Główny Inspektor Farmaceutyczny odpowiedział na pytanie Rzecznika Praw Obywatelskich o apteki, które nie sprzedają środków antykoncepcyjnych powołując się na „klauzulę sumienia”. GIF uznał, że mają do tego prawo.
Rzecznik Praw Obywatelskich uznał, że niesprzedawanie środków zapobiegających ciąży przez apteki jest sprzeczne z prawem i prowadzi do ograniczenia praw pacjenta do świadczeń zdrowotnych.
Główny Inspektor Farmaceutyczny, Zbigniew Niewójt widzi to inaczej. Jego zdaniem Konstytucja gwarantuje wolność wyrażania swoich poglądów, myślenia czy wolność sumienia.
– Mając na uwadze poszanowanie praw jednostki w świetle ustawy zasadniczej, jaką jest Konstytucja właściwym wydaje się dopuszczenie możliwości odmowy przez farmaceutę sprzedaży leków antykoncepcyjnych powołującego się na „klauzulę sumienia”, przy czym przedsiębiorca prowadzący aptekę, u którego taka sytuacja występuje, musi zapewnić sprzedaż produktów leczniczych antykoncepcyjnych przez innego farmaceutę – twierdzi Zbigniew Niewójt i dodaje coś, co temu konstytucyjnemu wywodowi zaprzecza.
– W ustawie Prawo farmaceutyczne nie występuje pojęcie „klauzula sumienia”, które umożliwiałoby odmowę sprzedaży produktu leczniczego z powołaniem się na względy sumienia – twierdzi bowiem Główny Inspektor farmaceutyczny.
Dla zwolenników „klauzuli” jak się można domyślać, znaczenie będzie miało tylko to, że aptekarzowi wolno będzie odmówić sprzedaży środków antykoncepcyjnych z powodu zabraniającego mu tego sumienia.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
UWAGA, nie dajcie się nabrać na recepty z Women on WEB. Nie można ich zrealizować w Polsce, bo nie ma własnoręcznego podpisu lekarza. Podpis jest nadrukowany. Właściwa recepta jest przesyłana pocztą zwykłą i trzeba za nią umieścić darowiznę 80 euro. To więcej niż koszt leku+recepty w Polsce.
Z ostatniej chwili- komentarz Ministerstwa Zdrowia do całej sytuacji (na podstawie informacji stacji POLSAT NEWS) Rzecznik resortu Milena Kruszewska poinformowała, że do ministerstwa dotarła informacja „o prowokacji jednego z portali farmaceutycznych, którego dziennikarz, podając kilkukrotnie fałszywe dane – wypełnił formularz i otrzymał receptę, na której nadrukowany jest podpis lekarza z Austrii”. Papierowe i z własnoręcznym podpisem W przesłanym komunikacie ministerstwa czytamy: „Z uwagi na fakt, że obecnie w Polsce apteki nie mają możliwości realizacji recepty elektronicznej i będzie to dopiero możliwe po uruchomieniu Elektronicznej Platformy Gromadzenia, Analizy i Udostępniania zasobów cyfrowych o Zdarzeniach Medycznych (według planu – 2020 r.), jedynymi dopuszczalnymi receptami są recepty w postaci papierowej opatrzone podpisem własnoręcznym osoby wystawiającej receptę”.http://izakrzyczkowska.blogspot.com/2017/05/los-kobiet-w-rekach-humoru-farmaceuty.htm
Katolickie sumienie lekarzy powoli staje się ważniejsze niż prawa pacjentki do zdrowia i życia prywatnego. Coraz częściej słyszy się, że lekarz odmawia wypisania antykoncepcji, straszy wydumanymi skutkami. Warto wiedzieć, że na wypisywanie antykoncepcji nie obowiązuje klauzula sumienia. Z osobami w lekarskim kitlu o moralności biskupa trudno dyskutować. Uważają, że w ramach wolności religijnej mają prawo odmówić każdego działania sprzecznego z jego sumieniem i za nic mają prawo. Warto uświadomić lekarzowi, że recepta nie podlega klauzurze sumienia, poprosić o odnotowanie sprzeciwu w dokumentacji medycznej. Lekarz nie ma obowiązku powiadamiania nas o tym, gdzie uzyskamy świadczenie, tej informacji musi udzielić kierownik placówki.Składajmy skargi do Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej Lekarzy, Rzecznika Praw Pacjenta o wszczęcie postępowania wyjaśniającego w związku z naruszeniem praw pacjentki/pacjenta, do Narodowego Funduszu Zdrowia w związku z nierealizowaniem kontraktu przez placówkę i nieudzielanie świadczeń, do których udzielania jest zobowiązana i/lub skarga do dyrekcji placówki. Uwaga, omawianie wypisanie antykoncepcji nie spotyka się z potępieniem niektórych środowisk lekarskich,bowiem Naczelna Rada Lekarska jest pro-kościelna i sumienie lekarskie uważa za ważniejsze od dobra pacjentki. Ciągle za mało osób zgłasza takie sprawy i lekarze pozostają bezkarni. MEDYK odmawiający wypisania recepty w sytuacji braku medycznych argumentów podlega odpowiedzialności: zawodowej, w związku z niewłaściwym wykonywaniem swojego zawodu (naruszenie obowiązku udzielania świadczeń zdrowotnych, nadużywanie klauzuli sumienia, niewykonywanie zawodu zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej), cywilnej (np. naruszenie dóbr osobistych czy też wyrządzenie szkody) czy nawet karnej- swoim zachowaniem naraża pacjentkę na bezpośrednie niebezpieczeństwo). Łamie też prawa pacjentki do świadczeń zdrowotnych).http://izakrzyczkowska.blogspot.com/…/klauzula-sumienia…
Leków przeciw cukrzycy też będzie miał prawo odmówić, jeśli będzie to kolidowało z jego sumieniem?
Katotaliban