Wstępne wyniki wyborów prezydenckich w Austrii: Van der Bellen 53,3 proc., Hofer 46,7 proc. Przewaga niezależnego kandydata popieranego przez lewicę i centrum może się zmniejszyć, ale wynik wyborów jest już pewny.

Przyznał to sam pokonany Norbert Hofer, kandydujący z ramienia eurosceptycznej, antyimigranckiej i konserwatywnej Wolnościowej Partii Austrii. Na Twitterze napisał, że jest „nieskończenie smutny” z powodu wyników głosowania, a rywalowi pogratulował zwycięstwa. Nic nie dało mu powtórzenie drugiej tury, do którego doszło na skutek protestu złożonego przez jego partię do Trybunału Konstytucyjnego. Wtedy Trybunał uznał, że faktycznie złamano procedury i mogło to mieć wpływ na ostateczny rezultat. Teraz jednak wynik Hofera jest jeszcze gorszy.

 

Po wygranej Donalda Trumpa w USA lewica i liberalne centrum zmobilizowały się o wiele bardziej, niż za pierwszym podejściem, wyraźniej uświadamiając sobie, że „egzotyczni” kandydaci o skrajnie prawicowych poglądach wcale nie są skazani na porażkę. Jeśli więc 22 maja Alexander Van der Bellen zebrał niecałe 31 tys. głosów więcej, to dziś zwyciężył różnicą być może nawet 300 tys. Pełne wyniki będą znane w poniedziałek, po zliczeniu głosów oddanych korespondencyjnie.

Alexander Van der Bellen jest z wykształcenia ekonomistą, doktorem habilitowanym nauki i finansach i byłym wykładowcą uniwersytetów w Innsbrucku i w Wiedniu, gdzie od 1990 r. do 1994 r. był dziekanem wydziału nauk społecznych i ekonomicznych. Równocześnie działał w partii Zielonych, z ramienia której w latach 1994-2012 zasiadał w Radzie Narodowej. W kampanii wyborczej przedstawiał się jako euroentuzjasta, otwarty na dalsze zacieśnianie współpracy na kontynencie, orędownik praw człowieka, przeciwnik ksenofobii i nietolerancji.

Zwycięstwo odniesione przez liberalnego polityka nad ksenofobicznym oszołomem cieszy, nie należy jednak zapominać, że w Austrii rola prezydenta jest głównie ceremonialna. Prawdziwym wyzwaniem będzie zatrzymanie Wolnościowej Partii Austrii w wyborach parlamentarnych, udowodnienie obywatelom, że okrzyki o „wolności”, „zamykaniu granic” i „powstrzymywaniu islamu” niewiele w istocie rzeczy pomogą społeczeństwu borykającemu się z trudnościami gospodarczymi, w tym z rosnącym bezrobociem.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
    1. Może będzie z Merkel walczyć w basenie z kisielem? Chociaż osobiście wolałbym młodsze panie.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…