Były prezes PKP SA Mirosław Pawłowski zarobił w 2016 roku 391 tys zł. Tylko w spółce PKP Cargo. Swoje dochody skrzętnie ukrywał. Sprawę ujawnili jednak dziennikarze „Gazety Wyborczej”, którzy przejrzeli raporty finansowe kilku podmiotów.

Mirosław Pawłowski, były prezes PKP SA/ twitter.com

Pawłowski został zdymisjonowany 3 marca bieżącego roku. Wcześniej jednak zdołał się wzbogacić o niewyobrażalne dla zwykłego obywatela sumy. Z cytowanego przez „Wyborczą” raportu rocznego PKP Cargo wynika, że prezes holdingu PKP, jako przewodniczący Rady Nadzorczej PKP Cargo otrzymał roczne wynagrodzenie w wysokości 147,4 tys. zł. Do tego trzeba doliczyć 243,4 tys. za „pełnienie funkcji w zespole ekspertów” w spółkach córkach.

Awantura wokół apanaży prezesa Pawłowskiego wybuchła w styczniu br. po artykułach na łamach „Super Expressu”.  Dziennikarze tego tytułu ujawnili, że zarobki prezesa w 2016 roku wynosiły 105 tys. zł miesięcznie, w tym 8 tys. euro premii za pełnienie funkcji w AWT, spółce córce PKP Cargo. Dziennik wspominał również, że prezes osiąga dochody jako szef rady nadzorczej PKP Cargo i przewodniczący rady głównej Związku Pracodawców Kolejowych. Żadne konkretne kwoty w kontekście tych stanowisk jednak nie padały.

W odpowiedzi na te doniesienia spółka PKP SA przesłała portalowi Rynek Kolejowy oświadczenie z wykazem zarobków prezesa. Według tego pisma, wynagrodzenia Pawłowskiego były dużo niższe. Jego pensja menedżerska miała wynosić 40 tys. zł brutto, co w porównaniu z 55 tys. o których pisał „Super Express”. Pawłowski dorabiał również jako przewodniczący Rady Głównej Związku Pracodawców Kolejowych. Za piastowanie tego stanowiska nie otrzymywał jednak stałego wynagrodzenia, a „jedynie” 5,1 tys. zł za udział w każdym z trzech posiedzeń, jakie odbywają się w ciągu roku.

Mirosław Pawłowski pobił tym samym rekord Jakuba Karnowskiego, który jako prezes PKP SA otrzymywał miesięcznie 59 tys. zł.

 

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. No to i mamy tajemnicę wysokiej „średniej krajowej”. Wystarczy kilku takich, żeby „uśrednić” pracowników Amazona, czy Amiki.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…