Trudno zliczyć wszystkie koszty, które Kraków zgodził się ponosić, aby zorganizować Światowe Dni Młodzieży na miarę oczekiwań Kościoła, i wszystkie niedogodności zgotowane mieszkańcom. Właśnie doszła kolejna.
Drogą powiatową 2011K jedzie się z Niepołomic do Krakowa. M.in. przez Brzegi, gdzie już za kilka tygodni odbędzie się światowy zlot katolickiej młodzieży. Dla setek mieszkańców to kluczowa trasa, z której codziennie korzystają. Przez Światowe Dni Młodzieży mają z tym coraz większy problem.
Droga jeszcze przed przystąpieniem do organizacji imprezy nie wyglądała zbyt okazale, ale obecnie przedstawia sobą obraz nędzy i rozpaczy. Z powodu wielokrotnych przejazdów kilkutonowych ciężarówek, wiozących materiały na budowę Campusu Misericordiae, na kilkusetmetrowym odcinku asfalt uległ całkowitemu zniszczeniu, tam, gdzie ocalał, jest popękany i podziurawiony. Mieszkańcy są oburzeni, ale co z tego – ważne, że posuwają się do przodu prace nad miejscem, gdzie do wyznawców będzie przemawiał papież Franciszek. Kościół będzie zadowolony.
To nie pierwszy raz, kiedy władze Krakowa dokładają się do katolickich inicjatyw, nawet jeśli oznacza to straty dla miasta i mieszkańców. Dla tych ostatnich urzędnicy mają złe wiadomości – na kapitalny remont zniszczonej drogi pieniędzy nie ma, ma być wniosek o dotację, ale bez gwarancji powodzenia. W najlepszym razie wykonany będzie remont doraźny, który pochłonie, bagatela, 500 tys. złotych.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…