Rząd Afganistanu łapie się wszelkich środków, byle ratować się przed talibami. Wczoraj podpisał porozumienie z fundamentalistyczną organizacją zbrojną Hezb-i Islami. Ceną jest amnestia dla jej przywódcy, zbrodniarza wojennego Gulbuddina Hekmatjara.
Organizacja Hekmatjara podczas interwencji radzieckiej w Afganistanie była największym beneficjentem amerykańskiej pomocy dla afgańskich mudżahedinów. Osiągnięciami Hezb-i Islami w zakresie „zwalczania międzynarodowego komunizmu” zachwycała się również Wielka Brytania. Hekmatjar nie tylko otrzymywał wsparcie od tamtejszego wywiadu, ale i osobiście spotkał się z Margaret Thatcher. Kiedy tamta wojna się skończyła, bynajmniej nie złożył broni, lecz walnie przyczynił się do wszczęcia wojny domowej, w której w samym Kabulu śmierć poniosło 50 tys. cywilów. Od 1993 do 1994 i krótko w 1996 był premierem kraju. Ostatecznie musiał uciekać z Kabulu przed swoimi dawnymi sojusznikami – talibami.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…