Jair Bolsonaro ściągnął na siebie gromy opozycji, bo uznał chilijskiego gen. Pinocheta za godny naśladowania wzór polityczny, by odrzucić krytykę Michelle Bachelet, Wysoką Komisarz ds. Praw Człowieka ONZ, byłą prezydent Chile. Ojciec Bachelet był ofiarą skrajnie prawicowej dyktatury Pinocheta. Bolsonaro oskarżył Komisarz o „ingerencję w wewnętrzne sprawy Brazylii”.
Brazylijski prezydent obruszył się na komunikat Wysokiej Komisarz, w którym mowa o „kurczeniu się przestrzeni demokratycznej” w jego kraju. Z miejsca oskarżył ją o „bronienie bandytów atakujących naszych odważnych policjantów i żołnierzy”, gdyż poruszyła temat tzw. pozaprawnych egzekucji dokonywanych przez siły bezpieczeństwa.
Potem zaatakował p. Bachelet osobiście: „Zapomina się, że Chile nie stało się drugą Kubą, dzięki tym, którzy mieli odwagę obalić lewicę w 1973 r., tych komunistów i jej ojca”. Ojciec p. Bachelet Alberto był generałem chilijskiego lotnictwa. Zmarł w więzieniu w wieku 50 lat, po torturach, w rok po zamachu stanu Augusto Pinocheta, dokonanym na zlecenie imperium amerykańskiego.
Bolsonaro co prawda wygrał wybory, ale tylko dzięki bezprawnemu wyeliminowaniu b. prezydenta Luli, który zwyciężał we wszystkich sondażach. Lulę wsadzono do więzienia na zlecenie amerykańskie, dzięki czemu Bolsonaro, przy szerokim medialnym poparciu oligarchii mógł zostać prezydentem. Z dumą nosi miano „tropikalnego Trumpa” i ciągle wyraża tęsknotę za czasami dyktatury w Brazylii.
Na konferencji prasowej dalej ironizował na temat Bachelet: „Jak ktoś nie ma nic do roboty, to dostaje stanowisko w prawach człowieka ONZ”. Wysoka Komisarz zwróciła uwagę, ze wzrost pozaprawnych egzekucji dotyka przede wszystkim Afro-Brazylijczyków i mieszkańców faveli. Co do Amazonii, jedna trzecia podpaleń lasów niszczy ziemie tubylczych plemion lub obszary chronione przyrodniczo, podkreślała Bachelet.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Czasem lepiej nic nie mówić i być uznawanym za idiotę niż odezwać się i rozwiać wszystkie wątpliwości.