Przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki zrugał rządzących podczas otwarcia nowego domu dziecka w Lesznie. Padło wiele skandalicznych słów, m.in. „Prawa oraz zdrowie reprodukcyjne i seksualne to tylko żargon stworzony w ONZ”.
Arcybiskup Stanisław Gądecki w swojej homilii 9 kwietnia przekonywał też, że „Agresja skrajnie feministycznych środowisk nie może usprawiedliwiać zaniechania działań na rzecz prawa do życia każdego człowieka ani też być pretekstem do zaniedbań w dziedzinie wychowywania i edukacji”, ponieważ „życie ludzkie zaczyna się w momencie zapłodnienia”.
Krytykował „usiłowanie wprowadzania do polskiego życia społecznego programowych zmian kulturowo-cywilizacyjnych opartych na ideologii gender” oraz „rozwiązania uderzające w rodzinę i życie”, takie jak: „wprowadzenie do wolnej sprzedaży pigułki »dzień po«”. Dostało się nie tylko aborcji – in vitro też jest według logiki polskich hierarchów katolickich równe dokonaniu zbrodni, bowiem „nie szanuje życia dzieci już poczętych”.
Następnie hierarcha zrugał rządzących za ociąganie się ze spłatą długu wyborczego wobec kościoła: – Liczę na to, że parlamentarzyści, odwołując się do własnego sumienia, postarają się o to, aby najpierw dotrzymać obietnic, które zostały złożone, a następnie, żeby uszanować prawo do życia każdego człowieka.
Na razie projekt fundacji Życie i Rodzina utknął na etapie pracy w komisjach. Wygląda na to, że PiS odwleka zaostrzenie przepisów aborcyjnych i szuka wymówki, aby projekt, powodujący tak olbrzymi społeczny sprzeciw, zarzucić. Wciąż ma możliwość zadowolenia hierarchów i konserwatywnych wyborców poprzez orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego – dzięki temu rozwiązaniu rząd będzie mieć w tej sprawie „czyste ręce”, bo to sędzię Przyłębską uczyni bezpośrednio odpowiedzialną za zaostrzenie prawa.
Temat przerywania ciąży pojawił się również dzień później – podczas warszawskich uroczystości z okazji rocznicy katastrofy smoleńskiej. Nawet tę okazję hierarchowie musieli wykorzystać do tego, by krzewić antyaborcyjną propagandę.
Biskup Michał Janocha podczas kazania w archikatedrze św. Jana Chrzciciela na Starym Mieście.
– Dziś między katedrą a pałacem prezydenckim stoją bariery, chroniące Polaków przez Polakami, a czarne marsze domagają się prawa do zabijania nienarodzonych – perorował duchowny. – Cywilizacja śmierci, gdzie w imię egoistycznej wolności oderwanej od solidarności i od odpowiedzialności głosi się prawo do decydowania o życiu nienarodzonych, upośledzonych, śmiertelnie chorych (…) Warto pamiętać, że pierwszym krajem w Europie, który wprowadził nieograniczone prawo zabijania nienarodzonych była bolszewicka Rosja pod rządami Lenina, a drugim – nazistowskie Niemcy pod rządami Hitlera. Czy ten orzeł, który wzlatuje do lotu nie jest tylko projekcją naszych narodowych tęsknot, kolejnym zbiorowym złudzeniem, czy nie jest jakąś tragiczną farsą? Quo vadis Polonia?
Kazania o aborcjonistkach-nazistkach uważnie wysłuchał obecny na nabożeństwie Andrzej Duda z żoną, a także czołowi politycy PiS i rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Dług wyborczy? No bez jaj. KK to szybko upadająca instytucja bez realnego wpływu na życie i decyzje Polaków, której pasmo sukcesów w III RP ogranicza się do zwrotów mienia. Nic poza tym. Regularnie praktykuje co najwyżej 20-kilka procent społeczeństwa (warto zapoznać się z metodologią dominicantes), z których prawie każdy wierzy po swojemu.
No, no, panowie w czarnych kieckach! To raczej wy wzorujecie się w tym wypadku na wujku Adolfie. A mentalnie to od niego nigdy nie odbiegliście: aj Rajch, ajne Glałbe, ajn ente Fórer