Hiszpańska Socjalistyczna Partia Robotnicza (PSOE) zwyciężyła w wyborach parlamentarnych w Hiszpanii. Ugrupowanie premiera Pedro Sancheza nie będzie miało jednak samodzielnej większości, nawet w koalicji z socjaldemokratycznym Unidos Podemos. W tej sytuacji PSOE rozważa koalicje z udziałem UP i ugrupowań regionalnych, albo, co budzi sporo kontrowersji – z prawicową partią Obywatele.
To był najsłabszy wynik Partii Ludowej (PP) od jej powstania w 1982 roku. Formacja, która od upadku dyktatury Franco była główną prawicową siłą w hiszpańskim parlamencie zdobyła wczoraj zaledwie 66 mandatów (16,58 proc. głosów). Ludowcy zwyciężyli tylko w dwóch prowincjach północno-zachodnich – Salamance oraz Ourense, skąd pochodzi były premier Mariano Rajoy.
Główną przyczyną klęski PP jest pojawienie się rywala o ten sam elektorat, przedstawiającego bardziej radykalną wizję – skrajnie prawicowej VOX. Partia Santiago Abascala uzyskała wczoraj 24 mandaty (10,26 proc.). VOX jest pierwszą ekstremistyczną prawicą, która wprowadziła swoich deputowanych do Kortezów Generalnych.
Zgodnie z przedwyborczymi sondażami, najwięcej głosów i mandatów zdobyła socjalistyczna z nazwy, z w rzeczywistości socjalliberalna PSOE. Zaskoczeniem może być jednak skala zwycięstwa. 123 mandaty (28,70 proc.) to wynik wskazujący na to, że Hiszpanie lepiej oceniają rządy Sancheza, sprawującego władze od czerwca 2018, kiedy rząd Mariano Rayoja zdmuchnęła afera korupcyjna, niż jego prawicowych poprzedników.
Na dobrym wyniku PSOE straciła wyraźnie socjaldemokratyczna Unidos Podemos. Formacja, jeszcze niedawno przedstawiana jako nowa lewicowa jakość, oparta na oddolnym ruchu Indigados zespolonym ze socjalistyczną Izquierda Unida, w tych wyborach przekonała do siebie zaledwie 14,31 proc. głosujących, co dało jej 42 mandaty.
Ugrupowanie Obywatele (Ciudadanos), czyli pompowana przez wielki kapitał centroprawica głosząca hasła moralnej sanacji polityki otrzymało 15,84 proc. głosów, co przełoży się na 57 miejsc w zgromadzeniu.
Według dziennika „El Mundo, słaby wynik Unidos Podemos osłabia szanse tej formacji na objęcia władzy w koalicji z PSOE. Do uzyskania większości taki alians potrzebowałby wsparcia formacji regionalnych – katalońskich lub katalońskich i baskijskich, które, co pokazała sytuacja z lutego, kiedy Katalończycy nie pozwolili uchwalić budżetu, mają swoje interesy i twardo o nie walczą, co czyni je trudnymi partnerami.
Dlatego też, pojawiają się pogłoski, podsycane przez dziennik „La Vanguardia”, że istnieje możliwość zawiązania koalicji pomiędzy PSOE i Obywatelami, co dotychczas było odrzucane przez środowisko Pedro Sancheza. Mocną stroną takiego aliansu byłaby stabilna większość w parlamencie, słabą – ostateczne bankructwo polityczne PSOE i zniweczenie szansy na stworzenie historycznego lewicowego sojuszu – PSOE, Unidos Podemos i lewicy katalońskiej.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…