Premier Pedro Sanchez zapowiedział, że do końca wakacji sprawa ekshumacji generała Franco z mauzoleum, które dyktator postawił sobie sam, zostanie sformalizowana, zaś rodzina dostanie czas na pogodzenie się z decyzją do końca roku. Dziś dekretem premiera ma zająć się Rada Ministrów. Następnie trafi do parlamentu, który powinien przegłosować go w ciągu 30 dni. Okoniem stają jednak wnukowie generała, a także archidiecezja madrycka, która dwa dni temu zapowiedziała, że absolutnie nie zgodzi się na realizację planów socjalistycznego rządu.
Mauzoleum w Dolinie Poległych nie stało się, jak ogłaszał Franco, symbolem pojednania Hiszpanów, zwłaszcza, że przez 19 lat budowali je republikańscy więźniowie. Dyktatura zapędziła do katorżniczej pracy 20 tys. ludzi, którzy w wojnie domowej walczyli „po niewłaściwej stronie”. Po objęciu władzy przed dwoma miesiącami premier Sanchez postawił sobie za cel przywrócenie napisanej jeszcze przez Jose Luisa Zapatero ustawy o pamięci historycznej (Mariano Rajoy za swojej kadencji cofnął budżet przewidziany na jej realizację) oraz usunięcie zwłok dyktatora z mauzoleum.
Franco was a Spanish general who governed Spain under an authoritarian regime after winning the Civil War from „the Reds”, in 1939, until his death in 1975.
Spain’s current socialist government begins today the process to exhume Franco from the Basilica Valley of the Fallen. https://t.co/s7bnbletiU
— Estefanía Aguirre?ܐܝܣܬܝܦܐܢܝܐ (@estef_aguirre) 24 sierpnia 2018
Can you imagine if descendants of Hitler were on tv, talking without any shame? Because that’s where we’re at in Spain with descendants of Franco.
— Ontarom01 (@Ontarom01) 24 sierpnia 2018
– Hiszpania nie może zezwalać na symbole, które dzielą Hiszpanów. Coś, co jest niewyobrażalne w Niemczech lub we Włoszech, a więc w krajach, które również zostały dotknięte przez faszystowskie dyktatury, powinno być także wyobrażalne w naszym kraju – oświadczył nowy szef rządu pod koniec lipca.
– Mauzoleum powinno zostać przekształcone w miejsce pojednania, pamięci, dla wszystkich Hiszpanów, a nie przeprosin za dyktaturę – dodał rzecznik partii socjalistycznej Oscar Puente.
Od tego czasu przez Dolinę Poległych pod Madrytem przeszły demonstracje zarówno zwolenników, jak i przeciwników ekshumacji, zaś wnukowie Franco napisali list do zarządzającego mauzoleum opactwa – twierdząc, iż miejsce pochówku dziadka jest „nienaruszalne”.
Teraz jednak wiemy, że Franco na pewno zostanie ekshumowany, a dekret prawdopodobnie zostanie przegłosowany w hiszpańskim parlamencie do końca wakacji. Już dziś, 24 sierpnia, na zamkniętym posiedzeniu dokumentem ma zająć się rząd. Następnie trafi on pod obrady i najprawdopodobniej przy mobilizacji socjalistów oraz socjaldemokratów zostanie przyjęty.
Sekretariat arcybiskupa Madrytu kardynała Carlosa Osoro 22 sierpnia poinformował, że uważnie śledzi wydarzenia wokół Doliny Poległych i nie wyraża zgody na realizację postanowień rządu. Arcybiskup powołał się na sprzeciw krewnych generała. Rząd w odpowiedzi zapewnił, że będzie starał się o usunięcie trumny z bazyliki „w sposób polubowny” i postara się osiągnąć porozumienie z rodziną do końca roku. Sam proces jest jednak nieunikniony, gdyż „grób Franco w miejscu pochówku ofiar zapoczątkowanej przez niego wojny z lat 1936-39 narusza godność zmarłych i ich rodzin”.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Nekrofilia w wersji leniwych Hiszpanów. Łatwiej wydłubać truchło niż coś z bezrobociem zrobić… Dramat.