Po drastycznych redukcjach wydatków na początku roku, Czech Airlines notuje obecnie znaczne zyski. Na lepszej sytuacji finansowej firmy nie korzystają jednak pracownicy. Dlatego zdecydowali się zaprotestować. Strajk potrwa trzy dni.

Samolot linii Czech Airlines na lotnisku w Pradze / wikipedia commons
Samolot linii Czech Airlines na lotnisku w Pradze / wikipedia commons

Od środy do piątku będa prowadzić akcje strajkową zrzeszeni w związku zawodowym pracownicy pokładowi głównego czeskiego przewoźnika powietrznego. Powodem jest niesprawiedliwa ich zdaniem polityka dyrekcji spółki, która w ramach przeprowadzonej w lutym br. restrukturyzacji szukała oszczędności przede wszystkim w kieszeniach personelu. Na niektórych stanowiskach płace zostały obniżone nawet o 40 proc. Od tego czasu kondycja budżetowa spółki znacznie się poprawiła. Na koniec 2015 roku spodziewany jest dodatni bilans finansowy.

Postulaty związkowców są jasne – chcą partycypacji personelu w zyskach. W związku ze stabilizacją finansów spółki, domagają się przywrócenia płac do poprzedniego poziomu. Dyrekcja ignoruje jednak ich żądania. Władze uważają, że pracownicy kierują się egoistycznym myśleniem i nie myślą o dobru firmy. – Związek Zawodowy Załóg Pokładowych (OOPL) nie chce uczestniczyć w procesie zmian w Czech Airlines, mimo że jego pierwsze pozytywne efekty ekonomiczne są już obserwowalne. W pierwszym półroczu, po raz pierwszy od dawna, linia zanotowała zysk (13 mln koron czeskich) – tłumaczy w oświadczeniu Daniel Sabik, rzecznik prasowy czeskiej linii.

Zarząd spółki na początku nie chciał podejmować rozmów ze związkowcami, utrzymując, że strajk jest nielegalny, gdyż podczas referendum strajkowego nie został spełniony wymóg odpowiedniej frekwencji. Pracownicy argumentowali, że to nieprawda i żądali od dyrekcji podjęcia negocjacji. Ostatecznie strony usiadły do rozmów. Propozycja zarządu – 14 proc. dla szeregowych pracowników i 9 proc. dla szefów pokładów, nie zadowoliła jednak związkowców. Dlatego właśnie zdecydowali się na strajk.

Władze spółki prowadzą obecnie kampanię propagandową przeciwko strajkującym pracownikom. Wykazują, że personel zarabia znacznie powyżej średniej krajowej, a kolejne roszczenia mogą doprowadzić do ponownej zapaści finansowej. Dyrekcja nie ukrywa również, że ważniejszy od spełnienia oczekiwań załogi, jest dla niej rachunek ekonomiczny. – Zarząd Czech Airlines zdaje sobie sprawę ze specyfiki i wymagającego charakteru pracy załóg pokładowych. Docenia to, ale jest ograniczony tym, że na koniec roku spółka musi wypracować zysk, bo nie może sobie pozwolić na kolejny rok straty – wyjaśnia Sabik.

 

 

 

 

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…