Bardzo poważne oskarżenia wysunęła pod adresem sędziów TK jedna z najbardziej wpływowych gazet w Polsce.

www.flickr.com/photos/danielkruczynski

W artykule „Kto rządzi Trybunałem Konstytucyjnym”, dziennik przedstawił wyniki swojego wielomiesięcznego dziennikarskiego śledztwa. Wynikać ma z niego, że akcja przejęcia Trybunału Konstytucyjnego przez sędziów związanych z PiS to operacja służb specjalnych III RP. Gazeta stawia tezę, że obecna przewodnicząca TK, Julia Przyłębska oraz jej małżonek, obecny ambasador Polski w Niemczech byli związani z Mariuszem Muszyńskim poprzez współpracę z UOP, a potem Agencję Wywiadu. Mariusz Muszyński, obecny wiceprezes Trybunału konstytucyjnego, jako oficer wywiadu kontrolował Andrzeja Przyłębskiego, zarejestrował go jako kontakt operacyjny, a jego żonę jako tzw. zabezpieczenie.

„Gazeta Wyborcza” jest zdania, że bliska współpraca w Trybunale Konstytucyjnym tych trzech osób jest wynikiem ich powiązań w tajnych służbach. Dziennik zadał pytania zainteresowanym i instytucjom, czy wersja, jaką przedstawia, jest zgodna z prawdą. Odpowiedział jak na razie jedynie ambasador Przyłębski, grożąc gazecie sądem w przypadku dalszych pytań.

„Gazeta Wyborcza” jest zbyt poważnym medium, by nie zdawać sobie sprawy, jak ważne treści niesie jej artykuł. Gdyby potwierdziły się ustalenia gazety, byłby to niebywały skandal w najnowszej historii Polski, kompromitacja Trybunału Konstytucyjnego, służb specjalnych i państwa jako całości. Gdyby okazało się, że gazeta się myli lub pisze nieprawdę, byłby to skandal równie duży, ponieważ świadczyłby o próbie wpływania na politykę przez opozycyjne media sposobami, nie do zaakceptowania w demokratycznym państwie. Trzeba czekać, jak zakończy się ta sprawa.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty

W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…