Wybory korespondencyjne zaklepane przez Sejm. Wciąż jednak nie znamy ich dokładnego terminu. A plany Kaczyńskiemu może pokrzyżować zarówno Senat, jak i pocztowcy, którzy, jeśli zdecydują się na strajk, mogą uniemożliwić przeprowadzenie głosowania.

Za przyjęciem ustawy – z trzema poprawkami PiS – opowiedziało się 230 posłów, 226 było przeciw, a 2 wstrzymało się od głosu. Projekt poparło 230 posłów PiS. Przeciwko zagłosowały kluby: Koalicji Obywatelskiej, Lewicy, PSL-Kukiz’15, koło Konfederacji, jeden poseł niezrzeszony oraz dwóch posłów zasiadających w klubie PiS, a wywodzących się z Porozumienia Jarosława Gowina: Wojciech Maksymowicz oraz Michał Wypij. Wstrzymały się od głosu zasiadające w klubie PiS, a wywodzące się z Porozumienia posłanki: Iwona Michałek oraz Magdalena Sroka. W głosowaniu nie wzięli udziału lider Porozumienia Jarosław Gowin, który przez ostatnie dni próbował zbić kapitał polityczny na negowaniu ustawy, oraz poseł KO Krystyna Skowrońska.

Kiedy zatem odbędą się wybory? Konstytucja stanowi, że wybory Prezydenta Rzeczypospolitej zarządza Marszałek Sejmu na dzień przypadający nie wcześniej niż na 100 dni i nie później niż na 75 dni przed upływem kadencji urzędującego Prezydenta Rzeczypospolitej. 100 dni przed upływem kadencji prezydenta wypada we wtorek, 28 kwietnia 2020 r., 75 dni przed upływem kadencji to sobota, 23 maja. Oznacza to, że wybory prezydenckie mogą odbyć się w jedną z niedziel maja: 3, 10, 17.

Teraz ustawa trafi do Senatu, który będzie mieć 30 dni na wniesienie swoich poprawek. Jest niemal pewne, że do ponownego procedowania w Sejmie wróci 7 maja, a więc zaledwie trzy dni przez planowanymi wyborami. W tej sytuacji wątpliwym wydaje się by Poczta Polska zdążyła rozesłać karty do głosowania tak, aby 10 maja znalazły się w skrzynkach wszystkich obywateli. Według litery ustawy, wszystkim uprawnionym do głosowania mają być dostarczone tzw. pakiety wyborcze.

Przegłosowane w Sejmie przepisy zakładają, że wybory prezydenckie w 2020 r. zostaną przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. To samo rozwiązanie będzie miało zastosowanie w drugiej turze wyborów. Głosowanie będzie odbywać się bez przerwy od godziny 6 do godziny 20.

W dniu głosowania wyborcy będą musieli umieścić kopertę z kartą w przygotowanej do tego urnie pocztowej. Gdzie takie skrzynki zostaną ustawione? Nie jest to jeszcze jasne, możliwe, że w czynnych tego dnia sklepach, a więc niewykluczone, że w lokale wyborcze zostaną zamienione Żabki.

Tymczasem wśród pracowników poczty narasta niezadowolenie. Listonosze uważają, że rząd traktuje ich jak „mięso armatnie” i zwracają uwagę na niedostateczny stopnień zabezpieczenia ich przez zarażeniem. W ich szeregach coraz częściej pojawia się postulat przeprowadzenia dzikiego strajku – spontanicznej odmowy pracy w dniu wyborów.

patronite

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Bez paniki. Są dwa rozwiązania. Jedno racjonalne, raczej niemożliwe przy mozliwościach kadrowych poczty, to dostarczenie osobiście każdego listu jak przesyłki za pokwitowaniem przez domownika. I drugie, stosowane praktycznie, to wrzucenie do skrzynek, nie, nie koperty, bo ktoś niepowołany wyjmie i zagłosuje, tylko awiza. Kto do soboty wieczorem do 20:00 nie odbierze, to koperty wracają do komisji wyborczej. Dalej chwilowo brakuje pomyslu, ale z ponad półwiecznej obserwacji wierzę, że ta wladza , zgodnie z haslem „da radę”.

  2. Jakby pocztowcy zastrajkowali, to byłoby uzasadnione wywalenie ich z roboty na zbity pysk z wilczym biletem i postawienie zarzutów z kk (np. art 128). A karty do głosowania w razie czego rozniesie wojsko i policja, przynajmniej będzie na czas i nie będą bali się wchodzić po schodach.

  3. Mariuszku!
    Który?
    Pewnie wojenny.
    A może nadzwyczajny?
    Klęski żywiołowej? – To próbowała wciskać opozycja, chyba nie bardzo rozumiejąc że zwiększona zachorowalność wymaga innych przepisów i działań jak likwidacja skutków pożarów, powodzi czy trzęsienia ziemi (no ewentualnie wypadków przemysłowych, jak rozszczelnienie zbiorników substancji toksycznych – np chlor czy amoniak). Dostali wręcz amoku na tym punkcie. Bo udana likwidacja zagrożenia – daje przewagę Dudzie a nie ich efemerydom. A w 100 dni p kryzysie Covid-19 zacznie się kryzys i będzie można postawić PiS do kąta. Ludzie się nie liczą, im więcej ich umrze tym prędzej wrócimy do koryta.

    1. Widzę, że dalej nie wiesz, iż klęską żywiołową może być choroba zakaźna ludzi.

    2. Jaka choroba? taka na którą zapadło… no policzmy ile… 0,014% ludności!
      Weź koło i je…nij się w czoło chłopie. Gdyby chorych było milion czy dwa – to faktycznie, jedyną metodą działania byłoby wprowadzenie stanu wyjątkowego i regulacji dekretowej aspektów ochronnych.
      Do wszystkich działań potrzebna jest właściwa skala.
      Czy ty sam polując na muchy używasz granatnika?
      Znaj proporcje waść i głupot nie pisz. Od tego są politycy.

    3. Zagrożenie jest wystarczająco duże. Zalecane jest unikanie styczności z innymi i nie wychodzenie z domów na całym obszarze kraju i w wielu innych krajach Europy, a Ty piszesz że to nic takiego, bo tylko 0,014% ludności zachorowało? Nie żartuj.

      W każdym razie nie pisz głupot, że stan klęski żywiołowej jest wyłącznie od pożarów, powodzi i trzęsień ziemi.

      Zachowaj kulturę w dyskusji, nie używaj takich obraźliwych zwrotów wobec mnie.

    4. Kolego Mariushu, głupotą jest obrażanie się na prawdę. A prawda jest taka, jak ją przedstawia Kokega Skorpion – wg. oficjalnych danych zachorowalność na to paskudztwo jest znikoma.

    5. To jest tylko subiektywna opinia. Wszak czym jest kilka milionów wobec całej ludności świata i wobec innych chorób czy głodu na świacie. Ale tak nie można stawiać sprawy.

      W dodatku epidemia trwa, w Polsce cały czas się rozwija i nie można wyciągać wniosków o liczbie ofiar w trakcie jej rozwoju i trwania. W Polsce jest na chwilę obecną jest ponad 10 tys. zarażonych (na wyniki czeka się nawet 3 dni, więc tyleż spóźnione są urzędowe statystyki), co kilka dni mamy podwojenie liczby ujawnionych przypadków i codziennie kilkanaście osób z tych zarażonych umiera (co jest liczbą urzędowo zaniżoną, bo znane są w Polsce przypadki śmierci gdzie mimo podstaw nie zaliczono do ofiar koronawirusa). Nie można tego wszystkiego bagatelizować.

      Z resztą Skorpion13 23 marca br. pisał, że rozprzestrzenianie się choroby jest opanowane i w ciągu najbliższych dni ogniska choroby „wypalą się”. To jest wg Ciebie prawda pisana przez Skorpiona13? Jak widać jego postrzeganie zagrożenia koronawirusem ma się nijak do rzeczywistości, w ciągu najbliższych dni nie nastąpiło wypalenie się ognisk choroby, a wręcz przeciwnie – w ciągu ponad 2 tygodni zapłonęło wiele kolejnych ognisk.

  4. > Nie jest to jeszcze jasne, możliwe, że w czynnych tego dnia sklepach, a więc niewykluczone, że w lokale wyborcze zostaną zamienione Żabki.

    Skoro nie jest jasne, to skąd wiadomość o Żabkach? Zajechało fantazją autora.

  5. Aleś ty głupi Nowak — nawet zwolennicy Platformy mówią półgębkiem, że lepiej jak pandemia trafiła na pisiorów niż na ich bossów, platfusy kazały by zmienić pracę i wziąć kredyt…………
    Co ci tak Nowaku przeszkadzają te wybory? I tak trzeba je przeprowadzić a twój waginosceptyczny kandydat Biedroń pikuje jak diabli i niedługo zajmie ostatnie miejsce — liczysz na jego wygraną w póżniejszym terminie? Oj, jednak prześladuje cię PSM………………

    1. Nie trzeba. Można by było ogłosić stan nadzwyczajny, który nieogłoszony już jest wprowadzony. W takich warunkach nie przeprowadza się wyborów, które już teraz są spalone (nie było możliwości zbierania podpisów). Co by Ci przeszkadzało przesunięcie wyborów?

    2. Ad. Mariusz W.
      Po kiego ów stan nadzwyczajny? Chyba tylko po to aby zadowolić Budkę i Kichawę, zdajesz sobie sprawę jakie wtedy rządzący mogli by wprowadzać ograniczenia? Swoją drogą ciekawe, że „dyktator” kaczor nie chce więcej zamordyzmu a miłujący demokrację platfusy&tzw. lewica drą mordy o stan nadzwyczajny jak diabli, chyba tylko po to aby „zwiększyć” szansę swoim nie wybieralnym kandydatom…………..
      A co do wyborów to kupę państw głosuje korespondencyjnie od lat i jakoś działa, głosuje tak Ameryka, Niemcy, Francja, Skandynawia itd., w sześciu czy siedmiu stanach Ameryki tylko taki sposób zresztą funkcjonuje……
      Mnie przesunięcie lata i powiewa ale uważam, że przeprowadzone teraz pozwolą zająć sie pandemią i jej skutkami a nie wieczną „debatą” wyborczą.

    3. Kaczy idol też nie wprowadzał stanu wyjątkowego, ale spokojnie i po kawałku chwytał naród za mordę. I gdyby nie jego wojenne pomysły to Rzesza spokojnie by trwała tysiąc lat.

    4. @Ziomekp.1
      Przecież te ograniczenia, które do tej pory wprowadzono, już są tożsame ze stanem nadzwyczajnym. Szczególnie zakaz przemieszczania się bez potrzeby, który zgodnie z ustawą zasadniczą nie może być wprowadzony bez stanu nadzwyczajnego.
      A jeśli twierdzisz, że cokolwiek ogranicza rządzących we wprowadzaniu nadzwyczajnych środków, to jesteś naiwny.

      Stan nadzwyczajny jak najbardziej jest zasadny. Widać to po już wprowadzonych środkach. Widać to też po tym, że Sejm nie może się zebrać na miejscu i nie da się przeprowadzić normalnych wyborów.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…