Bitwa o Aleppo właśnie kończy się całkowitym zwycięstwem armii syryjskiej i jej sojuszników. Tymczasem ONZ twierdzi, że jest w posiadaniu „wiarygodnych raportów” o zbrodniach, jakie miały zostać popełnione przez żołnierzy na cywilnych mieszkańcach opanowanych dzielnic miasta.

Ruiny Aleppo / fot. Twitter/SyriaFreedom
Ruiny Aleppo / fot. Twitter/SyriaFreedom

W rękach syryjskich sił rządowych i walczących wspólnie z nimi szyickich oraz palestyńskich milicji jest już niemal całe miasto. Organizacje opozycyjne zgodziły się oddać ciężką broń i zakończyć walkę w zamian za możliwość odejścia na równinę Anadan na północny zachód od Aleppo, nadal kontrolowaną przez antyasadowskie oddziały, mającą połączenie z opanowaną przez nie w całości prowincją Idlib. Rano rebelianci stawiali jeszcze opór przynajmniej w dzielnicach Sukkari i Ard as-Sabbah. Na terenie tym może znajdować się nawet ok. 80 tys. ludności cywilnej, która albo nie zdecydowała się dotąd na ucieczkę tam, gdzie walki już się zakończyły, albo też ucieczkę jej uniemożliwiono. ONZ w ubiegłym tygodniu zwróciła uwagę na fakt, że bojownicy Frontu Podboju Lewantu (dawniej syryjskiej gałęzi Al-Ka’idy) oraz Batalionów Abu Amary prawdopodobnie zabili lub wywieźli cywilów, którzy prosili ich o opuszczenie zamieszkiwanych przez nich dzielnic, by nie zostały one zniszczone. „The Guardian”, powołując się na źródło związane z opozycją, pisze, że chętni cywile będą mogli odejść z Aleppo razem z bojownikami. Z kolei rosyjski ambasador przy ONZ Witalij Czurkin stwierdził, że ludność cywilna zostanie w mieście.

Wcześniej ONZ alarmowała dzisiaj, że strona rządowa w już zajętych dzielnicach dopuszcza się zbrodni wojennych. Jak podał rzecznik prasowy Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka, do wczoraj organizacja otrzymała informacje o zamordowaniu 82 osób, w tym kobiet i dzieci. Zbrodni tej miało dopuścić się wojsko razem ze sprzymierzoną milicją irackich szyitów, Haraka Hizb Allah an-Nudżaba, mordując ludzi wprost na ulicach lub w ich domach. Rzecznik zastrzegł, że w Aleppo „sytuacja jest skrajnie zmienna i weryfikowanie raportów jest dużym wyzwaniem”. Zapewniał jednak, że te same tragiczne informacje przekazywały różne „wiarygodne źródła”. BBC podaje, że informacje o masakrze cywilów pochodzą od aktywistów opozycyjnych (w strefie działań wojennych faktycznie trudno o obserwatorów niezwiązanych z żadną ze stron konfliktu). Działające w Wielkiej Brytanii Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka, które podczas tej wojny było regularnie cytowane przez organizacje międzynarodowe i renomowane media, na podstawie własnych kontaktów napisało w tej samej sprawie, że „widziane było ok. 60 ciał bojowników, ich rodzin oraz cywilów, którzy albo zostali zastrzeleni przez wojska reżimu, albo zginęli podczas prowadzonego przez nie ostrzału”. ONZ stwierdził również, że część mężczyzn, którzy znaleźli się w dzielnicach opanowanych przez wojsko lub samodzielnie do nich przeszli, zaginęła, a ich rodziny nie wiedzą, co się z nimi stało. Nie można wykluczyć ślepego odwetu syryjskich żołnierzy na mieszkańcach miasta, nie można jednak zapominać również o powszechnej praktyce antyrządowych bojowników w Syrii i Iraku – ukrywania się wśród cywilów, gdy ich walka była już przegrana.

Jeśli cywile ze wschodniego Aleppo boją się o swoje życie, ich współobywatele w zachodniej części miasta od wczoraj świętują zwycięstwo na ulicach. Od początku ostatecznej bitwy o miasto opozycjoniści, póki mogli, ostrzeliwali kontrolowane przez wojsko syryjskie kwartały. Podobnie jak armia w ataku na Aleppo wschodnie nie oglądali się na straty cywilne.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Myslalem ze chociaz Strajk oszczedzi mi tej antyrosyjskiej propagandy.Czemu podajacie za zrodla prawdy dawno i doszczetnie skompromitowane zrodla ? Czemu nie ma tu stanowiska drugiej strony?

  2. Strony konfliktu niestety cywilami za bardzo się nie przejmują. Ważna jest geopolityczna stawka.

  3. BRAWO!! BRAWO!! pora sobie przypomnieć hasło:
    YANKEE GO HOME!! albo:
    GET LOST, MURICANS/RED NECKS
    Skądinąd mają pecha ci US GI’s: gdzie się nie zjawią „szerząc wolność/demokrację” (przy okazji „wolny rynek”, „niewidzialną rękę rynku) posługując się definicjami wypracowanymi w pocie czoła w Dept. Stanu USA (te pacany posługują się definicją „antysemityzmu” wydumaną właśnie przez Dept. Stanu reprezentowany za granicą przez Central Intelligence Agency – skrótowo „CIA”)

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…