Wyznawcy islamu zamieszkujący stolice Toskanii od lat czekali na świątynię z prawdziwego zdarzenia. W końcu ich cierpliwość zostanie wynagrodzona. Porozumienie podpisane z miejscową archidiecezją rzymskokatolicką jest pięknym przykładem ekumenizmu. W obrębie jednej działki powstaną zarówno meczet, jak i katolicki ośrodek z kościołem.
„Przełom”, „historyczna umowa o nadzwyczajnej symbolicznej wymowie” – tak sygnowany właśnie dokument nazywa lokalny dziennik „La Nazione”. Dziennikarze tego tytułu akcentują, że porozumienie jest sygnałem, że muzułmanie i chrześcijanie mogą żyć obok siebie w pokoju, zaprzeczając tym samym teoriom wygłaszanym przez ksenofobów.
Muzułmanie z Florencji korzystali dotychczas z kilku mniejszych ośrodków modlitewnych. Wspólnota sygnalizowała miejscowym władzom, że potrzebna jest zgoda na powstanie większego obiektu. Problematyczna była jednak jego lokalizacja. Sporna kwestia została rozstrzygnięta dzięki włączeniu się w dialog Kościoła rzymskokatolickiego. Zgodnie z podpisanym porozumieniem meczet powstanie w gminie Sesto Fiorentino, na przedmieściach stolicy regionu. Zaletą tego miejsca jest jego wielkość. Działka została udostępniona na mocy umowy zawartej pomiędzy trzema stronami: kuria, wspólnotą islamską, a uniwersytetem, który dotąd był właścicielem terenu. Uczelnia otrzyma od katolików inną działkę, przekazując w zamian ziemię w Sesto Fiorentino.
Projekt zapowiada się bardzo ciekawie. Obok siebie, bez żadnych murów czy ogrodzeń staną bowiem wielki meczet i kościół z pełną infrastrukturą. Budowa ma się rozpocząć już w pierwszej połowie 2018 roku. Zadowolenie z porozumienia wyraził arcybiskup Florencji, zaufany człowiek papieża Franciszka, Giuseppe Betori. – Wszyscy mają prawo do godnego miejsca kultu – podkreślił duchowny.
We Florencji mieszka na stałe ok. 30 tys. wyznawców Allaha.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…
W mieście Erding, w Bawarii, w jednym budynku o ile można tak nazwać średniowieczną zabudowę szeregową, drzwi obok drzwi, mieści sie meczet i chrześcijańskie centrum młodzieżowe.
I nie powoduje to zadnych konfliktów, nie jest żadną sensacją, a czaszki niewiernych nie toczą sie po wąskiej uliczce.
Obecna fala terroryzmu islamistycznego nie ma bowiem w istocie źródła religijnego tylko polityczne.
tylko patrzeć jak będzie więcej minaretów niż krzyży
Zapraszam do Bawarii, landu w którym przyjeto największą ilośc imigrantów zwanych „uchodźcami”, mało tego, od dziesiatków lat przyjmowano muzułmanów.
Proponuję zakład. Za każdy wskazany meczet ja Ci zapłacę 1 Euro, za każdą światynię chrześcijańską (czy to katolicką , luterancką, ewangelicką, prawosławną itd.) Ty mi zapłacisz 10 eurocentów.
Jeżeli prawdą jest to co piszą w Polsce, to przyjedziesz goły a wyjedziesz jako bogaty człowiek.
Uczciwie jednak Cię ostrzegam że to raczej ja się bym wzbogacił.
wzmożona emigracja islamistów na „zachód” jest od 3lat zaś chrześcijaństwo na zachodzie istnieje 2000lat , więc nie trzeba być omnibusem by zgadnąć czego jest więcej , ja mój wpis to czas przyszły, a na Bawari byłem kasy mam ale życzę ci byś się wzbogacił ale proszę czytaj ze zrozumieniem pozdro
Zwrot „tylko patrzeć” oznacza mniej więcej „lada chwila”. Czyż nie?
Po drugie, Niemcy przyjmuja muzułmanów od dziesiątek lat a nie od 3 lat. I mają doświadczenia w integrowaniu przybyszów. Wystarczy skorzystać z ich wiedzy i doświadczenia. U nich taka „dżungla” jak pod Calais albo strefy „no go” są niemożliwe.
To ze w obecnej fali imigracyjnej znaleźli się dżihadyści to skutek durnej i krótkowzrocznej polityki Zachodu z USA na czele, zasiewającej ekstremizm religijny dla własnych celów, np. obalania „reżimów”. Jednak to minie jak i inne ekstremizmy dotykające nasz kontynent w przeszłosci.
Talibańczycy zawsze się ze sobą dogadają, niezależnie od głoszonej przez nich wiary.
Co zatem słychać w Medynie? A może w Bagdadzie?
W Bagdadzie co najwyżej huk bomb.
W Bagdadzie zaczęło się od huku „demokratycznych”, „chrześcijańskich ” bomb.
Dopóki rządził tam muzułmanin Husajn, żadne bomby w Bagdadzie nie wybuchały.