Dalaj Lama, przebywający w właśnie z wizytą w Szwecji, dał wyraz swojemu stanowisku w sprawie uchodźców. Dla części opinii publicznej było ono zaskakujące. “Europa należy do Europejczyków” – powiedział. Jego zdaniem należy pomóc imigrantom, potem jednak powinni wracać do siebie.
Wielu mówi o nim: duchowy przywódca Tybetu. Jest bez wątpienia jednym z najpilniej słuchanych dzisiaj autorytetów moralnych całego świata. Powszechnie przedstawiany jako wygnaniec, ofiara totalitarnego reżimu, człowiek wypędzony z własnej ojczyzny, wieczny tułacz. Uchodźca. Przebywający od 1959 r. na emigracji Tenzin Gjaco, XIV Dalaj Lama, według jednej z największych religii świata wcielenia samego Buddy, laureat Pokojowej Nagrody Nobla, odwiedził Szwecję i wypowiedział się na temat ludzi takich jak on – uchodźców.
Osoby słuchające go na konferencji w Malmö, wśród których na pewno nie zabrakło obrońców praw człowieka, miały jednak prawo być zaskoczone jego stanowiskiem. Rozpoczął od tego, że “Europa ponosi moralną odpowiedzialność” za los imigrantów szukających na Starym Kontynencie schronienia przed wojną i prześladowaniami. Powinna “pomagać uchodźcom mierzącym się z rzeczywistym zagrożeniem życia”. Dodał do tego jednak pointę o innej wymowie:
– Przyjmujcie ich, pomagajcie im, edukujcie ich – tak Dalaj Lama zachęcał Szwedów do cokolwiek protekcjonalnego traktowania uchodźców – Ostatecznie powinni oni jednak wrócić, odbudować swój własny kraj. Europa należy do Europejczyków.
Ostatnie zdanie mogło wprawić w konsternację Szwedów uwrażliwionych na los ludzi z Globalnego Południa. Padło bowiem kilka dni po wyborach parlamentarnych w Szwecji, które ujawniły, że skrajna prawica – partia Szwedzcy Demokraci – urosła do rangi drugiej siły politycznej w kraju. Nowe hasło Dalaj Lamy “Europa dla Europejczyków” brzmi niebezpiecznie podobnie do “Polska dla Polaków”, “Szwecja dla Szwedów”, kojarzy się z tezami o tym, że “nie należy mieszać ze sobą ras”, że “każdy powinien mieszkać we własnym kraju”. Być może nieprzypadkowo niemieccy naziści pielgrzymujący do Tybetu w poszukiwaniu źródeł “rasy aryjskiej” pozostawali w doskonałej komitywie z panującym tam wówczas okrutnym, teokratycznym, niewolniczym reżimem buddyjskich mnichów.
Wielbiciele Dalaj Lamy byliby z pewnością mniej zaskoczeni jego przekonaniami zahaczającymi o rasizm, gdyby wiedzieli, jakiej formacji politycznej jest on spadkobiercą. Zanim Mao Zedong przyłączył Tybet do Chińskiej Republiki Ludowej, w kraju tym panowały bezwzględne stosunki feudalne, niemożliwe do akceptacji dla osób walczących o prawa człowieka: chłopi żyli w całkowitym upodleniu jako ofiary skrajnego ucisku i wyzysku ekonomicznego, uskutecznianego przez wrzechwładną klasę “panów” złożoną z buddyjskich duchownych. Zwykli ludzie pozbawieni byli jakichkolwiek praw. Postawa Dalaj Lamy w sprawie uchodźców może wynikać z tradycji w jakiej wyrósł.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Dalajlama o „Europie, która należy do Europejczyków”. Czego się jednak spodziewać, po osobie która chce powrotu starego porządku w Tybecie, pogodzenia religii z nauką (rzeczywistego pogodzenia z natury rzeczy nie będzie, a pogodzenie w fejk njusach – już jest), apoteozy łagodnej nieobiektywności. Kolejny dowód na niezwykle silną falę wsteczną. Napór kontrrewolucji, wiodącej nas nawet nie przed Marksa, a przed Lassallea, a najlepiej przed Rewolucję Francuską. Projekt się nie powiedzie, znajomość prawidłowości ekonomiczno-społecznych nie wystarczy hamulcowym, by zawrócić bieg dziejów, ale znów może przyjść zapłacić cenę krwi. A wydawało się, że mamy to już za sobą, po Rewolucji Październikowej. Że czeka nas powolna i mozolna, ale ewolucja. W ekonomii, i świadomości. Ta perspektywa jest dziś coraz mniej realna.
Zdziwieni? A co ma powiedzieć człowiek, walczący całe życie, aby Tybet należał do Tybetańczyków? Ci wszyscy w Europie, cała ta pseudoliberalna elita z ciągotkami w stronę Marksa, oszukuje publicznie i nie da własnego szeląga, ani centa na poprawę bytu uchodźców, żądając, aby pokryli to podatnicy. większość marzy o rajach podatkowych, a żaden z nich pod swój dach nie zaprosił uchodźcy, nawet nikogo nie zatrudnił, a już o uczeniu języka, zafundowaniu stypendium dla dzieci i przyuczeniu do zawodu nie ma mowy. To wszystko na koszt ciemnego ludu o bladej karnacji, pozbawionego wiedzy o skutkach takiej polityki. Nikt z tych entuzjastów nowego świata nie wyciąga żadnych wniosków ze skutecznej polityki USA i Izraela, w których władza i społeczeństwo dobrze wiedzą, jakie są granice tolerancji, nawet czasowo przyjeżdżających do pracy imigrantów. Nie dajmy sobie robić z mózgu sieczki, nawet, jeżeli chwilowo jest tam tylko woda.
Dalaj Lama zyskał u mnie wielki plus – dodatni:)
Bogaty feudaony satrapa mówi, że biedota ma wracać do swych zbombardowanych slumsów. Istotnie, bardzo mądre przesłanie.
jankesko-żydowska zgrana marionetka
Nie jest ważne, ale w tej sprawie zajmuje jasne i zrozumiale stanowisko. Sam pochodzi z kraju, ktory akurat przyjął wystarczająco dużo innych, też potrzebujących miejsca w Tybecie.
Czy naprawdę zdemontowaleś zamek uw dzwiach i wywiesiłes transpareny, nieodplatnie zapraszam przybyszów z poza Eyropy pod wlasny dach na wikt iopieunek? Za swoje, oczywiście!!!
A przepraszam do kogo ma należeć Europa? Do Marsjan? Chcielibyście żyć w kulturze Bliskiego Wschodu, czy afrykańskiej, jako mniejszość na tym kontynencie? Pomoc to inna sprawa, oddawanie pola – inna.