Czasy pandemicznego pustelnictwa można spróbować wykorzystać na eksplorację odległych od Polski regionów globu, inaczej w tym momencie raczej nieosiągalnych. Przy okazji rzecz jasna inwestując w swoją edukację polityczną. Dlatego właśnie postanowiłem zestawić nieznośnie subiektywną listę indyjskich filmów, które mogą zainteresować poszukującego polskiego lewicowca.

Listę przedstawiam bez jakiegoś szczególnego klucza, zawsze jednak kierując się wartością artystyczną i intelektualną wspominanego tytułu. Tam gdzie możliwe podaję link do filmu bądź jego zwiastuna.

Anbe Sivam (2003), reżyseria Sundar C.

Pozornie niewinny komediodramat polskiego lewicowca wyleczy przynajmniej z części kompleksów, przynajmniej przez analogię. Prowokujące myślowo ćwiczenie z etyki, duchowości, wypalające sierpem i młotem religijny fanatyzm. Niezapomniany Kamal Haasan w roli głównej. Link do filmu tutaj.

Parasakthi (1952), reżyseria Krishnan-Panju

Chyba najbardziej wymowna ilustracja słynnych słów Lenina o znaczeniu sztuki filmowej. Obraz w swoich ognistych dialogach tępiący kastowość, niedotykalność oraz religijne zabobony. Przełamujący tabu, opiewający równouprawnienie płci i bezwstydnie (w dobrym wszakże sensie) zaangażowany w walkę o postęp społeczny. Do dziś uznawany za kultowy, walnie przyczynił się do końca dominacji kast wyższych w życiu społeczno-politycznym Tamilnadu.

Amma Ariyan (1987), reżyseria John Abraham

Zanurzona w lewicowych kontekstach historia osnuta wokół śmierci młodego naksality, jeden z najlepszych przykładów kina zaangażowanego z Kerali. Film proszący się o ból głowy, nieodzowny jednak dla wyczucia tętna przynajmniej bardziej radykalnych skrzydeł indyjskiej lewicy u schyłku lat 80. Obraz jest dostępny na YouTube.

Periyar (2007), reżyseria Gnana Rajasekaran
Film istotny nie tyle ze względu na jakość co na postać, której jest poświęcony. Biografia Erode Venkatappy Ramaswamiego, reformatora społecznego, wojującego ateisty, południowoindyjskiego odpowiednika Sokratesa. Zważywszy na barwność postaci aż dziw, że jest ona niemal całkowicie nieznana poza Indiami, nie tylko zresztą w Polsce i nie tylko na lewicy. Film dostępny w całości.

Munnariyippu (2014), reżyseria Venu

Film pozornie pozbawiony politycznych odniesień, zawiera jednak jedną z najbardziej radykalnych definicji wolności jaką kiedykolwiek napotkałem w świecie filmu. Wielopoziomowy, gęsty, mistyczny nieomal obraz zmusza do refleksji nad skutkami odosobnienia i znaczeniem społeczeństwa jako takiego. Zwiastun.

Dr. Babasaheb Ambedkar (2000), reżyseria Jabbar Patel

Biografia najwybitniejszego bodaj bojownika o prawa niedotykalnych, jednego z głównych architektów indyjskiej konstytucji. Jednocześnie, bolesne przypomnienie o opresyjnej twarzy indyjskiego społeczeństwa jako takiego.

Ningalenne Communistakki (1970), reżyseria Thoppil Bhasi

Dostępna w całości ekranizacja bodaj najważniejszej rewolucyjnej sztuki teatralnej w historii Kerali. Osnuta wokół przemiany konserwatywnego hinduisty z kasty wyższej w komunistę, daje również ostrą krytykę stosunków feudalnych wciąż obecnych w Kerali połowy wieku XX.

patronite
Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Argentyny neoliberalna droga przez mękę

 „Viva la libertad carajo!” (Niech żyje wolność, ch…ju!). Pod tak niezwykłym hasłem ultral…