Podkreślają, że ich praca to nie tylko mandaty, ale również walka o czyste powietrze. Od lat czują się zaniedbywani przez lokalne władze. Zarabiają mało, pracują ponad siły. Niestety, nie mogą zastrajkować, bo polskie prawo zabrania takiej formy protestu pracownikom służb mundurowych. Zdecydowali się więc na strajk włoski.

Na biuro prezydenta stolicy województwa śląskiego trafiło już kilka pism od związków zawodowych reprezentujących strażników miejskich. Żadne nie spotkało się z odpowiedzią. – Jesteśmy traktowani jak niepotrzebny plebs. Prezydent nawet nam nie odpisał – mówi Mariusz Machała, jeden ze związkowców.

Jakie są ich postulaty? Oczekują podwyżki w wysokości 1000 zł brutto, dodatków za pracę w dni wolne i święta, a także dodatku dla kierowców, którzy pracują w SM. – Jedynie to zachęci nowych ludzi do pracy, a obecnych pracowników zmobilizuje do pozostania w naszych szeregach – podkreślają. Obecnie zarabiają zaledwie 3050 złotych brutto.

Efektem zepchnięcia profesji w strefę niskich płac są niedobory kadrowe.  „Nadmieńmy, że na dzień dzisiejszy jest 21 wolnych etatów, do pracy na które nie ma zbyt wielu chętnych a nowo przyjęci pracownicy szybko odchodzą do innych służb mundurowych, gdzie zarobki i inne przywileje są o wiele korzystniejsze – czytamy w piśmie „Solidarności” w SM Katowice.

W Katowicach, liczących prawie 280 tys. mieszkańców pracuje jedynie 110 strażników. Czy to mało? Dramatycznie –  jeden strażnik przypada na 4645 mieszkańców. Ta liczba jest na co dzień zdecydowanie większa, ponieważ trzeba do niej dodać wszystkich przyjezdnych, którzy w Katowicach pracują lub przyjeżdżają tutaj na zakupy czy imprezy. Strażnicy Miejscy od początku roku do 19 grudnia wzięli udział w około 42 tysiącach interwencji. Średnio otrzymują 117 zgłoszeń każdego dnia. Nigdy nie wyrabiają się z obowiązkami. To męczące psychicznie.

Konsekwencją są opóźnienia. Kiedy obywatel informuje o paleniu śmieciami w domu sąsiada, strażnicy na wezwanie zjawiają się po kilkunastu godzinach. – Na pierwszym miejscu stawiamy interwencje, przy których występuje jakiekolwiek zagrożenie życia lub zdrowia. Do tego dochodzą interwencje związane z ruchem drogowym, ochroną środowiska i gospodarowaniem odpadami czy czynnościami porządkowymi – wyjaśnia Jacek Pytel z „Solidarności”.

Jak będzie przebiegał strajk?

– Ograniczymy się do innych form respektowania porządku. Kierowcy czy inne osoby, które będą popełniać wykroczenia, będą jedynie otrzymywały od nas pouczenia – mówi Mariusz Machała, szef jednego ze związków zawodowych w katowickiej straży miejskiej.

Dlaczego prezydent Krupa milczy? Powodem może być brak dobrych wiadomości, co oczywiście nie zwalnia z obowiązku udzielenia odpowiedzi związkowcom. Tajemnicą poliszynela jest jednak zła sytuacja budżetowa polskich miast – efekt  wprowadzenia w 2019 roku zerowego PIT dla osób do 26. roku życia, obniżenia stawki PIT z 18 do 17 proc. oraz podniesienia kosztów uzyskania przychodu.  W 2020 roku według Związku Miast Polskich metropolie stracą z tego powodu około 6 miliardów złotych.

W tej sytuacji bezpośrednimi adresatami gniewu społecznego nie są rządowi decydenci, a samorządowcy, którzy mają problem z domknięciem budżetu, a większość grup upominających się o podwyżki jest odprawiana przez nich z kwitkiem.

patronite

 

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. „Jesteśmy traktowani jak niepotrzebny plebs” – no cóż, sorki, są traktowani dokładnie tak, jak na to zasługują.

    Nie wiem co trzeba mieć w głowie, żeby iść do strazy miejskiej pracować, skoro nawet w Biedronce płacą lepiej a pracuje się w ciepłym oraz miłym towarzystwie. Sądzę, że to kwestia psychicznych predyspozycji, ale nie jestem psychiatrą, żeby na podstawie definicji i objawów ich wszystkich od razu zdiagnozować jako psychopatów.

    1. Oj widzę że ktoś tutaj dostał mandat lub blokadę. :P
      Pomijam już klasizm tej wypowiedzi porównywalny z elitą która się zastanawia jak można być robolem.

    2. Po piersze: gwoli transparentności. Ostatni mandat od straży miejskiej około 12-13 lat temu, ostatni od policji około 8-9 lat temu, ostatni od ITD – tzn. pierwszy od ITD – 3 miesiące temu. To tyle odnośnie argumentu ad personam.

      Ad rem.
      Nie, to nie jest klasizm, ani zastanawianie się „jak można być robolem”. Po prostu każdy ma jakąś konstrukcję psychiczną i określone predyspozycje. Przykładowo ja kompletnie nie umiem rysować, malować, rzeźbić itp, natomiast mam wrodzone zdolności do czegoś zupełnie innego.

      Zacznę od tego: „jak można być marynarzem”? Jakie cechy osobowości i predyspozycje trzeba mieć? Prócz umiejętności radzenia sobie z monotonią, perfekcyjnego błędnika i ogólnie sprawności fizycznej, odporności na chłód, orientacji w przestrzeni i drygu do matematyki, zapewne każdy jeszcze kilka wskaże.
      Jakie więc trzeba mieć predyspozycje by być funkcjonariuszem służby kontroli takiej jak SM? Skrupulatność, nieuleganie emocjom, nieustępliwość, litera prawa ponad wszystko (nieistotny duch prawa, moralność, wartości)i przyda się niska empatia, podleganie ścisłej choć malo użytecznej hierarchi, a równocześnie poczucie bycia panem i władcą dla karanego/zatrzymanego, bezwzględność (ja nie w swoim imieniu ale w imieniu Prawa!), brak poczucia odpowiedzialności (to nie ja cię zatrzymuję ale Państwo!), itd itp.
      Razem te cechy wyczerpują definicję trzech deficytów psychicznych (emocji, uczenia się i relacji interpersonalnych) które są fundamentem do uznania psychopatii, a tzw. „cierń psychopatyczny – zubożone życie psychiczne, kompensowane przez narcyzm – wyczulenie na przejawy niedoceniania” jako żywo pasuje do sformalizowanego i umundurowanego trybu życia, gdzie liczba belek na pagonach jest najwyższą wartością.

      DLATEGO twierdzę, że mundurowe służby tzn. służby kontroli są próbą ucywilizowania i formą społecznie pożytecznego przechowania psychopatów.

      Do strażników miejskich dochodzi jeszcze dodatkowy rys: większość społeczeństwa uważa ich tak jak napisano w tytule – za niepotrzebny plebs, a nawet sami mundurowi z innych formacji traktują ich per noga. Nawet o śmieciarzu społeczeństwo ma lepsze zdanie. KTO WIĘC o zdrowej konstrukcji psychicznej Z WLASNEJ WOLI poszedłby do takiej służby?

    3. Dziękuję za potwierdzenie moich podejrzeń co do osobistej urazy do instytucji.
      Proszę mi tutaj nie upowszechniać własnych wyobrażeń na całe społeczeństwo.
      Tak, tak a warszafka twierdzi że bycie pracownikiem fizycznym to oznaka braku rozumu. ;)
      To zabawne bo będąc wewnątrz tej instytucji zauważyłem że robią więcej od prewencjuszy(z całym szacunkiem dla reszty policji), a najwięcej się o nich wypowiadają właśnie ci którzy najwięcej mają za uszami.

    4. Tu raczej widać zimną do bólu analizę niż urazę. Uraza by się objawiła jakimiś raczej obraźliwymi słowami, a tu masz konkret.

    5. Haha, tak, mam też osobistą urazę do Ziemi że nie jest płaska. Bardzo mnie to boli i czekam aż Pepe zaraz wytłumaczy nam wszystkim jak kulista Ziemia tak źle na mnie wpłynęła.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…