W połowie marca tego roku w kierunku prezesa PiS rzucano okrzyki, które w ocenie znanego tropiciela przypadków obrażania uczuć katolików Ryszarda Nowaka stanowiły jego znieważenie. Prokuratura odmówiła śledztwa w tej sprawie, stwierdzając, że doszło co najwyżej do „pogardliwego traktowania i lekceważenia”.
Cała sytuacja miała miejsce 18 marca. Jarosław Kaczyński złożył kwiaty na grobie swojego brata i jego żony. Podczas wjazdu polityków na Wzgórze Wawelskie miała miejsce również demonstracja „przeciw upartyjnieniu Wawelu”. Demonstrujący posiadali tabliczki ze znakiem zakazu wjazdu, a także hasłami:„Modli się człowiek, a nie partia” czy „Módl się prywatnie, nie w blasku fleszy”. Protestujących i drogę oddzielały barierki, toteż manifestanci nie próbowali blokować przejazdu. Za to w momencie, kiedy auta przejeżdżały, padły krzyki: „Będziesz siedzieć” oraz „Wawel królów, nie prezesów”.
W imieniu Stowarzyszenia „Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami i Przemocą” jego przewodniczący Ryszard Nowak złożył doniesienie o możliwości znieważenia Jarosława Kaczyńskiego, jako osoby prywatnej i funkcjonariusza publicznego. Prokuratura odmówiła śledztwa w tej sprawie. W uzasadnieniu czytamy, że znieważenie następuje wtedy, gdy naruszana jest godność, a taka sytuacja nie miała miejsca pod Wawelem. Do tego prokurator uznał, że prezes PiS w momencie wjeżdżania na Wawel był osobą nie publiczną, a prywatną, w związku z tym nie można mówić o znieważeniu osoby, która pełni publiczne obowiązki. Po analizie okrzyków skierowanych do prezesa PiS dodatkowo stwierdził, że nie można ich zakwalifikować jako słów uznawanych powszechnie za obelżywe w świetle przepisów prawa. Podkreślono, że sensem znieważenia jest okazanie pogardy, która w głębszym stopniu wykazuje ujemny stosunek do wartości, jaką przedstawia dana osoba, aniżeli lekceważenie.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…