Włodzimierz Czarzasty ogłosił, że jego partia będzie zbierać podpisy pod referendum w sprawie aborcji. Mają w nim paść cztery pytania – o prawo do aborcji w ogóle oraz o prawo w trzech przypadkach, na które obecnie zezwala tzw. „kompromis aborcyjny”, czyli głęboką i nieodwracalną wadę płodu, zagrożenie życia i zdrowia matki oraz sytuację, w której ciąża pochodzi z czynu zabronionego, np. gwałtu, kazirodztwa czy wykorzystania seksualnego dziewczynki poniżej 15. roku życia. SLD radzi głosować cztery razy „tak”.
Oczywiście – to dobrze, że Sojusz, który wciąż cieszy się jakimś poparciem społecznym (według ostatnich badań IBRIS, ok. 4-procentowym), zabiera głos w sprawie aborcji, nawet jeśli nie jest w tej sprawie zbyt wiarygodny – przypomnijmy, że za czasów rządu Leszka Millera SLD miało możliwość zagwarantowania Polkom prawa wolnego wyboru i szansy tej nie wykorzystało. Niemniej, w ciężkich chwilach, które nastały, każde stanowisko pro-choice jest cenne. Niestety, pomysł rozpisywania w tej sprawie referendum to jakaś koszmarna pomyłka.
Pomijając już to, czy takie referendum można by było wygrać – weźmy pod uwagę dominację rządu nad mediami publicznymi, siłę kościoła katolickiego, poczytność gazet typu „wSieci” i kompletny brak solidarności ze strony liberalnego mainstreamu – rozpisywanie go w takiej formie jest głęboko nieetyczne. Życie i zdrowie wszystkich ludzi jest chronione przez konstytucję i szereg dokumentów międzynarodowych (muszę rozczarować „obrońców życia” – zarówno w polskim jak i międzynarodowym prawie za „człowieka” uważa się osobę urodzoną). Jak można uznać, że ochrona tych wartości w przypadku jednej grupy, czyli kobiet w ciąży, może być przedmiotem plebiscytu? Dlaczego nie zacząć pytać o prawo do ratowania życia osób po 70., mężczyzn z marskością wątroby, osób zatrudnionych w handlu albo przewodniczących w żółtych sweterkach?
Fakt, że w postępowym – przynajmniej teoretycznie – środowisku rodzą się takie pomysły pokazuje, jak daleko zaszliśmy w odczłowieczaniu kobiet, w kwestionowaniu ich najbardziej podstawowych praw. Rozumiem oczywiście, że Włodzimierz Czarzasty zna prawidłową odpowiedź, ale jednak zadawanie społeczeństwu pytania „czy kobieta to człowiek?” nie jest sposobem walki o jej prawa.
Syria, jaką znaliśmy, odchodzi
Właśnie żegnamy Syrię, kraj, który mimo wszystkich swoich olbrzymi funkcjonalnych wad był …
Na początku 20 wieku w Austrii, był wielki zjazd prawicowo-sutannowych działaczy z całej europy, zbulwersowanych działalnością sufrażystek, że kobieta chce mieć prawo wyborcze, chce się kształcić i pracować. Panowie byli tymi postulatami tak wstrząśnięci, bo czy kobieta jest człowiekiem, aby ludzkie przymioty wykonywać? Uznali że nie jest, a poza tym cierpi na szereg schorzeń psychicznych i co by to było z ludzkością wtenczas, oznajmili wstrząśnieci o los ludzkości panowie.
„Jak można uznać, że ochrona tych wartości w przypadku jednej grupy, czyli kobiet w ciąży, może być przedmiotem plebiscytu?” Otóż … można.
Autorka jest bardzo młoda, stąd nie może pamiętać, ze na początku lat 80-tych we Włoszech przeprowadzono referendum, w którym mogły wziąć udział tylko kobiety pomiędzy 18, a 60 rokiem życia z wyłączeniem zakonnic. Mimo zmasowanego ataku medialnego i kościelnego wprowadzono dopuszczalność przerywania ciąży nawet z przyczyn społecznych (a wcześniej był całkowity zakaz) pod oknami najwybitniejszego papieża i Polaka – JPII.
Niestety, nasza tzw. lewica nie potrafi kopiować nawet wzorców z czasów tak odległych. Oni są chyba mentalnie gdzieś w okresie kontrreformacji. Ten pan w sweterku to godny następca tego, co to nie wiedział, jak skończyć (a przede wszystkim kiedy).
Zwracając jednak honor SLD – usiłowali zliberalizować ustawę antyaborcyjną, nie wyszło i dzięki, że pap przypomniał mi dlaczego. Kolejny powód, żeby nie bronić TK, bo to też „dziady kościelne”.
przewodniczących w żółtych sweterkach?————nie ma okresu ochronnego , caly sezon do odstrzalu
W przypadku twojej matki aborcja powinna być dostępna nawet w 9 miesiącu śmieciu
Odpowiedź na pytanie postawione przez Autorkę nie jest taka oczywista. Ostatnio naukowcy z Arabii Saudyjskiej uznali że kobieta jest ssakiem( powtarzam za sputnik.com). Nie oznacza to oczywiście uznania jej człowieczeństwa. Do tego w ukochanej przez portal religii jeszcze daleka droga.
A co do problematyki aborcyjnej solidaryzując się z Paniami podsunę może pomysł na akcję bojkotu seksualnego, zwłaszcza głąbów z PiSu. Coś w rodzaju „nie dawajcie PiS… bo to obciach”
Po prostu namawiajcie Panie do odmawiania członkom (przepraszam, nie o to mi chodziło) i sympatykom PiS, jak również księżom. To wstyd dla tej pięknej płci że jej przedstawicielki ulegają chuciom prymitywów, którzy nie potrafią traktować kobiety podmiotowo.
Niestety, sympatycy PiS są w związkach z sympatyczkami z PiS, a księże nałożnice mają możliwość (bo stać je z tacy) dokonywania aborcji w komfortowych warunkach za granicą lub urodzenia i życia z alimentów płaconych „pod stołem”. Niekiedy ich dzieci mogą stać się dziedzicami fortun (całkiem niedawna sprawa wygrania z kościołem prawa do spadku).
W dodatku takie panie nie wchodzą na ten portal. Ja osobiście nawet kawy bym nie wypiła z sympatykiem PiS, ale prawdopodobnie nie otrzymałabym nawet takiej propozycji z analogicznych przyczyn.
Droga Anno, jako niemłody już człowiek, dobrze wiem że Panie potrafią wykorzystywać „seksualne sankcje” w całkiem przyziemnych sprawach. I są w tym dobre. Ja proponuję aby wykorzystać ten oręż w obronie godności rodzaju niewieściego.
Oczywiście zdaję sobie sprawę że są takie Panie, które owej godności nie mają. I one posłusznie dadzą. Ale proponowana akcja nie jest do nich adresowana. Chodzi mi o to aby stworzyć klimat obciachu wobec współżycia z PiSem. Zmniejszenie ich choćby tylko potencjalnej konkurencyjności będzie bolało bardziej niż oburzenie i wymyślanie od mizoginów. Uwierz mi, byłem mężczyzną. Kiedyś, bo wiek swoje robi….
Nie odrzucaj mojej propozycji od razu.
Poddaję pomysł na sprawiedliwość , dokładnej recepty niestety nie potrafię wymyśleć, stary jestem i myślę anachronicznie. Ja nie znam się na marketingu, ale są przecież młodzi, pomysłowi, tak zwani trendsetterzy, może znajdzie się ktoś kto da radę?
No bo powiedz sama, czy gdy ktoś traktuje białogłowę jak gadającą ….. macicę, to zasługuje na kobietę?
„przypomnijmy, że za czasów rządu Leszka Millera SLD miało możliwość zagwarantowania Polkom prawa wolnego wyboru i szansy tej nie wykorzystało” – to ja tobie coś przypomnę! SLD rządziło w koalicji z PSLem, a PSL wtedy [2001-2004] jak i obecnie nie poparłby żadnych zmian w ustawie! inaczej było w 1996 – koalicja SLD-PSL przeforsowała liberalną nowelizację restrykcyjnej ustawy wprowadzonej przez rząd Suchockie. niestety, Trybunał Konstytucyjny w całości odrzucił te zmiany.