W ostatnim tygodniu kampanii do Biedronia, Czarzastego i Zandberga dołączył czwarty tenor. Lewicę na finiszu ma pociągnąć Aleksander Kwaśniewski. Podczas konwencji wyborczej w Katowicach były prezydent pojawił się na scenie i zaprezentował wysoką dyspozycję. To był stary dobry Kwach – nie ten z Katynia, nie ten z czasów kampanii LiD, a raczej ten z debaty z Wałęsą w 1995 roku – rzeczowy, celnie punktujący przeciwnika i dający nadzieję.
Pojawienie się Kwaśniewskiego nie spodobało się Janowi Śpiewakowi. „Ja naprawdę chciałbym zostawić Olka w spokoju, ale jeśli wchodzi z powrotem do polityki to nie mogę jednak nie przypomnieć, że to Olek zawetował ustawę reprywatyzacyjną i skazał nas tym samym na mafię reprywatyzacyjną, to Olek zgadzał się wraz z Millerem na nielegalne więzienia CIA. To Olek miał dom w Kazimierzu Dolnym kupiony wraz z żoną na słupa” – napisał działacz warszawskiej lewicy.
Kwaśniewski ma oczywiście na sumieniu brudne sprawki. Rozumiem, że dla wielu aktywistów, walczących o równą i sprawiedliwą Polskę, były prezydent symbolizuje politykę trzeciej drogi – niszczycielskiego wolnego rynku,wiary w kapitalizm, a do tego jeszcze naznaczoną serwilizmem wobec imperium amerykańskiego. Aleksander Kwaśniewski nie jest już jednak czynnym politykiem i pewnie nigdy już nim nie będzie. Jest wspomnieniem, a pamięć ludzka jest selektywna – pamiętamy głównie o pozytywnych zdarzeniach, pozwalając umrzeć temu, co złe i bolesne.
Jaką rolę pełni więc były prezydent w kampanii wyborczej Lewicy w 2019 roku? Kwaśniewski jest symbolem. Dla milionów obywateli, zwłaszcza tych, co przekroczyli już czterdziestkę, „Olek” kojarzy się z polityczną pierwszą ligą. Gdyby nie obecny marsz Kaczyńskiego, można by o nim powiedzieć, że to przywódca, który wygrał w tym kraju najwięcej po 1989 roku. Kwaśniewski to jeden z ojców konstytucji i akcesji do Unii Europejskiej, a także jedyny prezydent, któremu udało się zdeklasować przeciwników, wygrywając w pierwszej turze wyborów i to podczas starania o reelekcję. Na krajowym podwórku był królem, a co więcej – w przeciwieństwie do strasznego Żoliborzanina, był i jest nadal ceniony na arenie międzynarodowej. Mówiąc językiem internetu – Kwachu to wygryw.
Na takie miano nie zasługuje z pewnością żaden z tenorów. Najpoważniej prezentuje się Czarzasty, któremu udało się zebrać do kupy SLD i zawrzeć kilka korzystnych dla swojej formacji sojuszy. Adrian Zandberg na razie ma na koncie jedną wygraną debatę, a Robert Biedroń – zwycięski marsz pod powiatowy żyrandol. Żaden z nich nie jest postrzegany jako zawodnik z ekstraklasy. Przynajmniej na razie. A jeśli Lewica chce marzyć o powrocie na szczyt, potrzebuje politycznego symbolicznego umocowania w „poważnej polityce”. Zupełnie inna jest recepcja społeczna, gdy o „demokratycznym państwie dobrobytu” mówi Kwaśniewski, a inna niż kiedy takie słowa padają z ust obecnych liderów Lewicy. Zagranie z wręczeniem im konstytucji i powiedzeniem „wierzę, że wśród nich jest być może i także przyszły prezydent Polski” to przecież symboliczne przekazanie władzy, potężna legitymizacja – kampanijne mistrzostwo.
Jak wiadomo, Lewica może odebrać część głosów słabej i mało wiarygodnej Koalicji Obywatelskiej. Nadzieją jest też aktywizacja starego elektoratu w małych i średnich miastach. Przeciągnięcie na właściwą stronę tych ludzi, którzy kiedyś już głosowali na SLD, a potem, z powodu implozji lewicy w Polsce, przenieśli swoją sympatię na Platformę Obywatelską. Aleksander Kwaśniewski to najlepsze narzędzie mobilizacyjne i uwiarygadniające. I tym jest właśnie „Olek” w tej kampanii. Nie lękajcie się – ten facet nie wróci już do żadnego pałacu, nie podpisze złej ustawy i nie wyśle nigdzie wojsk. Skończy się kampania i zniknie. A zostaną politycy Lewicy w Sejmie. Wejście Kwacha nie jest obliczone na zadowolenie redaktorów Portalu Strajk, aktywu Partii Razem, fejsbukowych strażników cnoty i działaczy inicjatywy „Stop Wojnie”. Ma pomóc Lewicy zrobić dobry wynik i wrócić do gry. Tyle i aż tyle.
Assange o zagrożeniu wolności słowa
Twórca WikiLeaks Julian Assange po kilkunastu latach spędzonych w odosobnieniu i szczęśliw…
Redakcja powinna coś zrobić z ta piaskownicą w komentarzach. Może wykwalifikowana przedszkolanka?
A komentarz red. Nowak trafia w sedno, ale kanapowi napoleoni w życiu tego nie zrozumieją, choć prościej się już chyba nie da.
A Tobie dziecko drogie wydaje się że… twój koment to clou lewicowego intelektu?
Kiedy nie starcza już sił na komentowanie kretynizmu jaki po raz kolejny popełnia tzw. ,,lewica” zajmując się w pierwszym rzędzie problemami marginalnymi, to pozostaje tylko kpina.
Kwasniewski zasłynął paru rzeczami, które z powodów oczywistych, spowodowały by śmierć polityczną takiego kogoś w demokratycznym państwie.
U nas? Próbuje ponownie ,,podczepić sie” pod lewice, którą w czasie swoich rządów nie raz i nie dwa na minę wsadził.
Z Burismy to już sie rozliczył? Bo na Ukrainie jedynie dzięki atakowi na prokuratora generalnego zainicjowanego przez Bindena, nie wylądował pod ciężkim kluczem jako jeden z dyrektorów tego ,,kryształowo uczciwego”o przedsięwzięcia.
Tera zza pleców lewusów nie tylko szczerzy kły Balcerek, teraz to i Kwas na czele. Chyba obaj czują szmal.
Ale gdzie konkretnie teraz ten Balcerowicz tam jest?.
Dobijacie do dna „towarzysze”.
Czas na kwaas!
Będzie nielada odlot.
Panie Nowak czy Panu już całkiem instalacja pie…? Co to ma być, kogo tu się chwali, kto za tym sprzedawczukiem pójdzie? Zasłużony bohater tylko dla kogo, dla banderowcow, bidenow, wyzyskiwaczy i cwaniaczkow. Precz z tą facjata bezczelnie udajaca lewicę! Tym sposobem nie ma mnie na wyborach, a zobaczywszy tego tzw wygrywa postąpi tak wielu. Aha i mam więcej niż 40 lat i wszystkie goowna tej kreatury pamiętam dobrze. Jakoś się to szanowny redachtorze nie zatarlo.
No do czego to doszło, żeby na Strajk.eu były wpisy pochwalne na rzecz Kwaśniewskiego!?!
Beton partyjny to dziś swietnie funkcjonujący urzędnicy niskiego i wysokiego szczebla. Śietnie prosperujący pracodawcy ,którzy park maszynowy kupili za bezcen (chyba każdy w Polsce to przerabiał). Komuszki stały się Europejczykami zanim biada emigracja ruszyła na podbój mioteł, zmywaków, budów, czy plantacji szklarniowych…
Jak widzę tę zapijaczoną mordę chorującą na chorobę filipińską to… wszystko mi się cofa!!! To sa twarze lewicy? Zadberg, który ma spuszczone spodnie. Wesoło zerkający na niego Biedroń i dziad Czarzasty?
Andrzej Lepper przy tym towarzystwie (czyt nieporozumieniu) jawił się jako prawdziwy rewolucjonista…
Ten „Kwachu – wygryw” przewija się w śledztwie na Ukrainie jako ten który przyjął od jednego z ukraińskich oligarchów MILION EURO………………
Zeżarlibyście gówno i powiedzielibyście, że smaczne gdyby tylko to mogło załatwić kaczora………….
Gratuluję bohatera – Kwacha…………………..
Pierwszy raz napisałeś tu coś do rzeczy.