Czy brytyjska Partia Pracy odzyska wyborców, jeśli jej przedstawiciele będą się dobrze ubierać, a do tego eksponować flagę Zjednoczonego Królestwa i mówić o patriotyzmie? W to zdaje się wierzyć partyjne kierownictwo.
Wykorzystywanie flagi państwowej i brytyjskich weteranów to metody gwarantujące sukces – przynajmniej w przekonaniu autorów strategii, napisanej na potrzeby Partii Pracy, do której dotarł The Guardian. Ważnym elementem ma być również odpowiednio atrakcyjny strój członków partii. Formacja ma udowodnić, że się zmieniła i naprawdę uważa brytyjskie wartości za swoje.
Strategię pisała agencja Republic w oparciu o badania fokusowe prowadzone od września 2020 r. Twierdzi, że zwrot ku patriotyzmowi w epoce Brexitu i akcentowania narodowej tożsamości jest głęboko przemyślany, bo osoby pytane w toku badań o Partię Pracy i jej ideały twierdziły, że nie wiedzą w zasadzie, z jakimi wartościami powiązać wskazaną formację. Członkowie prawego skrzydła partii są zachwyceni i przekonują, że patriotyzm to jeszcze nie ksenofobia, a przywiązanie do Wielkiej Brytanii ma dla wielu ludzi większe znaczenie, niż przypuszczają członkowie skrzydła lewego. Ci z kolei odpowiadają, że przejmowanie retoryki i argumentów typowo prawicowych nie pomogło jeszcze żadnej socjaldemokratycznej partii. Działacze wywodzący się z mniejszości etnicznych wyrażają ponadto obawę, że Partia Pracy będzie próbowała nie swojej strategii. Sięganie po symbole i hasła torysów w ich przekonaniu nie może zakończyć się sukcesem, nie zadziała tak samo, jak przejmowanie elektoratu skrajnej prawicy przez „zwykłą prawicę”.
Gdy przewodniczącym Partii Pracy był Jeremy Corbyn, partia akcentowała wsparcie dla Palestyńczyków, wrażliwość na problem Katalonii, zainteresowanie sprawami pracowniczymi ponad granicami – słowem: internacjonalizm. Za obecnego przewodniczącego, Keira Starmera, raczej nie ma powrotu do takiego podejścia. Świadczy o tym wypowiedź rzecznika prasowego partii udzielona The Guardian w związku z kontrowersjami, jakie wzbudziło ujawnienie strategii „patriotycznej”.
– Keir [Starmer – przyp. MKF] chce być premierem tego kraju, ponieważ wierzy, że lepsza przyszłość jest możliwa dla tego kraju, że to tutaj możemy tworzyć możliwości dla wszystkich, odbudować usługi publiczne, stworzyć najlepszy biznes na świecie, taki, którego świat będzie nam zazdrościł – powiedział rzecznik, dodając, że skoro Partia Pracy chce rządzić właśnie Wielką Brytanią, to chyba logiczne, że będzie eksponować flagę tego państwa. W myśl nowej strategii flaga ma towarzyszyć nawet wiadomościom rozsyłanym przez popularne komunikatory do członków i sympatyków partii, najlepiej zaś byłoby, gdyby w tych wiadomościach zastąpiła ikonę czerwonego sztandaru, ciągle dość popularną zwłaszcza na lewym skrzydle partii.
Zdaniem zewnętrznej agencji, która zaleca patriotyczny zwrot, Partia Pracy traci głosy, bo nie jest postrzegana jako partia, która widzi państwo jako całość i interesuje się wszystkimi aspektami jego działania. Lewe skrzydło organizacji odpowiada, że epatowanie flagą i niemalże wojenną symboliką niewiele pomoże, bo to nie przez brak narodowych symboli pracowniczy elektorat Labour poczuł się swojego czasu porzucony. Obecne partyjne kierownictwo zdaje się jednak być zdecydowane na eksperyment zalecony przez prywatną firmę. Jako uzasadnienie przywołuje nawet Clementa Attlee, lidera Partii Pracy i premiera w ostatnich latach II wojny światowej: skoro on mógł pokazywać się nawet w mundurze i zdobywać głosy, może to zrobić Keir Starmer. Przynajmniej jest o tym bardzo przekonany.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
„Gdy przewodniczącym Partii Pracy był Jeremy Corbyn, partia akcentowała wsparcie dla Palestyńczyków, wrażliwość na problem Katalonii, zainteresowanie sprawami pracowniczymi ponad granicami – słowem: internacjonalizm.” No niee… to patriota nie może być za Wolną Palestyną, czy Katalonią? Nawet skrajni nacjonaliści są solidarystyczni wobec innych nacjonalizmów (choć zwykle nie ościennych). Pytanie, jak podchodził do kwestii swojego narodu i państwa, więc potrzebne by były inne przykłady.