Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy po raz pierwszy nie zagrała wczoraj w publicznej telewizji. Na Jerzym Owsiaku psy wieszają zwolennicy PiS, reszta ochoczo staje w jego obronie – wydaje się też, że to jedna z niewielu bitew, których obóz rządzący nie wygra. Polacy kochają bowiem poczuć się raz w roku dobrze i stać się na moment bohaterami za 2 zł, wrzucone do puszki; z drugiej strony WOŚP działa już tak długo, że sprzęt kupowany za pieniądze ze zbiórki faktycznie widać w szpitalach. Narzekanie na Orkiestrę – niezależnie od tego, czy robi się to z idiotycznej, pisowsko-narodowej perspektywy, czy też krytykuje się choćby próby przedstawiania jednodniowej akcji charytatywnej jako alternatywy dla publicznego finansowania służby zdrowia – postrzegane jest po prostu jako działanie przeciwko dobrej, wspólnej sprawie.

Do wesołej zabawy przyłączył się też Rafał Brzoska, jeden z najbogatszych Polaków, właściciel firmy InPost, politycznie związany z Nowoczesną – w mediach społecznościowych znalazło się jego zdjęcie z charakterystycznym, czerwonym serduszkiem przyklejonym do kurtki i podpisem „Pamiętajcie o SERDUCHU WOŚP”. Brzoska kontroluje InPost poprzez spółki, zarejestrowane na Malcie i na Cyprze; to element tzw. optymalizacji podatkowej. Wykorzystuje luki prawne i niedoskonałość polskiego systemu, żeby przeznaczyć jak najmniej pieniędzy na szpitalny sprzęt, który w ogromnej większości nie jest w Polsce finansowany ze środków, wrzucanych do kolorowych puszek nastoletnich wolontariuszek, ale z podatków. Tak samo jak płace pielęgniarek, ławki w szkołach, autobusy, którymi dojeżdżamy do pracy, uczelnie, na których tworzy się nowe technologie. Następnym razem, kiedy dowiecie się, że wasza mama ma mieć operację biodra dopiero za dwa lata; kiedy stary tramwaj rozkraczy się na skrzyżowaniu; kiedy usłyszycie, ile zarabia w Polsce pracownica żłobka, pamiętajcie o Rafale Brzosce, to m.in. jemu i promowanej przez niego biznesowej zaradności możemy za to podziękować. Zapomnieć o właścicielu InPostu nie mogą także z pewnością pracownicy firmy Bezpieczny List, która działała pod InPostem. Brzoska sprzedał ją firmie-krzak za 10 tys. zł, nie wypłacając wynagrodzeń ani odpraw 1200 pracownikom. Wszystkie te rzeczy zupełnie nie przeszkadzają mu w pozowaniu do dobrego, hojnego i empatycznego człowieka, który bierze udział w inicjatywie na rzecz wspólnego dobra.

O ile bowiem jako społeczeństwo jesteśmy w stanie uznać, że działająca od kilkunastu lat, rozpoznawalna i stosunkowo skuteczna akcja taka jak WOŚP jest sprawą nas wszystkich, o tyle kompletnie nie widzimy, że jest nią państwo – państwo, w którym wszyscy powinni musieć płacić podatki, niezależnie od tego, ile kasy możemy wydać na doradców podatkowych, bo z tych podatków potem finansuje się różne niezbędne dla społeczeństwa usługi. W którym jeśli masz jakieś prawa, zapisane na papierze, to nie można ich deptać tylko dlatego, że ty jesteś pracownikiem, a depczący pracodawcą. A to od tej wspólnoty, nie od jednodniowej zabawy, zależy nasze zdrowie i życie.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. I sru jak chory w kubel. Ot mentalnosc pis czy Ojdyra trolli. Nie na temat ale wazne zeby zebraczy srebrniczek zaliczyc…

  2. zapomniała Pani powiedzieć że nasze podatki idą też na broń z usa,czy na partie, płace politykierów itp.gdyby te pieniądze przeznaczyć na te rzeczy o których Pani pisze to nie trzeba byłoby robić ogólnopolskiej Żebraniny, a kradną wszyscy politycy jak ukazała afera taśmowa a co do owsika to jak skończyła się afera mieszkaniowa ?

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

AI – lęk czy nadzieja?

W jednym z programów „Rozmowy Strajku” na kanale strajk.eu na YouTube, w minionym tygodniu…