Po dwóch dniach manifestacji w kilku miastach, irańskie ministerstwo spraw wewnętrznych ostrzegło dziś rano, by nie uczestniczyć w „nielegalnych zgromadzeniach”. Irańska telewizja stwierdziła, że należy „wysłuchać uprawnionych postulatów ludności” i jednocześnie potępiła zagraniczne media i emigracyjne „grupy kontrrewolucyjne” o propagandowe wykorzystywanie tych manifestacji przeciw Iranowi.
Do pierwszej manifestacji doszło w czwartek Meszhedzie, drugim po Teheranie mieście kraju, gdzie aresztowano kilkadziesiąt osób, uwolnionych nazajutrz. Manifestacje, w których według zachodnich agencji prasowych wzięło udział ogółem kilkaset osób, odbyły się w co najmniej sześciu miastach. Ludzie skandowali głównie hasła przeciw bezrobociu i drożyźnie, ale na wideo z wieców w dwóch miastach można też usłyszeć pojedyncze okrzyki „Uwolnić więźniów politycznych” lub „Precz z dyktaturą”, a nawet pro-monarchistyczne.
Reformatorski tygodnik „Arman” wyszedł dziś z wielkim tytułem „Sygnał alarmowy dla wszystkich” i wezwał rząd do energiczniejszego działania na rzecz uregulowania „bolączek ekonomicznych kraju”. Z kolei konserwatywny dziennik „Dżawan” mówi o „ruchu społecznym”, który może być wykorzystany do „tworzenia podziałów” między Irańczykami.
Obietnica ożywienia irańskiej gospodarki osłabionej sankcjami międzynarodowymi była przewodnim motywem kampanii wyborczej Hasana Rouhaniego, który w maju został wybrany na drugą kadencję. Udało mu się znieść niektóre sankcje gospodarcze po układzie z 2015 r. w sprawie kontroli irańskiego programu atomowego, zmniejszył też inflację do ok. 10 proc., ale bezrobocie pozostaje wysokie – ok. 12 proc.
Doradca Rouhaniego Hesamoddin Ashna napisał wczoraj na twitterze, że „kraj stawia czoło ważnym wyzwaniom, jak bezrobocie, inflacja, korupcja, braki wody i nierówności społeczne”. Jego zdaniem „trzeba ludzi wysłuchać”. Konserwatywny kontrkandydat Rouhaniego w wyborach prezydenckich Ebrahim Raissi oświadczył z kolei, że „uregulowanie problemów gospodarczych musi być priorytetem rządu.”
Irańskie MSW przypomniało dziś w specjalnym komunikacie, że przed zgromadzeniami publicznymi należy je zgłaszać. „Jak dotąd siły porządkowe zrobiły wszystko, by uniknąć problemów” – mówił dziś w wywiadzie radiowym minister Fazli. W Iranie doszło dziś także do przewidywanych od tygodni wielkich manifestacji prorządowych, na pamiątkę napięć z 2009 r., kiedy miały miejsce „nielegalne manifestacje” przeciw prezydentowi Ahamadinedżadowi. Dzisiejsze pochody na rzecz „jedności narodowej” zgromadziły w wielu miastach ogółem ok. półtora miliona osób.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Patrzcie i uczcie się „wolni” Polacy: jak jest 12 proc. bezrobocia to się wychodzi na ulice.
TRUMP ZABIERAJ SWOJE BRUDNE ŚMIERDZĄCE ŁAPSKA OD IRANU!! i przestańcie ingerować w politykę obcego państwa!
a o tym że była manifa przeciw yankesom brak dlaczego ?