halo! Nazywam się Stefan W(…). Siedziałem niewinny w więzieniu. Siedziałem niewinny w więzieniu. Platforma Obywatelska mnie torturowała. Dlatego właśnie zginął Adamowicz.

Czy propaganda sącząca się z mediów popchnęła go do zbrodni? Jeśli okaże się, że zabójca był poczytalny, wówczas trudno będzie zaprzeczyć takiemu scenariuszowi.

patronite
Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…