Na każde 110 osób na świecie jedna jest uchodźcą. Z raportu Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców, o którym pisaliśmy wczoraj, wynika, że uchodźców – nie migrantów – jest więcej niż kiedykolwiek wcześniej. Europejski system udzielania azylu zawodzi na całej linii, a administracja Donalda Trumpa poprzez politykę „zero tolerancji” niweczy pracę aktywistów na rzecz praw człowieka.

20 czerwca został w 2000 r. ustanowiony przez Zgromadzenie Ogólne ONZ świętem, które ma upamiętniać siłę i odwagę uchodźców na całym świecie. W wielu miastach (między innymi też w Polsce) tego dnia odbywają się akcje informacyjne. W naszym kraju co roku rozmaite wydarzenia tego dnia organizuje m.in. Polska Akcja Humanitarna.

W zeszłym roku 68,5 miliona ludzi musiało opuścić swoje domy. Dziś media chórem przywołują dramatyczny raport UNHCR. Amnesty International zwraca natomiast uwagę na konieczność wzięcia odpowiedzialności przez kraje UE za wszystkie osoby szukające schronienia w Europie. Organizacja liczy na to, że na najbliższym szczycie UE 29 czerwca uda się wypracować rozwiązania w sprawie reformy wspólnego systemu azylowego. „Obecny nie działa – zarówno z perspektywy uchodźców jak i państw członkowskich” – pisze Aleksandra Fertlińska, koordynatorka kampanii AI Polska. – „Ponad 20 lat od rozwijania zasad europejskiej polityki w kwestii azylu, okazuje się, że przygotowany system zawodzi wszystkich zainteresowanych. Obecne zmieniane rozporządzenie Dublin III jest stosowane w szczególności do identyfikacji kraju odpowiedzialnego za rozpatrzenie wniosku o ochronę. W teorii, wiele kryteriów powinno decydować o tym, który z krajów taki wniosek przyjmie, w tym: względy rodzinne osoby składającej wniosek, posiadanie zezwolenia na pobyt, uzyskane wizy, nieregularny sposób przekroczenia granicy lub pobyt. W praktyce, najczęściej stosowanym kryterium jest kryterium wjazdu, w takim znaczeniu, że za rozpatrzenie wniosku odpowiedzialny jest pierwszy kraj UE, którego granicę przekroczyła osoba poszukująca ochrony. Rodzi to ogromne dysproporcje. W ostatnich latach to na Grecję oraz Włochy spadł nieproporcjonalnie duży ciężar”. Działaczka zwraca tez uwagę, że zasady dotyczące łączenia rodzin są w dużej mierze lekceważone lub stosowane w restrykcyjny sposób. Przypadek „Aquariusa” stanowi sygnał ostrzegawczy, że obecny system „podziału” uchodźców wymaga usprawnienia przy współpracy wszystkich państw członkowskich wspólnoty.

Na razie Emmenuel Macron i Angela Merkel podczas spotkania na zamku Meseberg w Brandenburgii zadeklarowali, że ich kraje chcą solidarnej, europejskiej odpowiedzi na kryzys migracyjny.

Zupełnie inną sprawą jest polityka „zero tolerancji” wprowadzona przez Donalda Trumpa. Specjaliści zgodnie stwierdzają, że w dwa miesiące zniweczyła ona całe lata pracy aktywistów na rzecz praw człowieka.

W jej wyniku około 2 tys. dzieci zostało odebranych rodzicom, którzy przez ostatnie sześć tygodni próbowali nielegalnie dostać się na terytorium USA. Kiedy nielegalni imigranci są zatrzymywani przy próbie przekroczenia granicy, dzieci – nawet najmniejsze – wędrują do specjalnych ośrodków. Tę praktykę skrytykowało nie tylko ONZ, ale również przywódcy religijni oraz byłe pierwsze damy: Laura Bush i Michelle Obama, a także organizacje broniące praw dzieci.

Papież Franciszek w ostatnią niedzielę zaapelował o solidarność z uchodźcami. – Wyrażam pragnienie, aby kraje zaangażowane w te procesy osiągnęły porozumienie, by zapewnić z odpowiedzialnością i człowieczeństwem pomoc i ochronę dla tych, którzy zmuszeni są opuścić swój kraj – powiedział w swoim kazaniu.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…