Leszek Balcerowicz alarmuje Polskę: podnoszenie płacy minimalnej jest „fałszywym dobrodziejstwem”. Polska na szczęście nie reaguje.

Rząd zapowiedział ustami swojej rzeczniczki, że rozpatrywane jest podniesienie płacy minimalnej. Potwierdził to minister Kosiniak-Kamysz i podał nawet konkrety: podwyżka ma wynieść niebotyczne 100 złotych, równowartość trzech butelek wódki. Dodał jednak czym prędzej, że to propozycja wyjściowa, co wlewa nadzieję w serca, że może rząd dorzuci jeszcze 20 złotych.

Leszek Balcerowicz, człowiek, który najlepiej zna się na tym, jak doprowadzać ludzi do nędzy, oprotestował nawet tak symboliczną łaskawość rządu. Jak podał portal bankier.pl, Balcerowicz powiedział, że podniesienie płacy minimalnej to „fałszywe dobrodziejstwo”. Przede wszystkim dlatego, że jakoby pracodawcy nie zechcą zatrudniać nowych pracowników bez doświadczenia, którym na starcie trzeba płacić aż minimalna pensję.

Obecna pensja minimalna to 1286, 16 zł miesięcznie. Dla porównania warto sobie uświadomić, że minimum socjalne w 2014 r. to 1078, 12 zł, przeciętny miesięczny dochód rozporządzalny (czyli dochód pozostający po odliczeniu podatków i opłat na ubezpieczenia społeczne) wynosił w 2014 r. 1340 zł brutto, 4/5 Polaków zarabia mniej niż przeciętne wynagrodzenie, 60 proc. rodzin nie ma żadnych oszczędności, dla ponad połowy nieoczekiwany wydatek w wysokości ponad 1000 zł byłby problemem. Awanturowanie się o symboliczne nawet działania zmierzające do poprawy warunków płowych kompromituje Leszka Balcerowicza.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…