Protest w Warszawie

I znowu cała lista polskich miast, dużych i małych, w których mają miejsce demonstracje przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego. W Warszawie niemal doszło do tragedii.

Z całej Polski dochodzą sygnały o różnych, dolegliwych formach niezgody na próbę odebrania kobietom wolności i godności. Nawet w łonie prawicowych środowisk coraz więcej pojawia się wątpliwości.

Mimo niesłychanie agresywnej propagandy rządowych mediów, kłamstw i prób przemilczeń tego pożaru nie daje się ugasić. Choć władza może odnotować po swej stronie sukces: doprowadzono do takiej radykalizacji postaw część swoich zwolenników, że nie wahają się przed stosowaniem przemocy. W Warszawie, podczas blokady skrzyżowania Puławskiej i Goworka, potrącone zostały dwie kobiety przez kierowcę BMW, który przedarł się przez protestujących. Cudem tylko nie doszło do tragedii.

W stolicy zablokowane zostały newralgiczne punkty miasta, przez co doprowadzono do paraliżu miasta. Na zablokowanym Rondzie Waszyngtona protestujący praktycznie odcięli w tym miejscu prawo i lewobrzeżną część miasta od siebie. Policja nie interweniowała. Szczecin, Gdynia, Toruń, Łódź, Włoszczowa, Szamotuły, Koszalin, Katowice, Opole, Lublin, Poznań, Białystok, Wrocławia, Nowy Targ, Zakopane – wszędzie tam i w wielu innych ośrodkach rządzący słyszą pod swoim adresem wyzwiska i wulgaryzmy. Kierowcy, zablokowani w korkach, w znakomitej swojej większości wyrażają swe poparcie dla protestujących mimo niewygody.

W odpowiedzi na to władza ucieka się do radykalizacji swoich zwolenników. Organizowane są patrole straży obrońców kościołów, złożone z młodych, agresywnych mężczyzn, rekrutowanych często spośród kiboli. Będzie się to nazywało Straż Narodowa, jak zapowiedział prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz. Ale nawet w tych środowiskach narasta sprzeciw wobec wykorzystywania ich do obrony hierarchii kościelnej a przeciwko ich żonom, dziewczynom i narzeczonym, jak wynika z wielu widocznych zapisów w sieci.

Sensacją stała się reakcja policji w Krakowie. Na filmie, krążącym w sieci widać policjantów bez kasków idących wraz z tłumem protestujących.

Rząd opublikował dzisiaj rozporządzenie nr 180. Premier Morawiecki wezwał na pomoc wojsko, które ma pomagać policji w „zakresie ochrony i bezpieczeństwa publicznego” do czasu odwołania pandemii. Czy to oznacza, że rząd w poczuciu przegranej, sięga po pomoc wojska, by przywrócić spokój i porządek na ulicach? Czy to wstęp do stanu wyjątkowego?

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…